Dzikuska, Fortunka i reszta - już tylko reszta...

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro maja 24, 2006 10:19

Widać, że kocha tego swojego stwora w kropeczki :D
No, właśnie co u Was?
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Śro maja 24, 2006 16:24

Bardzo dziękujemy za całusy :love:

Rzeczywiście naszła nas jakaś melancholia i lenistwo do czynienia czegokolwiek poza niezbędnymi, wymuszonymi życiem obowiązkami.
Owe uczucie ogólnej beznadziei było na tyle intensywne, że nawet nie zmartwiliśmy się specjalnie, kiedy to 12 mln w lotto padło nie na nasze numery :roll:

Ale to wątek nie o mnie, tylko o kotkach 8)

Obie są wspaniałe :D
Dzięki Fortunie Dzikuska stała się bardziej miziasta i towarzyska. Wprawdzie kolanka to nadal rzadkość, ale pupkę do poklepywania wystawia teraz częściej, a na hasło "śliczna kicia" wywraca się na bok i paluszki ustawia w pozycji "żwirka i muchomorka" :lol:

TZ przechodzi samego siebie. W nocy mnie budzi, żebym zobaczyła, jak Fortuna ślicznie na mnie śpi, i żebym czasem nie zmieniła przez sen położenia ciała :lol:
No cóż - nie pozostaję mu dłużna i też go budzę, żeby zobaczył, jak pięknie mnie właśnie Fortuna udeptuje :lol:

Czasem znajduję na dywanie kłębek Fortunkowego futra, ale ich wspólne galopady odbywają się bez wrzasków czy protestów :D A ganiać lubią obie bardzo :wink: Choć najczęściej to Dzikuska goni, a Fortuna ucieka :wink:
Wyszło na jaw, że stolik kawowy jest dla Fortuny azylem i ostatecznym schronieniem w czasie gonitwy. Przewraca się, kiedy Dzikuska narusza jego nietykalność (no i Fortuny oczywiście) :evil:

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 26, 2006 10:22

B-dur pisze:
Wyszło na jaw, że stolik kawowy jest dla Fortuny azylem i ostatecznym schronieniem w czasie gonitwy. Przewraca się, kiedy Dzikuska narusza jego nietykalność (no i Fortuny oczywiście) :evil:


No cóż ? Trzeba tylko dbać o to, aby na stoliku kawowym nie stała kawa... :wink:

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Pt maja 26, 2006 10:26

Elżbieta P. pisze:
B-dur pisze:
Wyszło na jaw, że stolik kawowy jest dla Fortuny azylem i ostatecznym schronieniem w czasie gonitwy. Przewraca się, kiedy Dzikuska narusza jego nietykalność (no i Fortuny oczywiście) :evil:


No cóż ? Trzeba tylko dbać o to, aby na stoliku kawowym nie stała kawa... :wink:

Albo przybić stoliczek gwoździami do podłogi... :wink:
Gdyby jeszcze tak okręcić mu nogi sizalowym sznurkiem, a na blacie przykleić wykładzinę dywanową... :lol:
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 11155
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pt maja 26, 2006 11:36

Hana pisze:
Elżbieta P. pisze:
B-dur pisze:
Wyszło na jaw, że stolik kawowy jest dla Fortuny azylem i ostatecznym schronieniem w czasie gonitwy. Przewraca się, kiedy Dzikuska narusza jego nietykalność (no i Fortuny oczywiście) :evil:


No cóż ? Trzeba tylko dbać o to, aby na stoliku kawowym nie stała kawa... :wink:

Albo przybić stoliczek gwoździami do podłogi... :wink:
Gdyby jeszcze tak okręcić mu nogi sizalowym sznurkiem, a na blacie przykleić wykładzinę dywanową... :lol:


Hehe :lol:
Kto wie, może wcielę ten pomysł w życie :D Kawę dla siebie i tak stawiam dla bezpieczeństwa na taborecie :D , a jak przyjdą goście, to serwetką myk na tę wykładzinę zrobię i tyle :lol:
Ze sznurkiem spoko.
Mogę mieć tylko drobny kłopot z tym przybijaniem do podłogi...

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 28, 2006 11:45

Jestem cała połamana, a TZ zmarznięty ... Fortuna przespała w naszym łóżku całą noc :wink: Położyła się między nami na kołderce akurat, jak byłam wyprostowana na sztywno, a TZ w połowie odkryty.
A ponieważ Fortuna woli stabilne podłoże podczas snu, bo inaczej przenosi się gdzie indziej, to nie dość, że trwaliśmy w tych pozach do rana, to jeszcze pilnowaliśmy się nawzajem :evil:
- Nie ruszaj tymi nogami !
- Ale mi zimno...
- Zostaw tą kołdrę !
- No, nie ruszaj się !
itp
To chyba nie jest normalne...

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 28, 2006 11:55

Reklamacje do Elżbiety P. :regulamin:
Powinna była przywieźć Wam do Krakowa kota z pełną wyprawką, czyli z dodatkową kołdrą. :wink:
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 11155
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Nie maja 28, 2006 13:32

B-dur pisze:Jestem cała połamana, a TZ zmarznięty ... Fortuna przespała w naszym łóżku całą noc :wink: Położyła się między nami na kołderce akurat, jak byłam wyprostowana na sztywno, a TZ w połowie odkryty.
A ponieważ Fortuna woli stabilne podłoże podczas snu, bo inaczej przenosi się gdzie indziej, to nie dość, że trwaliśmy w tych pozach do rana, to jeszcze pilnowaliśmy się nawzajem :evil:
- Nie ruszaj tymi nogami !
- Ale mi zimno...
- Zostaw tą kołdrę !
- No, nie ruszaj się !
itp
To chyba nie jest normalne...

To jest właśnie normalne ... męczeńskie zamarznięcie tudzież zesztywnięcie :lol:
W końcu czegóż nie robi się dla Fortuny (niekoniecznie tej z toto- lotka) :wink:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie cze 11, 2006 12:43

To niewiarygodne, ale Dzikuska zaczęła sama bawić się myszką !!!
Podrzuca ją i łapie, zupełnie jak Fortuna ! Do tej pory myszki były traktowane najwyżej jak krążki hokejowe :D
Fortuna odmieniła naszą Dzikuskę :D

Ostatnio pozwoliłam pozwiedzać szafkę ubraniową. Niestety nie zdążyłam na najlepsze ujęcia, jak Fortuna paca łapą Dzikuskę po głowie. :D
Tam, gdzie jest czarno i niewiele widać, tam jest Dzikuska :wink:

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek


:D :D :D
Ostatnio edytowano Pt sie 31, 2007 13:37 przez B-dur, łącznie edytowano 1 raz

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 11, 2006 17:21

Jaki wspaniały całus w podpisie, dziewczyny są słodkie, super, że są razem. Kocia przyjaźń się zacieśnia, a z Dzikuski pozostało juz tylko imię. Głaseczki dla kocich piękności.
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Śro cze 14, 2006 22:13

Dzikusko, Fortunko,
Dziewczynki - proszę nie bić się w szafie, bo pospadają (pracowicie ułożone przez B-dur) ubrania. :roll:

Jak to przyjemnie patrzeć na szczęśliwe koty, którym wszystko wolno. :D

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Czw cze 15, 2006 8:36

Elżbieta P. pisze:Jak to przyjemnie patrzeć na szczęśliwe koty, którym wszystko wolno. :D

No popatrz, nie myślałam o tym w ten sposób, ale faktycznie wszystko im wolno :roll:
Na stoliczku kawowym przez tydzień leżał kocyk. Wyspały się na nim porządnie :D i teraz może dalej służyć jako stoliczek na kawę, bo jakoś straciły dla niego zainteresowanie :D
Teraz na tapecie jest duża gumka recepturka. Ja nie wiem, czy chciałabym bawić się czymś, co daje mi prztyczki w nos...

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 15, 2006 9:37

B-dur pisze:Teraz na tapecie jest duża gumka recepturka. Ja nie wiem, czy chciałabym bawić się czymś, co daje mi prztyczki w nos...


Moje kociaste też uwielbiają zabawę gumkami-recepturkami.
Dopóki jest to zabawa - nie ma problemu, ale trzeba uważać, aby gumka nie została zjedzona, bo to już staje się niebezpieczne.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Czw cze 15, 2006 9:55

Pilnuję, pilnuję :wink:
W pierwszym odruchu od razu ją schowałam, bo miałam wizję połkniętej i rozciąganej w jelitach gumki :?
Ale odbierać TAKĄ FAJNĄ zabawkę? :roll: Temu wyrzutowi w oczach i postawie chyba niewielu potrafi się oprzeć ...
Bawią się tylko w warunkach kontrolowanych. Potem chowam. :D

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 19, 2006 12:28

Wyjechałam na 3 dni. Chłopaki zostały w domu z dokładnymi instrukcjami obsługi żywieniowej kotków, bo do zabawy i sprzątania kuwety instrukcji nie potrzebują :wink:
I co się okazało - Fortuna prawie przestała funkcjonować. Całe dnie i noce przesiedziała w koszyczku (a praktycznie go nie używa), nie chciała jeść.
Nawet mięsko, które mogłaby zjeść z pół kilo naraz, ledwo tknęła :(
Kiedy wróciłam- barankom i miziankom i gadulstwu nie było końca. Apetyt wrócił.
A przecież została w swoim domu, ze swoimi ludźmi i ze swoją Dzikuską :(
I jak ja mam wyjechać na 2 tygodnie? :(

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 21 gości