Ravic- ciąg dalszy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 26, 2006 21:22

przykro mi z powodu brata Ravika :(

a Ravik cudny :)
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Pt maja 26, 2006 22:27

oj... Ivette...
przykro mi bardzo :(
ja sie niedawno dowiedzialam ze brata Lulka rozszarpaly jego domowe psy.... psy z ktorymi mieszkal... zalamalam sie wtedy :(


dobrze ze Ravickowi nic nie jest...
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Sob maja 27, 2006 14:38

oj dobrze...
tylko jak pomyśle, że mogłyśmy wziąć tamtego kotka i teraz pewnie R. by nieżył :?
a z resztą rodzeństwa nie wiadomo, co się dzieje, bo jacys ludzie wzięli i teraz nie daja znaku zycia :evil:
Brat Lulka... :( :strach: psy, z którymi mieszkał :strach:

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie cze 04, 2006 9:58

Ivette pisze:oj dobrze...
tylko jak pomyśle, że mogłyśmy wziąć tamtego kotka i teraz pewnie R. by nieżył :?
a z resztą rodzeństwa nie wiadomo, co się dzieje, bo jacys ludzie wzięli i teraz nie daja znaku zycia :evil:
Brat Lulka... :( :strach: psy, z którymi mieszkał :strach:


wiesz... ja tez pomyslalam ze mogloby sie z Lulkiem cos takiego stac i.... poplakalam sie...
a psy... hmmm... w domu go nie ruszaly... na dworze jak go zobaczyly to go zagryzly... nie wiem... zle wychowane czy co... poplakalam sie jak to uslyszalam...
a kot byl niewychodzacy... wymknal sie pierwszys raz z domu wtedy :(
ja to sie zalamalam... pierwszy raz chcial zaznac wolnosci i co??
KONIEC :(
buuuu

ala naprawde... grunt ze Ravic caly, Lulek caly...
tym sie trzeba pocieszac...
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Nie cze 04, 2006 10:47

covu pisze:ala naprawde... grunt ze Ravic caly, Lulek caly...
tym sie trzeba pocieszac...


oj trzeba...w końcu nie wszystkie koty miały szczęście trafić do dobrych opiekunów, a wydaje mi się, że brat Ravika to sie przypadkiem na drodze nie znalazł, musiał wychodzić :(

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie cze 04, 2006 11:37

pozwolcie, ze powroce do szeleczek.Pochwalcie sie jak to wyglada z zakladaniem?bo wydaje mi sie ze kotki to, tak nie chetnie sie maja do zakladania hm??? czy to kwestia przyzwyczajenia???

ravikaja

 
Posty: 323
Od: Śro maja 31, 2006 21:11
Lokalizacja: Liban/k.Poznania

Post » Nie cze 04, 2006 13:48

o, szeleczki to zupełnie iddzielna historia 8)

żaden kot nie pozwoli sie bezwstydnie obmacywać- z moich doswiadczeń wynika, że kot zwykle sie bronią przed szeleczkami jak wściekłe :twisted:
szczególnie, że aby je zapiąć, nalezy przed kilka minut trzymac kota unieruchomionego :roll:
szelek na sprzączki to własciwie niewarto kupować, bo i tak 80% cotów da je sobie założyc tylko we śnie (mówie na przykładzie Ravika)
no a szeleczki na zatrzaski (zdj. chyba na str. wcześniej) fajne, tylko że kicio juz pogryzł oba zatrzaski, więc strach szeleczek używać

generalnie do wszystkiego kota da się przyzwyczaic, tylko trzeba duuzo silnej woli:))
efekt końcowy:
Obrazek

:arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=44564
:arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=34 ... ght=szelki

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie cze 04, 2006 14:05

przeczytałem wątek o moim (Twoim :mrgreen: ) ulubieńcu Raviczku :lol:
no ten kot jest prześliczny :D
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie cze 04, 2006 14:09

Bardzo mi przykro z powodu brata R. ['][']['] :cry:
Ale cieszę się że Ravik wychodzi w szeleczkach, no i że lubi. :)

Kattys

 
Posty: 7599
Od: Pon lut 07, 2005 16:11
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie cze 04, 2006 14:27

Obrazek
ravic jest prześliczny, a ja mam kota na jego punkcie :wink:
wychodzic w szeleczkach lubi, a ja nie lubie go sciągac z drzewa (oczami wyobtraźni widze sensacje na całe osiedle- kota Ivette strazacy zdejmuja z drzewa :lol: )

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw cze 22, 2006 22:32

a dziś na naszym własnym balkonie pszczoła nas ugryzła!!
całe szczęście została przeprowadzona szybka akcja ratunkowa i obyło sie bez amputacji łapencji :mrgreen:

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt cze 23, 2006 0:47

Ivette pisze:a dziś na naszym własnym balkonie pszczoła nas ugryzła!!
całe szczęście została przeprowadzona szybka akcja ratunkowa i obyło sie bez amputacji łapencji :mrgreen:

Pańci, czy Ravica?
Wszystko jedno.
Grunt, że ilość łap sprzed kataklizmu równa jest tej po. :wink:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 25, 2006 17:25

Ivette pisze:a dziś na naszym własnym balkonie pszczoła nas ugryzła!!
całe szczęście została przeprowadzona szybka akcja ratunkowa i obyło sie bez amputacji łapencji :mrgreen:


Ivette jest najlepiej obeznana z sytuacją, bo przyszła do domu na gotowe i już wyjęte ządło tylko obejrzała. Ja byłam na placu boju sama z kotem który jakoś nie rozumiał że to wszystko dla jego dobra :? mama go trzymała, ja obsługiwałam pensetę:P

Pozdrawiam, sis Ivette i współwłascicielka R. :love:
ObrazekObrazek Oto Smyrający Króliczek- skopiuj go do swojego podpisu, żeby pomóc mu zdominować świat!

Wredonisia

 
Posty: 153
Od: Sob sty 21, 2006 10:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 25, 2006 18:03

no proste- jak ja tylko wyjde z domu, to juz katastrofy jakieś, pszczoły i te sprawy, ech ta rodzina, nawet kota nie umieja upilnować...

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt lip 07, 2006 17:38

przyszło lato- pora na truskawki
truskawki lubią łubianki
a koty nie lubią truskawek, ale łubianki i owszem 8)
Ravic sam włazi do łubianki, nie jest przyklejony ani nic- po prostu on i łubianka doskonale do siebie pasują
KOT- waga: 3.7 kg, objetość: łubianka
Obrazek

Obrazek

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 129 gości