BIORĘ CIĘŻARNĄ KOTKĘ - POMÓŻCIE!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 05, 2006 14:13

Beliowen pisze:
Monika L pisze:Olat jeżeli nie ma przeciwskazań medycznych , to sterylka jest właściwym rozwiązaniem, według mnie gorsza jest sytuacja kiedy kotka rodzi ,usypia jej się miot ,hormonki dokuczają a później sterylka dodatkowy stres,małe mam doświadczenie w tej materii ale logicznie to rozwiązanie jest lepsze,

Moniko, ale Olat - o ile ją znam - ma dokładnie takie zdanie ;)

znasz mnie :mrgreen:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39523
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Śro kwi 05, 2006 14:16

eurydyka pisze:dla zwyklego czlowieka z ulicy wypowiedzi wiekszosc z nas sa postrzegane jako fanatyczne, mozna zrobic ankiete nawet:)

sama sterylizacja zwierzat wzbudza u statystycznego Polaka dziwne odczucia, a okreslenie sterylizacja aborcyjna to juz zupelnie jakas nowosc dla wiekszosci

jednak wydaje mi sie, ze naprawianie glupot innych bedzie trwalo wieki, jesli w tym srodowisku wspolnie do czegos nie dojdziemy


Eurydyka, przecież dochodzimy. Widzę, że naprawdę w gorącej wodzie kąpana jesteś. A na wszystko trzeba czasu. Wiem, że to jest kosztem wielu kocich istnień, ale inaczej się po prostu nie da. Nie możesz nakazać, przekonać ludzi do pewnych rzeczy też nie jest łatwo, tym bardziej, jeżeli oni są pewni swojej racji.

Weźmy mnie, trochę potrwało, zanim się przekonałam do aborcyjnej. Uśpić narodzonego już miotu na razie nie dałabym chyba rady. Mimo, że rozumiem wszystkie racjonalne powody i je w zasadzie podzielam. Tam, gdzie w grę wchodzą emocje, możesz sobie do uśmiechniętej śmierci trąbić, że tak trzeba, że należy je wyłączyć, że tak jest lepiej. No po prostu tak skonstruowana jest psychika ludzka, że nad emocjami trzeba się nieźle napracowac, żeby je zmienić, przeskoczyć.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Śro kwi 05, 2006 14:17

Kasia D. pisze:Troche OT ale wiadomosc dobra: rozstrzygnieto w Lublinie przetarg na darmowe sterylki fundowane przez gminę.
Akcja rusza po Wielkanocy...
Będzie 1 głowny wykonawca i 16 gabinetów-podwykonawców.
Nareszcie.... :roll:


No i swietnie :ok:
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Śro kwi 05, 2006 14:20

eurydyka pisze:dla zwyklego czlowieka z ulicy wypowiedzi wiekszosc z nas sa postrzegane jako fanatyczne, mozna zrobic ankiete nawet:)

sama sterylizacja zwierzat wzbudza u statystycznego Polaka dziwne odczucia, a okreslenie sterylizacja aborcyjna to juz zupelnie jakas nowosc dla wiekszosci

jednak wydaje mi sie, ze naprawianie glupot innych bedzie trwalo wieki, jesli w tym srodowisku wspolnie do czegos nie dojdziemy


dokładnie tak myślę ,a czesto my kociarze jesteśmy postrzegani jako fanatycy tylko dlatego ,że jesteśmy odpowiedzialni za życie kotów które zostały powołane na świat przez nas ludzi ,i to my jesteśmy od tego aby podejmować takie decyzje ,inaczej sie nie da ,też mi sie marzy taka sytuacja kiedy właśnie na forum ,zdanie bedzie spójne ,gdy wejdzie osoba i powie że kotka bedzie miała małe i wszyscy namówimy ja do sterylki aborcyjnej ,zaznaczam nie mówię o Wielbładzio bo to była inna sytuacja,

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro kwi 05, 2006 14:26

Kasia D. pisze:Troche OT ale wiadomosc dobra: rozstrzygnieto w Lublinie przetarg na darmowe sterylki fundowane przez gminę.
Akcja rusza po Wielkanocy...
Będzie 1 głowny wykonawca i 16 gabinetów-podwykonawców.
Nareszcie.... :roll:



jak sie cieszę, a czy psy też znam ludzi na wsi blisko Lublina,kochaja bardzo zwierzęta ,ciagle ktoś im podrzuca pod dom,nie stać ich na zabieg w tym momencie tej grupki jest 3 psy , 4 koty, ale uśwaidomieni są i gotowi na zabieg , u nich to duży koszt :( prosze Kasiu daj mi znać jak bedziesz wiedziała jak sama im dowiozę, bo samochodu nie maja ,ale pewna jestem że dobrze sie zaoopiekuja po zabiegu,

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro kwi 05, 2006 15:05

eurydyka pisze:ja sie wciaz zastanawiam co zrobic zeby zmienic te bezdomnosc kocio-psia, bo moja dzialalnosc jest w skali kraju zupelnie nieodczuwalna. co z tego ze w 2 miesiace znajde domy 10 kotom, jesli w ciagu jednego dnia w jednej dzielnicy urodzi sie ich 30?


Czy chcesz powiedziec, ze Ty zabierasz kocieta wolnozyjace i im szukasz domow? To jest zabronione i bardziej restrykcyjnie, powinno byc karane...

Malo jest kotow bezdomonych, udomowionych, przyniesionych do schronisk?

To sie robi jakas paranaja, histeria ogolna... Ciekawe czyw ten sposob pomaga sie kotom czy tak naprawde sie poprostu szkodzi.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Śro kwi 05, 2006 15:09

Arko nie rozumiem zupełnie 8O moja kotka tez byla wolnozyjaca i na sile sie u nas zadomowila, niektóre koty wolnożyjące tez potrzebuja domu, nie zawsze to jest dziki kot , sa koty udomowione i wyrzucne przez człowieka, przecież im też dom sie należy :?

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro kwi 05, 2006 15:10

Olat pisze:
Beliowen pisze:
Monika L pisze:Olat jeżeli nie ma przeciwskazań medycznych , to sterylka jest właściwym rozwiązaniem, według mnie gorsza jest sytuacja kiedy kotka rodzi ,usypia jej się miot ,hormonki dokuczają a później sterylka dodatkowy stres,małe mam doświadczenie w tej materii ale logicznie to rozwiązanie jest lepsze,

Moniko, ale Olat - o ile ją znam - ma dokładnie takie zdanie ;)

znasz mnie :mrgreen:


A przekrwiona macica nie jest przeciwskazaniem medycznym?

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Śro kwi 05, 2006 15:22

Monika L pisze:Arko nie rozumiem zupełnie 8O moja kotka tez byla wolnozyjaca i na sile sie u nas zadomowila, niektóre koty wolnożyjące tez potrzebuja domu, nie zawsze to jest dziki kot , sa koty udomowione i wyrzucne przez człowieka, przecież im też dom sie należy :?


Moniko-czy ja to kwestionuje? Tak jak psa wyrzuca sie na ulice tak i kota, udomowionego... Ale eurydyka wyraznie pisze ze sie pojawia nowe, 30- wiec jest to jednoznaczne,dal mnie, ze sie poprostu narodza wolnozyjace. Oczywiscie, ze kiedy kot jest chory, nalezy mu udzielic pomocy i byc moze juz zostanie oswojony ale lapac i oswajac na sile, to mowie stanowcze NIE!! Poki schroniska sa pelene kotow, poki koty maja takie a nie inne warunki w naszych schroniskach czyli ogolny syf.. to uwazam, ze lepiej zajac sie wlasnie schroniskowymi! A wolnozyjace pozostawic w spokoju. Kastracja tak a nie na sile zmieniac ich zycie. Trzeba ludzi edukowac aby zgodnie zyli z natura czyli ze zwierzetami wolozyjacymi wokol nich.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Śro kwi 05, 2006 15:32

ARKA pisze:
eurydyka pisze:ja sie wciaz zastanawiam co zrobic zeby zmienic te bezdomnosc kocio-psia, bo moja dzialalnosc jest w skali kraju zupelnie nieodczuwalna. co z tego ze w 2 miesiace znajde domy 10 kotom, jesli w ciagu jednego dnia w jednej dzielnicy urodzi sie ich 30?


Czy chcesz powiedziec, ze Ty zabierasz kocieta wolnozyjace i im szukasz domow? To jest zabronione i bardziej restrykcyjnie, powinno byc karane...

Malo jest kotow bezdomonych, udomowionych, przyniesionych do schronisk?

To sie robi jakas paranaja, histeria ogolna... Ciekawe czyw ten sposob pomaga sie kotom czy tak naprawde sie poprostu szkodzi.


ARKA ja zabieram
bo jesli mam na bazarze kotke z 4 maluchami to nie umiem powiedzieć czy ta kotka była wolnożyjąca i tam znalazła sobie miejsce do okocenia
czy ją ktoś wyrzucił
dla mnie pozostawienie ich pod budą to dla nich śmierć a w najbardziej optymistycznej wersji konieczność dokarmiania przeze mnie nie 1 a 5 kotów przez lata
oswojenie i znalezienie im domów oznaczało dla mnie rozwiązanie problemu
teraz jest nowa kolejna prawdopodobnie kotka
jesli bedzie miała małe to również je zabiorę
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro kwi 05, 2006 15:56

Arka, ja nie musze nic zabierac. Psy przychodza same na moje osiedle i dzwoni do mnie ochrona osiedla co zrobic dalej.

a jak jest nowy kot w naszym schronisku to dostaje telefon i jade po niego albo szukam domu tymczasowego, a skad sie biora koty w schronisku to chyba sama wiesz. na razie sie nie rozmnazaja dzieki Bogu, bo albo je sterylizujemy albo zabieramy ze schroniska do domow i potem ludzie sami sterylizuja

a w tym samym czasie w jakiejs dzielnicy rodzi sie 30 nowych kotow

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Śro kwi 05, 2006 15:59

smutne Arko ,że uwazasz ze kot z piewnicy nie moze miec domu tylko ten ze schroniska, przeciez kazdy ma takie same prawo do szczescia ,

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro kwi 05, 2006 16:09

Monika L pisze:smutne Arko ,że uwazasz ze kot z piewnicy nie moze miec domu tylko ten ze schroniska, przeciez kazdy ma takie same prawo do szczescia ,


Monika, to nie tak
dom ma prawo mieć każdy kot czy pies

ale w sytuacji w której w schroniskach umierają domowe, oswojone koty nie powinno się oswajać i udomawiać wolno zyjących
o to Anieli chodzi

ale jak wiadomo nic nie jest czarne i białe
bo do schronisk ludzie przywożą też te które były wolnożyjące żeby się pozbyć problemu ze swojej okolicy

a na ulicy lądują koty domowe

chyba nikt nie jest w stanie rozróżnić które są jakiego pochodzenia
można się sugerować tylko ich "dzikościa" ale to nie reguła
maluchy dają się oswoić prawie zawsze

a trudno wymagać od karmicieli żeby mysleli o kotach ze schroniska gdy im się na ich terenie nagle podwaja populacja kotów do wykarmienia
dla mnie wtedy ma znaczenie mój aspekt ekonomiczny , bo się zawzięłam rok temu nie zapłaciłam przez 3 miesiące czynszu ale po 3 miesiącach koty mają domy i nie kosztują mnie więcej

a pozostawienie ich innym razem, w miejscu urodzenia, skutkowało niestety tym że musiałam je pochować zanim skończyły pół roku
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro kwi 05, 2006 16:15

ale Marylo ja tak to odbieram przychodzi na świat 30 nowych kotów, to według Arki one skazane sa aby były wolnożyjące ,ja właśnie takim małym szukałam domku ,żeby nie musiały zyć w smierdzących piwnicach i miały swojego człowieka :roll: to zle robilam :?

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro kwi 05, 2006 16:45

Tamgdzie koty wolnozyjące mają zapewnione bezpieczeństwo, pozywienie i dach nad głową tam nie ma potrzeby ingerencji ( za wyj. sterylizacji).
Ale to takiego ideału jeszcze daleko i dlatego trzeba czasem zabierac w popłochu maluszki zanim dopadnie je pies, miejscowa dzieciarnia lub umyślny z administracji w celu "zrobienia z nimi porządku".
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: smoki1960 i 110 gości