Czy jest możliwość usunięcia kotu pazurów

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon mar 27, 2006 19:01

[quote="zu_pa_po_mi_do_ro_wa"

jak bierzesz zwierze, obojetne czy to kot, czy pies, to nie po to zeby ladnie wygladalo i ladnie sie komponowalo w dopieszczonym mieszkanku. rozumiem, ze ktos ma nowe mieszkanie, ale na mily bog, to nie muzeum i nie chodzimy przeciez w filcowych kapciach, bo sie zarysuje parkiet. jak ma sie zwierze, to trzeba sie liczyc z kupami, rzygami, sikami i innymi znaleziskami, oraz z porysowanymi podlogami (ale nadal nie moge sobie tego wyobrazic jak jeden kot moze porysowac podloge - chyba ma stalowe pazury i wazy ze 25 kg, albo lalka cierpi na psychoze i nawet pylek urasta do rangi kupy gnoju).[/quote]


Wydaje sie to byc oczywiste, ale wg tej panny my wszyscy, ktorzy stanelismy w obronie tego biednego kociaka, mieszkamy w chlewach, brud mamy po kolana i wogole to tylko z kotami umiemy wspolzyc. Nie wiem czy zglebilas lekture powyzej. :lol:
"Z tym kot rad mieszka w zgodzie, kto mu się da lizać po brodzie"

zdezorientowana

 
Posty: 95
Od: Pt lut 10, 2006 15:13
Lokalizacja: Polska

Post » Pon mar 27, 2006 20:21

Kot jak mu natura kaze, musi pobiegac, podrapac i takie tam. Ile Ty Dusiu masz lat, ze wydaje mi sie, ze czytam wypoiwiedzi dziecka. ktoremu znudzila sie zabawka. Przeciez biorac go, musialas wiedziec o tym, ze kotek potrzebuje sie wybiegac i pohasac. Zajmij mu czyms uwage, zrob zabawki (kulka mocno zwineta z reklamowki), jakis sznurek uwiazany w miejscu, gdzie nie masz tych podlog. Naprawde kota mozna czyms zajac. Ja mam 2 szalone kotki , ta starsza ma 12 lat, ale jak dostanie bzika, to naprawde pekamy ze smiechu. Zawsze nas drapala i syczala na nas. Na kolana przychodzi tylko kiedy sama uzna to za nagrode dla nas, ale za to jak potrafi mruczec! Zniszczyly juz naroza kanap i foteli, ale co mam zrobic? Przeciez to my je do domu przynieslismy. Nalezy byc konsekwentnym w swoich decyzjach. No niestety cos za cos. Masz racje, pozbadz sie tego kotka jak najpredzej, bo bardzo ci zniszczy te nowiutkie podlogi! Ale tez pamietaj, zeby nigdy w zyciu nie brac nastepnego zwierzatka do domu, bo tylko go skrzywdzisz, oddajac je ponownie, bo akurat kupisz nowy dywan! To nie sa zabawki na 5 minut. Moze lepiej kup sobie taka miauczaca lub szczekajaca maskotke w hipermarkecie :!: :!: :!: Zgadzam się z tym :!: :!: :!: [/b]
Mimi_fe
 

Post » Pon mar 27, 2006 23:23

ludzie, jesteście okrutni..myślałam że mam takie same poglądy jak forumowicze miau, ale chyba nie do końca...

Dziewczyna ma problem z kotem, a wy chcielibyście żeby oddała całe mieszkanie i pieniądze na prywatny użytek owego kota. Najważniejsze dla niej jest jej dobro, to chyba oczywiste- jak dla każdego.
Gdyby moj kot też tak rozrabiał, to nie byłoby dla niego tu miejsca, moja mama by o to zadbała.
To jej dom i ona decyduje, a nie kot, na miłosć boską!!

Może jakieś środki na uspokojenie?? Sławetne krople Bacha, złoty środek na wszystko?
ObrazekObrazek Oto Smyrający Króliczek- skopiuj go do swojego podpisu, żeby pomóc mu zdominować świat!

Wredonisia

 
Posty: 153
Od: Sob sty 21, 2006 10:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 28, 2006 11:03

Zgadzam się z poprzedniczną (Wredonisia).
Przecież to jest czysty fanatyzm!
Zawsze wydawało mi się, że to ludzie mają koty, ale widzę, że wg większości użytkowników tego forum jest odwrotnie! A osoba, która pyta o poradę kogoś, kogo uznaje za bardziej doświadczonego w tej kwestii jest uznawana za niegodną posiadania kota - bo przeszkadzają jej pazury i szuka na nie rozwiązania, bo nie chce położyć nowej podłogi, bo (o zgrozo!) nie podoba jej się, kiedy kot ją gryzie i drapie. Naprawdę, skandaliczne zachowanie z jej strony, moi drodzy!

Wnioskuję, że kot to dla was najważniejszy lokator w domu - współczuję. Ciekawe, czy pytacie go, czy możecie wejść na łóżko.
Z waszych postów wynika, że wasz dom jest dodatkiem do kota, a nie kot dodatkiem do domu. A jeśli ktoś chce, żeby jego kot rządził się w domu tylko i wyłącznie swoimi prawami, może powinien zamieszkać razem z nim w szałasie na jakiejś wsi (przecież tak byłoby dla niego lepiej i zdrowiej!).

Jeśli mielibyście dziecko, które by nieznośnie rozrabiało, pewnie szukalibyście jakiejś porady i pytali kogoś, kto jest w tym temacie bardziej obeznany. Ciekawe, jak byście zareagowali, gdyby odpowiedziano wam: ODDAJCIE DZIECKO DO ADOPCJI.

Żenujące.
Mrrau
 

Post » Wto mar 28, 2006 11:08

Mrrau pisze:Jeśli mielibyście dziecko, które by nieznośnie rozrabiało, pewnie szukalibyście jakiejś porady i pytali kogoś, kto jest w tym temacie bardziej obeznany. Ciekawe, jak byście zareagowali, gdyby odpowiedziano wam: ODDAJCIE DZIECKO DO ADOPCJI.


Rozumiem, ze takiej osobie należy odpowiedzieć:
"Tak, oczywiście - obetnij mu paluszki, wtedy nic nie zagrozi Twoim mebelkom" :roll:
Gość
 

Post » Wto mar 28, 2006 11:09

(powyżej pisała niezalogowana nongie)
Gość
 

Post » Wto mar 28, 2006 11:12

Skarbie, ale my mamy koty i wiemy, do czego są zdolne, a do czego nie. I wiemy, że autorka wątku mocno, ale to mocno koloryzuje. Nie wiem, jakiego kota ma, ale chyba nie tygrysa. Bo w co jak co, ale w rozdrapywanie podłogi na wióry kocimi pazurami za cholerę nie uwierzę.

A jeżeli minęła się z prawdą w jednym punkcie, powstaje podejrzenie, że minęła się i w pozostałych.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Wto mar 28, 2006 11:17

kota7 pisze: Bo w co jak co, ale w rozdrapywanie podłogi na wióry kocimi pazurami za cholerę nie uwierzę.

A jeżeli minęła się z prawdą w jednym punkcie, powstaje podejrzenie, że minęła się i w pozostałych.


No chyba ze podłoga z surowych desek sosnowych ....
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 28, 2006 11:21

Słoneczko, ja również mam koty i wiem do czego są zdolne. Do wyprowadzenia właściciela z równowagi na pewno, a niszczenie mebli też często należy do ich specjalności. Nie zdziwiłabym się gdyby kot w pewnych wypadkach dawał radę i podłodze.

A co do nongie - w takim razie widzę, że jedziecie cały czas przez wszystkie odpowiedzi na jednym zdaniu, które was tak strasznie zbulwersowało? To ciekawe, bo zauważyłam wiele innych komentarzy - odnośnie spodziewanego dziecka, odnośnie wymienianej niedawno podłogi i tym podobnych.
Ale oczywiście nie przyszło ci do twojej zbulwersowanej główki, że ktoś nie posiadający tak porażającej wiedzy o kotach jak ty może w desperacji zapytać o pomysł usuwania pazurów, bo gdzieś-kiedyś mu się o tym zasłyszało i nie wie jak to wygląda i czy stanowi jakąś krzywdę dla kota? Ach, rozumiem, nie może. Bo na tym forum za niewiedzę i chęć dopytania można słono zapłacić. Gratuluję kompetencji i tolerancji przede wszystkim.

Mrrau

 
Posty: 13
Od: Wto mar 28, 2006 11:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 28, 2006 11:37

Mrauu, wygląda na to ze nie zadalaś sobie trudu przeczytania całego wątku. Zrob to - znajdziesz odpowiedź na nurtujące Cię pytania, tak jak znalazła je autorka wątku.

Chyba, ze nie o odpowiedzi chodzi, lecz o zwykłą napalankę.
Jesli to drugie - to z mojej strony EOT.

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Wto mar 28, 2006 11:53

Gdybym nie zadała sobie tego trudu, nie zadałabym sobie również trudu żeby się tu wypowiedzieć. A wiesz dlaczego, nongi? Dlatego, że by mnie nie zainspirowało to, jak delikatnie i przynaźnie potrafią forumowicze dawać rady.
Masz jakieś wątpliwości? Spójrz na posty niejakiej zupy pomidorowej, albo "zdezorientowanej". Nadal uważasz, że w całokształcie autorka tematu jednak dostała dobre rady? To zastanów się, ile z tych dobrych rad do niej przemówiło i dało jakikolwiek efekt, kiedy musiała je wyciągać z bagna złośliwych uwag, docinek a w pewnym momencie oszczerstw.
A na koniec zastanów się, jak "miłośnicy kotów" perfekcyjnie zadbali o dobro kolejnego zwierzęcia i jaki pozytywny skutek wywarło to na omawianym przez cały czas kocie, skoro właścicielka zrezygnowana opuściła forum (czemu wcale się nie dziwię).

Bo czasami przestaje chodzić o dobro zwierzęcia, tylko o to, kto pierwszy powiesi nad sobą szyld "jestem wielkim miłośnikiem kotów".

Mrrau

 
Posty: 13
Od: Wto mar 28, 2006 11:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 28, 2006 12:02

Mrrau - a co Ty byś poradziła opiekunce tego kota?

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 28, 2006 12:11

Mrrau pisze:Gdybym nie zadała sobie tego trudu, nie zadałabym sobie również trudu żeby się tu wypowiedzieć.

W takim razie musze z przykrością stwierdzić, ze mimo podjętych trudów - wiele umkneło Twojej uwadze. Autorka wątku uzyskała odpowiedź na swoje pytanie i na jej podstawie sama podjeła decyzję co będzie najlepsze dla jej kota i dla niej samej (deklarowała nie odda do schroniska, ale bedzie szukać domu).
Nie widzę też powodu, dla ktorego w Twoim inspirującym worku znalazłam się wraz z niegrzeczną zupą i forumowym betonem - tak sie składa ze z racji przekonań (vide stopka) jestem tu raczej postrzegana jak czarna owca.

Bo czasami przestaje chodzić o dobro zwierzęcia, tylko o to, kto pierwszy powiesi nad sobą szyld "jestem wielkim miłośnikiem kotów".

Czasami tak bywa. Ale w tym wątku dobro kota rzeczywiście było zagrożone. Na jego szczeście - autorka potrafiła wyłowić z morza piany to co najważniejsze i wyciągnąć wnioski.
Gość
 

Post » Wto mar 28, 2006 12:16

Olinka, nie "co", ale "jak".
Bo jeśli chcesz stwierdzić, że w odpowiedziach znajdą się jakieś dobre rady, to ja temu nie zaprzeczam i nie zaprzeczyłam.

Natomiast mówię tutaj o chamstwie, fanatyzmie i braku chęci zrozumienia problemu, jaki promieniował od znacznej części wypowiadającyh się. I o tym napisałam powyżej.

EDIT:
nongie, muszę powiedzieć, że od razu sama zapakowałaś się do tego worka. Po troszku spodziewałam się, że odzew na moją wypowiedź padnie nie z tej strony, do której najbardziej ją kierowałam. Do ciebie była tylko riposta odnośnie obcięcia dziecku pazurków - resztę natomiast starałam się przedstawiać w bardziej ogólnikowy sposób, mówiąc o "użytkownikach forum". Więc nie bierz na siebie więcej niż mam ci do zarzucenia (czyli w zasadzie nic).
A przyznam szczerze, że najchętniej usłyszałabym odpowiedź tych którzy najgłośniej krzyczeli, że dziewczyna nie jest w stanie sprostać posiadaniu kota i nie nadaje się ani na właścicielkę, ani na matkę, ani na nic innego - bo nie chce mieć zniszczonych mebli i szuka remedium na ten problem.
Ostatnio edytowano Wto mar 28, 2006 12:35 przez Mrrau, łącznie edytowano 2 razy

Mrrau

 
Posty: 13
Od: Wto mar 28, 2006 11:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 28, 2006 12:17

(nongie niezalogowana powyżej)
Gość
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Clubnika Merve, Meteorolog1 i 90 gości