współczuję, niech Luna się w domuodstresowuje w miłej atmosferze

Moderator: Estraven
all pisze:Po wczorajszym spacerze ja jestem zestresowana, Luna jest zestresowana i żadnej do nastepnego spaceru po tym nie śpieszno. Szłam z nią po chodniku w stronę trawnika i zobaczyłam psa. Pies zaczął na nia szczekać (miał kaganiec i smycz co jak się zaraz okaze było korzystne). Ponieważ pies wielkosciowo był jak pięć Lunusiek, a chodnik był blisko podblokowej ulicy to wzięłam moją kicie na ręce, żeby takie sytuacje jak zwykle przeczekać. Właściciel psa go nie utrzymał, a pies się na mnie rzucił (stojąc na dwóch łapach był większy ode mnie).
Icicle pisze:Psy nie są głupie.... Chyba tylko właściciele. Czy tak trudno nauczyć psa, żeby nie gonił kotów?
iceangel pisze:all, nie sądzę, żeby to był dobry pomysł, w ten sposób utrwalisz uraz i może być ze spacerami kiepsko. Na przyszłość gaz pieprzowy w żelu a na teraz, jako że nic się kotu nie stało, głowa do góry.
Generalnie rada jaką dostałam od pasjonatów psów ras bojowych: postawić kota na ziemie, żaden pies nie podejdzie, jeśli kot się zjeży i nie będzie uciekał.
all pisze:Icicle pisze:Psy nie są głupie.... Chyba tylko właściciele. Czy tak trudno nauczyć psa, żeby nie gonił kotów?
Znajomi moich rodziców mają psa myśliwskiego. Nie lubią kotów i nauczyli tego psa, żeby własnie gonił koty. Ich to bawi... To pzrecież chore.
przeciez byla na smyczy?? ta rada nie jest zla, chodzi o to, ze trzymajac kota na rekach powieksza sie jego stres, bo nie moze bronic sie sam. Natomiast postawiony na ziemi odzyskuje poczucie kontroli. oczywiscie jesli pies szarzuje i nie ma szans go zatrzymac to latwiej Ci zaslonic kota soba, niz zonglowac nim nad glowa w asyscie obskakujacego Cie psa.all pisze:iceangel pisze:all, nie sądzę, żeby to był dobry pomysł, w ten sposób utrwalisz uraz i może być ze spacerami kiepsko. Na przyszłość gaz pieprzowy w żelu a na teraz, jako że nic się kotu nie stało, głowa do góry.
Generalnie rada jaką dostałam od pasjonatów psów ras bojowych: postawić kota na ziemie, żaden pies nie podejdzie, jeśli kot się zjeży i nie będzie uciekał.
A jak by uciekała? To było przy ulicy.
iceangel pisze:przeciez byla na smyczy?? ta rada nie jest zla, chodzi o to, ze trzymajac kota na rekach powieksza sie jego stres, bo nie moze bronic sie sam. Natomiast postawiony na ziemi odzyskuje poczucie kontroli. oczywiscie jesli pies szarzuje i nie ma szans go zatrzymac to latwiej Ci zaslonic kota soba, niz zonglowac nim nad glowa w asyscie obskakujacego Cie psa.all pisze:iceangel pisze:all, nie sądzę, żeby to był dobry pomysł, w ten sposób utrwalisz uraz i może być ze spacerami kiepsko. Na przyszłość gaz pieprzowy w żelu a na teraz, jako że nic się kotu nie stało, głowa do góry.
Generalnie rada jaką dostałam od pasjonatów psów ras bojowych: postawić kota na ziemie, żaden pies nie podejdzie, jeśli kot się zjeży i nie będzie uciekał.
A jak by uciekała? To było przy ulicy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 222 gości