Dramat na Kole. Zapraszam do nowego wątku.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 11, 2006 14:17

Dzielne jesteście obydwie :)
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10938
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Czw maja 11, 2006 14:37

Jana pisze:Gluś to obłędny kotek, mówię wam 8)


Co prawda wierzę Ci na słowo :wink:, ale może jakieś nowe zdjęcia Małego? Na pewno zmienia się, jak w kalejdoskopie 8)

Bardzo, bardzo kocham moje Dziewczynki, ale jak je znam, to Balbina w obliczu nowego kota zamieszkałaby na stałe w szafie, zaś Pikaśka używałaby go jako worka treningowego :oops: Nie dla mnie Gluś, nie dla mnie... :cry:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 11, 2006 16:37

Dostałam telefon z Białobrzeskiej, że dziczka, którą sterylizowali, nie chce jeść, stresuje sie i najlepiej byłoby ją już zabrać i wypuścić.

Autobusem nie dam rady - kotka by mi zeszła na zawał :( O ile w ogóle dałabym radę ją donieść, bo mam duży kawał do przejścia, a kotka rzuca się transporterku niemiłosiernie.

Moja prośba - czy ktoś ze zmotoryzowanych Warszawiaków mógłby mnie przewieźć dziś ok. 19.30 - 20.00 z Koła (przy Górczewskiej) na Białobrzeską i z powrotem? W jedna stronę samochodem jedzie się 10 - 15 minut. Chodzi o odbiór kotki i przy okazji zawiezienie następnej na streylkę. A może Szyjastego namierzę?

Bardzo mi zależy, bardzo proszę...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw maja 11, 2006 17:34

Jana - czy to ta kotka którą sterylizowali we wtorek?
czy ona wogóle zaczęła jeść?
rana po operacji ziarninuje około 5 dni więc przed tym terminem wypuszczenie jest b. ryzykowne - kotce mogą puścić szwy i wypadną jej jelita
to oczywiście się może zdarzyć ale nie musi
ja bym nie ryzykowała
większość dziczek się stresuje - ale muszą zacząć jeść zanim się je wypuści - trwa to niekiedy do 3 dni
no i musi się załatwić również
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw maja 11, 2006 17:50

Wybaczcie zdziwienie ale jaką metodą są na Białobrzeskiej sterylizowane kotki? Brałam moją Julkę ze schroniska w marcu, była to środa a w poniedziałek była strylizowana. Na lewym boku miała wygolone kólko o średnicy 5cm a samo cięcie długość około 2-2,5cm i trzy suche szwy. Przejechaliśmy samochodem około 300km w drodze do domu i wszystko było i jest OK.
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Czw maja 11, 2006 18:27

Metodą hakową, cięcie na linii białej, ok. 1,5 cm - dwa-trzy szwy.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw maja 11, 2006 18:31

Jeśli tak to skąd te obawy, kotka po takiej sterylizacji powinna wrócić do normy już następnego dnia i może podróżować, nawet na dużą odległość.
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Czw maja 11, 2006 21:02

Mam poważny problem a zaaplikowaniem czopka w tak małą pupkę. 1/5 czopka no dobra, podzieliłam na parę części bo się rozpadł i go trochę skróciłam. Efekty? Tragedia. Krzyk na cały budynek i naprawdę ten czopek w długości się nie mieści, a wetka mówiła tylko o podzieleniu go w szerokości! Ech jutro kolejne podejście. Jak nie dam rady to chyba będę potrzebować pomocy, bo sama nie daję sobie narazie rady. Oczka na dwa dni maja dostawać Gentamycynę, ale jak nie pomoże to jakieś dwie inne dostanie. Biedna Czarnula jest strasznie przygnębiona tym całym "znęcaniem się" nad nią. Zobaczymy co będzie jutro, chyba że ktos ma jakieś dodatkowe pomysły, bo czopek jest naprawdę oszlifowany, żeby nie był gruby i scięty w długości. Jeszcze go skracać? No i najgorsze jak się dopcha nawet ten czopek to i tak wyłazi jakaś masakra, nie mówiąc o potwornym wrzasku, że aż na podwórku ją słychać.

Shayla

 
Posty: 89
Od: Wto sty 06, 2004 20:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 11, 2006 21:06

Udało się.

Dziś została złapana dosyć oswojona koteczka, w ciąży... Galla zawiozła nas do lecznicy, tam koteczka poszła na stół, a ja odebrałam wysterylizowaną kotkę, spotkałyśmy jeszcze ariel i we trójkę wróciłyśmy. Ciachnięta kotka już wypuszczona, od razu poczuła się dobrze, wyszła z piwnicy i poszła na "zwykłe" miejsce stołówkowe, gdzie dostała jeść od karmicielek.

Widziałam Szyjastego, ale już był po jedzeniu, właśnie odchodził. Nie było mowy o łapaniu go, kolejna próba w poniedziałek.

Czy ma ktoś pożyczyć podbierak?! Potrzebuję na poniedziałek do złapania Rudego - Szyjastego!

Niestety - w sąsiednim bloku z piwnicy, do której nie mamy dostępu, wychodzą małe kociaki, ok.3-miesięczne i całkowicie dzikie :( W tej piwnicy albo gdzieś obok jest jeszcze drugi miot rudo-białej kotki, która okociła się jakiś tydzień temu :( 3333333333333333333333333333333333335555555 te cyferki niapsał Gluś - chyba pozdrawia forum :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw maja 11, 2006 21:06

Może posmaruj czopek linomagiem albo wazeliną.. :?
I doopkę też..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw maja 11, 2006 21:08

Shayla - czy Ty byłaś na Białobrzeskiej? Bo nie było żadnego rachunku do zapłacenia za tę wizytę :roll:

Moim zdaniem smarowanie wazeliną nie ma sensu, bo wtedy czopek się nie wchłonie.

Na podrażnioną pupcie super działa sudocrem, no ale to zewnętrznie. Jakie czopki ma dostawać Czarnula?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw maja 11, 2006 21:24

Na Białobrzeskiej u doktor Cetnarowicz. Wizyta była darmowa dlatego nie było nic do zapłacenia. Mam jeszcze jedna recepte z kropelkami i tam jest pieczatka gdybyś nie wierzyła :P Przepisane ma Hemorectal i Distreptaza, Sudocrem też. Sudocremem ją wysmarować to nic rudnego, ale czopek to wyzwanie. Pozatym jest potwornie waleczna i łatwiej ją połamać niż włożyć ten czopek. Nie wiem nie mam wprawy u tak małych kotów i nigdy mi sie nie trafiło by tak się buntował. Tylko mój senior jest waleczny, ale jego jak coś boli to można robić wszystko.

Shayla

 
Posty: 89
Od: Wto sty 06, 2004 20:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 11, 2006 21:59

Shayla podziel czopek w dlugosci na pol. Trudno wepchnac bo koteczke piecze, napina mocno zwieracze i ma parcie na kupke. Sprobuj moze to zrobic jak spi zanim sie obudzi na dobre. Krzywdy na pewno jej nie zrobisz, czopki sa miekkie. Trzymam kciuki.

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Czw maja 11, 2006 22:14

Dzięki za radę spróbuję rano :) teraz koty szaleją i będą tak szaleć do 3-ej. A o tej porze to ja jestem całkiem nieprzytomna i jeszcze bym jej wcisnęła ten czopek nie tam gdzie trzeba :) Rano i tak pierwsza się budzę więc odrazu ją "wykorzystam" biedna pewnie będzie miała mi to za złe...

Oczka wyglądają gorzej.
Może ma ktoś na zbyciu Noclof i Tobrex? Albo przynajmniej te pierwsze, bo z tego co wiem to są kropelki. Może te pierwsze źle napisałam, ale tak mniej więcej można to odczytać. Byłabym wdzięczna gdyby ktoś miał sie podzielić. Czarnula coś widzę będzie ich potrzebować :(
Ostatnio edytowano Czw maja 11, 2006 22:23 przez Shayla, łącznie edytowano 2 razy

Shayla

 
Posty: 89
Od: Wto sty 06, 2004 20:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 11, 2006 22:20

Shayla pisze:Na Białobrzeskiej u doktor Cetnarowicz. Wizyta była darmowa dlatego nie było nic do zapłacenia. Mam jeszcze jedna recepte z kropelkami i tam jest pieczatka gdybyś nie wierzyła :P


Wierzę :P

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, fruzelina i 51 gości