Blue pisze:Taka kotka wypuszczona, gdy dostanie krwotoku bo jej popuszcza podwiazania lub wda sie jakas infekcja - nie ma naprawde szans - wiec po operacji nie powinna byc tak OD RAZU wypuszczana
Czyli trzy dni są w sam raz? Bo się trochę przestraszyłam... Tak bym nie chciała żeby coś złego im się przytrafiło!
Kotki czują się świetnie - dziś nawet dwie

pogoniły Azę z pokoju - Aza się cieszyła TŻem, a one myślały, że jej podskoki to atak - i naraz, jak na komendę, wyskoczyły z klatki. Dobrze, że Aza pokornie uciekła...
A te dwie, które w ogóle nie zareagowały na zachowanie Azy to właśnie kicia która zostaje i buraska z rudym odcieniem. To one właśnie ciągle się przytukają, wylizują sobie uszka, oczka, obejmują sie łapkami... Jeszcze nigdy czegoś takiego nie widziałam... Łza się w oku kręci - może ktoś chce tą przymilastą, bardzo łagodną buraskę?
Kurcze - szkoda, że nie mogę ich oddać w parze - tak się pokochały...
Blue - gratulacje to tylko w małej części do mnie - bez Pinich

, bez forumowej pomocy

....

Dobrze, że jesteście.
No i - prosze o kciuki za jutrzejszą łapankę, za kolejne sterylki... Za pomyślne wypuszczenie tych kici które są teraz u mnie... No za wszystko - KCIUKI.