Skutkiem ubocznym są - niestety - trawkowe pawiki.
Trochę dziwne, bo wychodzący Maksio też chętnie się pasie, a pawików nie puszcza. Zauwazylam, ze ma ulubione miejsca - najwyraźniej tamtejsza trawka jest lepsza niż inne. Po wyjściu najpierw się tarza w piaseczku, a potem galopem na trawę i pasie się długo, jak najprawdziwsza krowa
