Kotków siedem+1. Kończymy seteczkę:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 21, 2006 8:36

Aniu, życzę z całego serca żeby sił Ci starczyło...
Trzymaj się!

Wawe

 
Posty: 9486
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon sie 21, 2006 9:23

W końcu znalazłam ten wątek a tu takie złe wieści .... bardzo mi przykro - człowiek nie zna takich słów aby móc Ci przynieść ulgę w cierpuieniu- modlę się za Was ! Trzymaj się Aniu !!!
"Gdzieś na dnie, to tu gdzie jestem ... nie ma słońca ..."

Gdy na świat przychodzi dziecko ...
Nowiny ze Mchów

pupus

 
Posty: 2087
Od: Czw lut 23, 2006 9:47

Post » Pon sie 21, 2006 11:24

To smutne. Trzeba jednak być dobrzej myśli. Czekam na dobre wieści.
mimulka

mimulka

 
Posty: 93
Od: Pon lip 17, 2006 12:38
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sie 23, 2006 5:14

Az boje się pytać, co się dzieje :(

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Śro sie 23, 2006 7:04

Ani mama umarla wczoraj popoludniu :(
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=48654

Aniu, jestemy z Toba [']

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Śro sie 23, 2006 18:08

['].......
Mogę tylko się pomodlić...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 24, 2006 5:17

Aniu, bardzo mi przykro. :(

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Sob sie 26, 2006 14:11

Dziękuję serdecznie za tyle życzliwych słów, myśli i obietnice modlitwy tu i na Koci Łapci.
A teraz trochę o naszej rodzince.
Ostatnie dwa tygodnie były bardzo ciężkie. Jakoś tego się spodziewałam, bo mama chorowała od dawna i wiadomo było, że ku dobremu nie idzie. W związku z tym bałam się czasem jak zwierzęta zareagują na stres, na śmierć w domu, na trudne uczucia moje. Prawdę powiedziawszy bałam się trochę ich reakcji. Tymczasem to było niesamowite. I koty, i psy, chyba czując i jakoś tam po swojemu rozumiejąc sytuację były tak niekłopotliwe jakby ich wcale nie było. Zapadały gdzieś w kąciki, no, najwyżej o jedzeniu czasem przypomniały. A tak - cisza i spokój. Wiem, że też przeżywały stres, ale na to już nic poradzić nie mogłam. Natomiast nie miałam najmniejszych problemów.
Wczoraj był pogrzeb i mnóstwo ludzi w domu, cała rodzina. Zwierzęta reagowały już normalnie - Szarotka i Babunia szły do wszystkich, Murzynek nie uciekał, nie chował się, ale nie życzył sobie poufałości z obcymi i syczał na większość, nawet Myszka i Okruszka przychodziły na głaski, tylko nieśmiała Agatka raczej chowała się w niedostępnych dla ludzi regionach gdzieś na szafach. Pies Bambosz robił za gwiazdę, a Kajtusia żebrała o jedzenie rzecz jasna (biedne, zagłodzone psiątko, pani jeść tygodniami nie daje :wink: ).
Dzisiaj do mnie dopiero dociera potworne zmęczenie, zwierzaki też spią bo pada deszcz i jest ogólnie sennie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 26, 2006 14:22

Aniu,
pieknie to opisalas.

Wiesz... to jakos tak jest, ze zwierza czuja to, co
my wiemy. I w nich nie ma hm... strachu czy tremy.
Odejscie (i przyjscie ) to dla wielu z nich naturalna
i zrozumiala rzecz. Tez przezywaja, ale jakby
cos wiecej wiedza.

Nie wiem, czy wlasciwie to nazwalam. :oops:

Caly czas myslami jestem z Toba!
Serdecznosci!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob sie 26, 2006 14:44

Ja stracilam 2 najbliższe osoby w ciągu zaledwie kilku miesięcy jednego roku. Potrafię wyobrazić sobie, co przeszłaś i bardzo ci wspołczuję. Powoli wszystko się ułoży, ale trzeba czasu. Mów o swoich uczuciach- to pomaga. Masz tu wielu przyjaciół! I zadbaj teraz o siebie!

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Pon sie 28, 2006 22:24

Przyszedł wreszcie czas na przedstawienie piesków :D .

KAJTUSIA

Najpierw Kajtusia, mniejsza ale starsza.
Kajtusia przybyła ze schroniska w Sopocie. Była w owym czasie najsmutniejszym psem w schronisku, "zero spontaniczności" jak określiła wolontariuszka. Gdyby mi jej nie pokazano, nie zauważyłabym jej wcale - czarna plama w ciemnym, czarnym kącie boksu. Kompletna apatia, nie prosiła o dom, nie zwracała na siebie uwagi. W schronisku była pół roku i miała za sobą jedną nieudaną adopcję. Zupełnie obojętnie jechała taksówką. Po kilku godzinach u mnie zaczęła błagać, żeby ją zostawić (chyba nie wierzyła, że to możliwe). Kładła się na plecach w pozie poddania, posikiwała, mówiła: "zostaw mnie, będę poddana, będę ci służyła, tylko pozwól mi tu mieszkać". Cokolwiek zrobiła, najpierw wpatrywała się we mnie, czy wolno. Bała się przechodzących obok nóg, bała się oddawać lub brać coś z ręki, bała się rzucającej coś ręki, bała się mijać sklep monopolowy, bała się piwnicy. Pierwszy raz szczeknęła po dwóch tygodniach.
Bardzo trudno przebiegłozapoznanie z Okruszką (gdy Kajtusia przyszła, Okruszka była u mnie już 10 miesięcy). Okruszka i bała się Kajtki, i była zła, że ktoś doszedł. To były bardzo trudne dwa tygodnie.
Minęło od tamtej pory siedem lat. Kajtusia to rozrabiara, wulkan energii mimo swoich około dziesięciu lat. Uwielbia aportowanie, spacery, zabawę, kąpiele w morzu, bieganie po plaży. Nie kładzie się nigdy na plecki bo to postawa poddania, a one to pani na włościach. Znaczy teren jak samiec podnosząc jak tylko się da najwyżej łapę (tylko mocne psychicznie suki tak robią). Nie boi się niemal niczego z wyjątkiem piwnicy (tylko to jej zostało). Ludzie nazywają ją "śmiejący się pies". Jak bardzo musiała być skrzywdzona, skoro ta radosna psina była aż tak apatyczna?

A oto Kajtusia:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sie 28, 2006 22:40

I jeszcze

BAMBOSZ

Przyjechał do mnie tak jak Kajtusia z Sopotu, ale nie ze schroniska, a z domu, w którym był zaniedbywany przez alkoholika. Przywiozła go eve69, która szukała mu na forum domu, więc pies jest forumowy :D . Bambosz chyba o tym wie, bo kocha koty :) . Kajtusia różnie, czasem śpi obok, czasem się kłóci, raczej nigdy nie spoufala się. Bambosz kocha. Łazi za nimi, chce wylizywać, potraktowany obcesowo wycofuje się, żeby za chwilę znów podejść. Największa miłość łączy go z Szarotką. Szarotka prosi "wymyj mnie" i nastawia łepek, jeden boczek, drugi boczek, tyłeczek - a Bambosz myje. Z takiej kąpieli Szarotka wychodzi mokrutka, bo ona to niezbyt duża koteczka, a Bambosz to wielki pies. Parę razy machnie językiem i Szarotka calutka opluta 8) . Ale ona to lubi. A jak się zaleca, jak kryguje :wink: .
Dla ludzi Bambosz to łagodny misio. Zero instynktu stróżującego. Każdy kto przyjdzie to przyjaciel. No chyba żeby kogoś z domowników zaatakował. Wtedy Bambosz by bronił. A tak to wywala się na plecki, podwija swoje łapeczki wagi ciężkiej i prosi - mizajcie mnie po brzuszku :lol:
Tylko z samcami psami różnie bywa. Bamboszkowi świecą się wtedy oczka i rykiem daje znać, że ma ochotę pokazać, kto tu rządzi. W domu za to cichutki, nie szczeka wogóle.
Niestety Bambosz bardzo chorował. W październiku uległ paraliżowi, miał całkowicie porażoną tylną część ciała. Ale udało się go wyciągnąć. Chodzi, ale jedną łapą ciągnie. No i wykluczone bieganie i aporty.
Bambosz miał być owczarkiem belgijskim. ale na obozie szkoleniowym jedna z najlepszych szkoleniowców i znawców psów w Polsce określiła go jako mieszańca owczarka (nie koniecznie belgijskiego) i malamuta, z przewagą tego drugiego. Z charakteru to Bambosz zupełnie malamut.

A oto Bambosz:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sie 28, 2006 22:45

I jeszcze dwie fotki kotów:

Babunia plażująca:

Obrazek

Murzynek z Szarotką podczas wspólnej drzemki:

Obrazek

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sie 29, 2006 8:24

Aniu.. Psinki masz cudne :)

I zazdroszczę, że możesz z nimi chodzić na spacery na plaże :oops:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Wto sie 29, 2006 23:04

Pieski są fantastyczne! I niesamowite jest to jak się wspaniale zgadzają z kotkami! :roll:
Obrazek

btusia

 
Posty: 206
Od: Sob mar 18, 2006 18:10
Lokalizacja: okolice Poznania

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Silverblue i 19 gości