Bigos i Gulasz - maleńki nowy domownik, Piotruś :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 08, 2006 22:26

ło matko! Istny słodziak.
Zaiste Dominiko - Gulasz nad Gulasze :)
Obrazek

baśa

 
Posty: 642
Od: Pt paź 28, 2005 8:24
Lokalizacja: Opole

Post » Wto sie 08, 2006 22:35

Oj, Bigos - boj sie chlopie, konkurencja Ci rosnie, juz nie bedziesz jedynym smacznym daniem :twisted:

Super Ci idzie oswajanie, jestem pod wrazeniem :)

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Śro sie 09, 2006 13:33

Dziś Gulasz jest jeszcze śmielszy, wyszedł z kryjówki na dźwięk mojego głosu :). Podszedł i sam się o mnie otarł :). Uznał mnie chyba za swoją mamę - w mojej obecności bryka i bawi się z pełną swobodą, nie boi się już dźwięku otwieranych drzwi.
Podszedł też do mojej mamy, która weszła na chwilę do pomieszczenia. Póki siedzimy na ziemi Gulasz jest w pełni wyluzowany, bawi się, biega dookoła nas, przychodzi po głaski. Jeszcze troszkę się płoszy kiedy wstajemy, ale nie ucieka do kąta tylko cofa się o kilka kroków i bacznie nas obserwuje.
Mam wrażenie, że uznał nas za "mamy" zapewniające mu bezpieczeństwo, bo wychodzi ze swojej kryjówki kiedy jesteśmy blisko, a chowa się, gdy zostaje sam.
Apetyt ma niesamowity, rano się przekonałam że nasypane na noc chrupki (RC kitten) zniknęły, a Gulasz dodatkowo wciął niemal całą tackę Animondy!
Ale śmieszny jest bardzo, bo jak się naje a w miseczce coś jeszcze zostanie, to "zakopuje" :). To chyba taki odruch dzikich kotów, bo Ziutka robi podobnie (też została zabrana jako dziczek, w podobnym wieku), a Bigos nigdy nie zakopywał.

Mam też takie pytanie - czy ktoś z Was się orientuje, po jakim czasie zaczyna działać Stronghold? Obserwuję bacznie malucha i przyglądam się od wczoraj jego kupkom, ale nic nie znalazłam. Martwiłam się trochę, że jeśli jest mocno zarobaczony, to może się przytruć robalami. Ale póki co nic się nie dzieje. Aha, dzieje się coś z uszkami - na 99% to świerzb, bo Gulaszek od czasu do czasu drapie się w środku uszka. No ale Stronghold powinien wytłuc także i tego pasożyta :).

Dziękujemy za wszystkie słowa wsparcia i prosimy o dalsze kciuki!
Szczególnie potrzebne będą, kiedy Gulasz spotka się z Bigosem... (wow, to brzmi jak tytuł książki kucharskiej: "Kiedy Gulasz spotka się z Bigosem" :lol: )
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Czw sie 10, 2006 7:49

I jak tam Książka Kucharska?
Plujek, Mihau, Bajtek, Buła, Miłość, Kluszczatek, Maćko, Helenek, Rudolf, Bieda, Propinka, Szara Pani, Grosiński, Cycek - za TM
Filip, Gryzelda, Bucjusz, Glajda, Garfield, Ofelia, Hamlet - na miejscu

viltianus

 
Posty: 75
Od: Wto cze 13, 2006 11:32
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw sie 10, 2006 8:06

Już od dawna chciałam Wam to powiedzieć, a teraz to w ogóle muszę: macie najpiękniejsze kocie imiona, jakie w życiu słyszałam :lol:
Obrazek

lisboa

 
Posty: 706
Od: Czw lis 10, 2005 10:15
Lokalizacja: Poznań/czasem Gdynia

Post » Czw sie 10, 2006 9:02

Gratuluję Domino :!: :D
Zawsze byłam cichą wielbicielką Bigosa, piękny jest i taki smukły.
Ale Gulasz to mój Drakula całkiem 8O
Życzę Ci żeby zdrowo rósł i polubił się z Bigosem :!:
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Czw sie 10, 2006 9:48

Dziękujemy wszystkim za miłe słowa i za wsparcie! :D

Ellu, Twój Darkula to arystokracja pełną gębą, ta jego królewska grzywa... :love: Nie ma co porównywać, Gulasz to przy nim mały wypłosz :lol: .
Oczywiście mnie się on podoba, ale każdy kto go widział, po chwili milczenia stwierdzał: "wygląda jak hiena..." :roll: .
A co do Bigosa, to ze wstydem i smutkiem muszę stwierdzić, że już nie jest taki smukły... :oops: Biedak nie miał kociego towarzystwa, które by go rozruszały, więc głównie jadł i spał... Obecnie ma rok i waży 5kg, nie jest jakoś przesadnie gruby, ale szczupłym bym go już nie nazwała - majta mu się takie brzusio między łapkami. A jak usiądzie, to fałdka brzusia opada mu na tylne łapki i tak je zasłania, że widać tylko same czubki... :roll:
Przestawiłam łakomczucha na karme light :twisted: .

A Gulaszek nadal robi postępy - wczoraj kupiłam mu zabawkę, wędkę z kilkoma rzemykami na końcu (wygląda jak biczyk :twisted: ).
Początkowo osłupiał, był przekonany że to jakieś żywe stworzenie - walczył z tym jak ze szczurem, doskakiwał, kąsał i uciekał. Póki wędka "uciekała" przed Gulaszem, było OK - gonił ją i próbował ugryźć. Ale jeśli tylko ruszyłam nią w jego kierunku, natychmiast uciekał.
Ale stopniowo zrozumiał, że to jest zabawka i w końcu zaczął naprawdę szaleć - machałam wędką coraz szybciej, zataczałam kółka po podłodze, a Gulasz ganiał za nią jak szalony :lol: . Skakał, robił salta, fikołki, kręcił się w kółko... ubaw nie z tej ziemi! :lol: W końcu zmęczył się i leżał sapiąc i dysząc, ale jak tylko trochę odpoczął znów zaczął zaczepiać, żeby bawić się z nim dalej.
On już chyba taki jest ostrożny i trochę nieśmiały z natury, musi trochę potrwać zanim się rozkręci, ale jak już to zrobi, to nie ma siły - zamienia się w małe tornado :lol: .
Strasznie żałowałam, że nie mam aparatu, bo wyszłyby niesamowite foty - te jego susy, czajenie się za moją nogą, fikołki... ale niestety, z następnymi zdjęciami trzeba będzie poczekać do niedzielnego powrotu do Opola - wtedy się zresztą odbędzie wielkie kulinarne spotkanie :twisted: .
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Czw sie 10, 2006 11:42

Zapewniam Cię, że Gulasz jest piękny i wcale nie przypomina tego zwierzęcia, hieny, znaczy się. Jest dokładniutko taki jak Drakula, zwłaszcza gdy był tak młody. Obejrzyj naszą galerię na miau, sama się przekonasz :) A latem mój kotecek oddaje kołnierz do czyszczenia :lol:
i lata z gołą szyjką. I jest zupełnie taki jak Gulasz :1luvu:
Wymiziaj oba koty od nas, Bigosa i Gulasza. Bigosa szczególnie ciepło,
bo na diecie jest, a ja wiem co to znaczy...
Tak między nami mówiąc, strasznie apetyczne mają imiona :D
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Czw sie 10, 2006 16:40

Gulasz Bigos...to może kiedyś Pasztecik????Cudownie udalo ci sie oswoic jedzonko, bardzo jestem ciekawa jak przyjdzie do spotkania potraw :wink: ...
Małgorzata58

Małgorzata58

 
Posty: 150
Od: Nie lut 05, 2006 11:29
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw sie 10, 2006 16:42

Gulasz Bigos...to może kiedyś Pasztecik????Cudownie udalo ci sie oswoic jedzonko, bardzo jestem ciekawa jak przyjdzie do spotkania potraw :wink: ...
Małgorzata58

Małgorzata58

 
Posty: 150
Od: Nie lut 05, 2006 11:29
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw sie 10, 2006 17:07

Gratuluję dokocenia i ślicznych kotów. Imiona przezabawne :lol: Ciekawi mnie, jak przekonałaś TZ do drugiego kota, bo właśnie stoję przed tą kwestią :oops: Od 10 dni mam dwumiesięczną kotkę i chyba fajnym pomysłem byłoby jakieś towarzystwo dla niej... ale na razie TZ mówi NIE :cry:

Pozdrawiam cieplutko Ciebie i TZ, a moja Sheila pozdrawia Bigoska i Gulaszka :D
My angels with fur: Diduś za TM :(, Sheila i Emi
Obrazek Obrazek Obrazek

Nellie

 
Posty: 147
Od: Śro lip 12, 2006 21:18
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 10, 2006 21:05

Nellie, to nie była łatwa sprawa - pracowałam pół roku nad TZ'tem: tłumaczyłam, prosiłam, cytowałam słowa krewnych i znajomych popierających dokocenie, jęczałam, namawiałam... no i się w końcu poddał :twisted: .
Żałuję, że dopiero teraz, kiedy Bigos jest już dorosły i mniej tolerancyjny dla innych kotów... no, ale ważne że się w ogóle zgodził.
Tak więc, duuużo cierpliwości i systematycznego ględzenia o drugim kocie - nie ma wyjścia, TZ albo Cię zostawi, albo ulegnie prośbom :twisted: :twisted: :twisted: .
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Pt sie 11, 2006 16:17

Kochani, pojechałam do Opola na 1 dzień i przywiozłam ze sobą aparat cyfrowy, żeby móc robić zdjęcia Gulaszowi! :D
No i już są, świeże i ciepłe jeszcze niczym bułeczki z piekarni :D. Zdjęcia zrobiłam dosłownie pół godziny temu, kiedy poszłam się przywitać z Gulaszkiem po tej rozłące i pobawić się z nim nową zabawką - myszką na sznurku z Whiskasowej paczki. Paczkę zamówiłam już dawno temu i szczerze mówiąc całkowicie o niej zapomniałam :oops: . Przysłane jedzenie dostały w prezencie schroniskowe kociaki, a dla Gulasza zostawiłam myszkę :D .
Oczywiście wpadł w totalny zachwyt, harcom i swawolom nie było końca :lol: . Zresztą sami zobaczcie:
http://upload.miau.pl/2/249.jpg
http://upload.miau.pl/2/250.jpg
http://upload.miau.pl/2/251.jpg
http://upload.miau.pl/2/252.jpg
http://upload.miau.pl/2/253.jpg
http://upload.miau.pl/2/254.jpg
Tutaj Gulasz się na mnie wypina - http://upload.miau.pl/2/260.jpg :lol:
A tutaj staje słupka - http://upload.miau.pl/2/255.jpg :D
Mamy też nowe zdjęcia nakolankowe:
http://upload.miau.pl/2/256.jpg
http://upload.miau.pl/2/257.jpg
http://upload.miau.pl/2/258.jpg
http://upload.miau.pl/2/259.jpg

To już kot domowy pełną gębą, myślę że akcję "oswajanie" można uznać za zakończoną pełnym sukcesem! :dance: :dance2:

Ale nadal prosimy o kciuki za szybkie i bezbolesne zawarcie przyjaźni z Bigosem... :kitty:
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Pt sie 11, 2006 16:57

Dominsia! kiedy wracasz? już się nie mogę doczekac kiedy poznam Gulasza!

a tak swoją drogą jestem w szoku - ale Ci szybko poszło oswajanie nowego domownika! gratualcje! musisz mieć jakiś talent chyba ... taki nasz opolski "zaklinacz kotów " ;-)
Obrazek

baśa

 
Posty: 642
Od: Pt paź 28, 2005 8:24
Lokalizacja: Opole

Post » Nie sie 13, 2006 21:59

Stało się - wróciłam do Opola, a ze mną Gulasz :D . Byłam przekonana, że w nowym miejscu zamelinuje się w jakiejś szparze i przez dwa dni nosa nie wystawi... a tymczasem to małe czarne diablę poczuło się od razu jak u siebie w domu! 8O Nie zważając na osłupiałego Bigosa zaczął myszkować po wszystkich katach, bawić się 8O i wyjadać Bigosowi jedzenie z miski!
Bigos zbaraniał kompletnie, gapi się do teraz na Gulasza w szoku, a mały zaczepia go i prowokuje do zabawy-gonitwy. Początkowo Bigos nie reagował, ale w końcu zaczął go gonić. I teraz z małymi przerwami trwa galopada - najpierw Gulasz dziko przebiega przed nosem Bigosa, potem Bigos wyskakuje i zaczyna go gonić, potem go dopada, depcze/tarmosi i mały fuka i syczy... a za momencik sytuacja się powtarza - Gulasz zaczepia Bigosa podbiegając do niego i uciekając, Bigos daje się sprowokować i znów go dopada... syki, fuczenie, dezorientacja Bigosa i Gulasz ucieka. :roll:
No i tak w kółko...
Wreszcie Bigos dał sobie siana, wskoczył na kanapę i patrzy na młodego z góry. Gulasz po tych gonitwach nabrał pewnej obawy przed Bigosem, już do niego nie podchodzi z podniesionym ogonkiem, ale myślę, że nie jest źle i chłopaki szybko się zaprzyjaźnią.
Szczególnym optymizmem natchnęła mnie krótka scenka przy miskach - gdy nałożyłam obydu jedzienie, Gulasz podszedł do Bigosa i zaczął mu bez pardonu wyjadać. A Bigos jak to cielę pozwolił mu na to, mało - zaczął mu w tym czasie wylizywać futerko! 8O
Trwało to krótką chwilkę, ale mam nadzieję, że dobrze to wróży na przyszłość :D .
Jutro zabieram obu łobuzów do weta, zdam potem dokładną relację.
No i mam zamiar porobić trochę zdjęć... :twisted:
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości