Dziś mija tydzien odkad Noski mieszkaja z nami. Czesc tego tygodnia byla bardzo dla nas smutna, ale wierze, ze bedzie juz wszystko ok.
Juz trzy Noski patrza na swiat - z tym ze Murzynek i Burasek jednym okiem na pirata

. Mimo regularnych masazy pedza ku samodzielnosci i notorycznie zasikuja poslanko, cos powazniejszego tez umieja same juz zrobic. Nie nadazam z praniem

Jedza jakies totalnie abstrakcyjne ilosci jedzenia - dziw saszetki convalescence dziennie

robia bardzo powaznie i dorosle wygladajace koopki
Psotka w koncu odetkana rowniez ma ogromny apetyt, nauczyla sie polowac na nogi Pawla, probowala zamordowac duzy palec, oczka chyba da sie uratowac

. Najfajniejszy jest Toniś, na memlanie ogona reaguje tylko pelnym obrzydzenia spojrzeniem.
Burasiątka czują się coraz lepiej - zmiana kropli na naclof z torbexem zrobila dobrze ich niebieskim slepkom.
Otello umie juz z rozbiegu wskakiwac na kartonik w ktorym spią, Hamlet jest tym oburzony bo nie moze go dogonic. Romeo w koncu uprzejmie przykonal sie do kuwety a Julia bardzo odwaznie spacala dzis psa.
Dziekujemy wszystkim naszym Ciociom i Wujkowi
