dziś w nocy czarnule obie zaszczyciły mnie mizianiem-co z tego że było w poł do czwartej i miałam mniej snu

ważne że kociny poczuły chęć miziactwa

Nuk wlazł na mnie i ułożył się mrucząc i trącał moją rękę gdy przestawałam głasiać a Sroka wskoczyła na łóżko-wtedy kiedy Nuka-ona tak zawsze zazdrosna chyba troszkę-i ocierała się mordką i bodła łebkiem

potem usiłowała położyć się dokładnie tam gdzie Nukuś, a potem sobie poszła. sroka najczęściej przychodzi jak leże w łóżku i mam Nukę pod kołdrą-ona tak uwielbia-śpi w zagięciu moich kolan-tworzy się taki namiocik pod kołdrą- a Sroka chce zawsze położyć na kołdrze w miejscu gdzie jest Nuk-albo włazi też pod kołdrę i widzi że Nuka zajmuje najlepsze miejsce-probuje sie wcisnąc obok niej a potem stwierdza, że nie bedzie się z małą gnieździć i ucieka urażona
wogóle Srokul mi utył

waży więcej od Brendy i staje sie wielką, wiecznie głodną kotą-muszę chyba karmę dietetyczną jej kupic
a Brenda w ramach nocnych zabaw zatoczyła puełko kremu przez cały przedpokój do łazienki

a mój telefon pod łóżko-zaginęło tez kilka innych dających się podpychać łapką rzeczy-B to główna podejrzana
