TZ mnie zadziwia :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 03, 2003 17:52

Dzis bylismy z Pupsi u weta. Wybralismy nowego lekarza, bo ten u ktorego bylismy ostatnio nie podobal sie TZ.
Ja chcialam tylko odrobaczyc swinke, ale TZ zasugerowal wetowi, zeby ja zaszczepic.
40 euro poszlo sie bujac, bo szczepionki byly dwie - na wscieklizne (bo bedziemy wychodzic na spacery) i jakas inna, chyba potrojna.
Virbagen-tollwut-impfstoff virbac 09RV
Virbagen-felis RC P virbac 0EMG.
Za 2 tygodnie idziemy na poprawke jednej z nich.

Wet mi sie spodobal bo spytal sie czy bedziemy kastrowac Kittz.
Ja, pewnym glosem - TAK, moj TZ - eee ze co??? Hmmm do tej pory nie rozmawialismy o kastracji i TZ nie jest na 100% pewny. Ale go przekonam ;)
Wetowi chyba spodobala sie moja odpowiedz, zaczal mowic jak rujka moze "przeszkadzac" kotu i ludziom ;)

Pupsi narobila nam wstydu, wrzeszczala, syczala ... :oops: Pierwszy zastrzyk przyjela z pewnym spokojem, ale przy drugim wpadla w szal...
Dziewczyna nie mogla jej utrzymac, kot skakal, ryczal, wyrywal sie tak, ze az klaki lecialy 8O Dobrze, ze dziewczyna miala na rekach solidne rekawice ;)
Dostalismy Drontal do odrobaczenia swiniaka, mam jej podac polowe tabletki za kilka dni. Co prawda chcialam ja najpierw odrobaczyc a dopiero potem zaszczepic, ale tak to jest jak baba nie zna germanskiego a TZ wie lepiej ;)

Kupilam dzis 40dkg Puriny One, bo Pupsi nie chce jesc RC Kitten. Purina jej smakuje, wiec bede mieszac obie karmy, zeby swiniak jadl, a nie wybrzydzal!
Pupsi dostala nowe mleczko (tym razem z tauryna) i myszke z dzwoneczkiem w srodku - calkiem oszalala na jej punkcie!

TZ sie zastanawia, co bedzie jak Pupsi podrosnie i bedzie silniejsza. Jesli juz teraz odstawia TAKIE fochy u weta.... :twisted: :roll:
Ostatnio edytowano Czw kwi 03, 2003 17:56 przez moni_citroni, łącznie edytowano 1 raz

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Czw kwi 03, 2003 17:55

bedzie jeszcze weselej :wink:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Czw kwi 03, 2003 19:54

hi hi hi powodzenia ;-)

dziuba

 
Posty: 2425
Od: Czw lip 18, 2002 17:11

Post » Czw kwi 03, 2003 21:41

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
charakterna dziewczyna ta Pupsi :twisted:
robi fochy jak każda pięknotka świadoma swojej urody :wink:
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 03, 2003 21:58

Pupsi narobila nam wstydu, wrzeszczala, syczala ... Pierwszy zastrzyk przyjela z pewnym spokojem, ale przy drugim wpadla w szal...


Hm..... zachowała się jak na porządnego kota przystało :wink:
Wstyd u weta przynosi mi Kissa - zachowuje się jak aniołek i już cała lecznica zna ją jako tego kota, który jast taaaaki grzeczny i da sobie zrobić wszystko...
A w domu... wystarczy, że zobaczy tubkę ze swoją maścią albo pałeczki do czyszczenia uszu... Aniołek porasta rogami, pazury się rozcapierzają w ilościach nadprzyrodzonych, zębiska mnożą się jak na "Szczękach", a słodka kicia zamienia się w wijącego się potwora, wymachującego z każdej strony uzbrojonymi narzędziami mordu...

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 03, 2003 22:03

SUPER SIERŚCIUCH co mu będą jakieś szpilki w d........ wtykać.
:ok:

Jurek

 
Posty: 55
Od: Wto mar 04, 2003 9:57
Lokalizacja: Bełchatów

Post » Pt kwi 04, 2003 9:22

Hihi, będziesz miała jak ja. Pani z recepcji do przytrzymywania kota i ksywka "krwawy Budyń" :D
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pt kwi 04, 2003 9:58

Widze, ze niektorzy maja jeszcze ciekawiej niz ja ;) :ryk: :ryk:

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Pt kwi 04, 2003 15:55

Jak Mikusia dostała zastrzyk przeciwgorączkowy (strzykawa z igłą jak dla słonia), strasznie się wyrywała, miauczała rozdzierająco, trzymałam ją z całej siły, żeby jej kawałek igły w dupci nie został, aż mi z bólu kły wbiła w nadgarstek. Ale nie puściłam...
Ostatnio edytowano Pt kwi 04, 2003 16:16 przez Majorka, łącznie edytowano 1 raz

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 04, 2003 16:02

:lol: siostrzyczki jak nic, charakterek ten sam
prosimy o wymizianie mądrutkiej panienki (jakieś zabiegi nieprzyjemne tu będą przeprowadzać na kituni, trzeba się bronić) :lol:
Obrazek Obrazek
Delen & Leo & coolor

coolor

 
Posty: 462
Od: Pon gru 16, 2002 14:33
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt kwi 04, 2003 16:04

Budynia do pobierania krwi na zywca pani Beatka trzymała za kark i za przednie nogi, druga pani w rękawicach - za zad i tylne, a trzecia pani pobierała krew. Do zwykłego zastrzyku wystarczę ja i pani z recepcji, obie w rękawicach ....
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pt kwi 04, 2003 20:22

Taaa, pani Beata ma sposby ;-)
Pociesze Cie, ze Czarna na poczatku tez tak byla trzymana ;-)
A teraz krew pobieramy tylko we dwie ;-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87913
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob kwi 05, 2003 11:03

Wieczorem po wizycie u weta pogadalismy o kastracji. Moj TZ jest przeciwny, chyba mu sie wydaje, ze to okaleczanie zwierzaka.
Stwierdzil, ze moze to MNIE wykastruje, a ja na to, ze nie ma sprawy, bo i tak nie chce miec z nim dzieci (malpiszon przebrzydly) ;)
Twierdzi, ze Pupsi i tak nie zajdzie, bo nie ma jak...
Probowalam go przekonac, gadalam i gadalam, wydaje mi sie, ze pozniej nad tym myslal.
Wypisze Wam moje argumenty, moze znajdziecie cos do dodania?

- Pupsi bedzie sie meczyc podczas rujek, bedzie sie tarzac, wrzeszczec, napastowac TZ

- przechodzila koci katar, wiec nie powinna miec dzieci, bo przekaze im chorobe

- moze miec ciagla rujki i zachorowac np na ropomacicze (podalam przyklad suczki, ktora miala ciagle ciaze urojone, nawet na widok pluszowej maskotki. W koncu zachorowala i musieli jej wszystko wycinac)

- duzo kotow szuka domow, wole wziasc drugiego futrzaka

-czy chcialby, zeby dzieci Pupsi mieszkaly w schronisku? Bo przeciez nie wiadomo, czy znalezlibysmy dla nich nowych rodzicow
....To bylo oczywiscie male klamstwo, bo nigdy nie oddalabym zwierzaka do schroniska. Gdyby Pupsi wpadla i miala dzieci, to bym je wszystkie wychowala, nawet gdybym miala miec z 10 kotow w domu ;)

Ja jestem absolutnie za kastracja! Poczekamy az Pupsi dorosnie, potem przeczekam jeszcze kilka cykli i bede przekonywac TZ.
Tylko obawiam sie, ze Pupsi nie bedzie chciala ze mna wspolpracowac i bedzie miala ciche rujki ;)

Nieswiadoma niczego kota wlasnie buszuje w moim poblizu.
Zlizala sos z kluska spaghetti (same kluski sa be, kleja sie do lapek), probowala ukrasc cukierka o smaku lakrycji (ale wredna matka skonfiskowala ten smakolyk), zwalila glosnik i dobiera sie do komputerow. Wszedzie musi wsadzic ta chuda dupke!

Wczoraj pancia brala kapiel a kota latala po lazience. Strasznie interesowala ja piana i plynaca woda. Zauwazyla lezaca po drugiej stronie "rzeki" niebieska myjke i z pewna taka niesmialoscia probowala jej dosiegnac. Nie sluchala ostrzezen panci (co prawda tylko telepatycznych, bo wyrodna matka byla ciekawa rozwoju sytuacji).
Juz juz miala myjke w zebach, gdy nagle wredna rzecz spadla do wanny a Pupsi razem z nia. :lol:
Oj, wyskoczyla z wody jak rakieta ale nawet przy tym nie mruknela ;)
Matka zawolala TZ do osuszenia nieszczesnicy, ale wtedy Pupsi pokazala rozki - chyba na widok recznika. Syczala, wrzeszczala a potem schowala sie do kuwety. Ale wyrodni rodzice ja stamtad wyciagneli i torturowali recznikiem. Smiali sie przy tym wesolo, bo Pupsi wygladala jak szczurek (zmoczyla tylko dupke i lapki).
Rozkoszny potworek :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Sob kwi 05, 2003 11:11

Bij w niego argumentami medycznymi. Kazda ruja nie zakonczona ciaza niesie za soba ryzyko guzow.
Chce, zeby Pupsi spedzila z Wami wiele cudownych lat? No to wyjscia nie ma...
Ja moja sunie z powodu raka na sutkach stracilam :-( Nikomu nie zycze...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87913
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob kwi 05, 2003 11:25

Moni, pieknie opowiadasz :D

Mecz TZ-a, ksiazki podkladaj, przykladami popieraj, az sie przekona.

Mozesz mu jeszcze nadmienic, ze podczas rujki Mala bedzie sie bardzo meczyc, urzadzac koncerty na balkonie, i ze bedzie on oblezony przez okoliczne kocury :roll:
I co wtedy robic?
Patrzec, jak sie meczy, chcialaby, a nie moze?
"Zlitowac sie" i wypuscic Pupsi do chlopakow, i zameczyc ja kilkoma miotami rocznie, ktorym trudno bedzie znalezc dom, a i chorob moze sie nabawic?

Glaski dla slodkiej koteczki :D

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 84 gości