
Borys ma go od 2 tygodni i chyba jest lepiej. Szpula załapała go tydzień później i u niej sytuacja nie wygląda różowo...
Smaruję towarzystwo wieczorem clotrimazolem, a rano specyfikiem o nazwie Mastijet Fort z turbostrzykawki

Dał nam to wet, kazał nie przejmować się, że napisali, że to zawiesina dowymionowa dla krów, bo podobno chodzi o skład (tetracyklina, neomycyna, bacytracyna i prednizolon).
I teraz nie wiem, czy u Borysa zadziałała turbostrzykawka, czy po prostu czas+kołnierz (grzyb był na łapce, wcześniej namiętnie lizanej)
Teraz będę się chyba musiała zaopatrzyć w drugi kołnierz, bo Szpulka zaczęła interesować się swoim grzybem - za uchem - rozdrapuje to i pędzluje łapą, aż ucho staje się rozognione...

no i nadal się tłuką moje szkraby, a to już ponad miesiąc
