coś mi się wydaje, że ja w ogóle nie poznałam Jeżyka przez ten miesiąc. Po wczorajszej dawce interferonu Jeż się niesamowicie ożywił. Podlewał z mamą kwiaty, gryzł ją, ganiał się z Kreską już nie tylko jako biedny goniony kotek, ale jako nieźle drapiący agresor.
Mam nadzieję, że jutro odbiorę zakupy z animalii i poprzycinam futrom pazury, bo Jeżowi nos znowu zrobił się biały w czerwone Kreski
Dziewczyny, co dajecie waszym futrom jako "mokre" jedzonko?
U mnie mokre jest tylko na śniadanie. Teraz czasem Jeż bardzo prosi o kolację więc daję coś tam z lodówki: a to żółteczko, a to bieluch, a to śmietanka..
Puszek oba koty nie jedzą. Na śniadanie dostają porcyjkę surowego mięska (gotowane też im nie wchodzi). Wydaje mi się, że codziennie surowe mięso to za często, ale nie mam żadnej alternatywy.
Mój zestaw mokrych posiłków z których mogę wybierać to: mięso surowe, żółtka (tylko Jeż), bieluch, śmietana (tylko Jeż).
Może na coś nie wpadłam? Może sa jakieś puchy, które smakują absolutnie każdemu kotu??? MOże warto zainwestować w kocie mleczko??? Co wy o tym myslicie?