Lekarz weterynarii odpowiada...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 06, 2006 20:33 Pytania

Moja kotka lat około 11 lat (od ponad 10 lat ze mną) ma raka sutków. Guzy usunięte na początku listopada 2005, badania histopatologiczne zrobione - nowotwór siatkowy - tak chyba się nazywał - potwierdzony. Ostatnio, od około miesiąca wymiotuje, często z krwią - zwykle wymiotuje z kłakami. Zrobiłam podstawowe badania krwi, tzn. morfologia, nerki, wątroba - wszystko dobrze. Mimo to wymiotuje z częstośliwością 3 do 4 dni spokoju, dwa dni, raz dziennie wymiotuje w tym z krwią. Podaję jej Bezo-Pet i inne przysmaki z pastami odkłaczającymi. Apetyt doskonaly, forma jak na tak leciwą kotkę w normie (bawi sie myszkami i innymi zabawkami). Jakie mogą być przyczyny wymiotów z krwią? Czy to jest tylko skutek nowotworu, czy mogą być inne przyczyny. Czy mam ją męczyć dodatkowymi badaniami? Czy są możlwe badania endoskopwe dla takich małych stworzeń jak koty? Całe swoje życie sprawiała wrażenia 'osobnika z wrzodami". Moja mama, siostra, przyjaciółka miały wrzody - stąd te skojarzenia. Czy koty miewają wrzody? Zdecydowanie nie chcę jej zamęczać zbędnymi badaniami, zdecydowanie chcę jej pomóc, zdecydowanie chcę przedłużyć jej życie, o ile będzie wystarczająco komfortowe - tzn. bez bólu. Pytam, jak to zrobić i czy to jest możliwe?
Pozdrawiam

Stara Klara

 
Posty: 590
Od: Pon maja 10, 2004 18:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 06, 2006 22:23

sarenka - jaką masz piękną kocice, dachowce to najukochańsza rasa :P na świecie, strasznie wam współczuję, ale trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia :ok:

krokodylek

 
Posty: 127
Od: Sob lut 18, 2006 23:19

Post » Pon mar 06, 2006 22:27

Stara Klara, czy kotka jest adoptowana? może byś dołączyła do fajowego klubu seniorów: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=36 ... sc&start=0
Też trzymam mocno kciuki za szybki powrót do zdrowia!!!

krokodylek

 
Posty: 127
Od: Sob lut 18, 2006 23:19

Post » Wto mar 07, 2006 0:17

Witam

Co do ptasiej grypy to sprawa jest trudna, z tego co słyszę to służby weteryneryjne starają się sytuację uspokajać. Jednak dla mediów zagrożenie ptasią grypą to kolejne wydarzenie i raczej nie przepuszczą takiej okazji by postraszyć trochę ludzi.
Niestety na pewno pogorszy się los niektórych zwierząt, dzikim ptakom też nie będzie lepiej.
Z drugiej strony zagrożenie jest realne i należy zachować wszelkie środki ostożności by nie dopuścić do rozprzestrzeniania się choroby. Jednak nie uważam by to miało wiązać się z pozbywaniem się zwierząt z domów.

Dla Cataliny:

Ocena żołądka w obrazie USG jest dość trudna i łatwo tu o pomyłkę. Możliwość owrzodzenia jest oczywiście możliwa lecz w tym przypadku lepiej wykonać zdjęcie RTG normalne przeglądowe i badanie kontrastowe.
Jeśli masz możliwość wykonania gastroskopii to takie badanie zdecydowanie polecam, w ten sposób ocena stanu śluzówki żołądka jest najprostsza.
Polecam wykonanie badania krwi, przy wrzodach powinny być krwawienia do przewodu pokarmowego, w badaniach objawia się to anemią. Pośrednim dowodem na istnienie wrzodów jest czarny kał i obecność krwi w kale(badanie kału). Objaw czarnego kału powstaje gdy krwawienia są w początkowych odcinkach przewodu pokarmowego, jeśli krwawienie jest z prostnicy zwykle krew jest widoczna w kale.
Być może jednak jest to po prostu zakłaczenie, spróbuj podać pastę odkłaczającą ale badanie krwi zrób koniecznie.

Dla Sarenki

Zdecydowanie polecam badanie krwi, jesli będzie wszystko dobrze to namawiam na wykonanie kastracji. Ciągła estrogenizacja nie jest zdrowa dla kotki. Może się z tym wiązać słaby apetyt i niska masa ciała. W tym przypadku kastracja może pomóc, jeśli boisz się zabiegu to spróbuj kuracji hormonalnej, jeśli stan kotki poprawi się po hormonach to kolejny dowód na to że zabieg dobrze byłoby zrobić.
Jednak wizyta u lekarza wraz z kontrolnym badaniem krwi to podstawa i musisz od tego zacząć.

Dla Starej Klary:

Wykonanie badania endoskopowego jest jak najbardziej możliwe u kota, nie jest to badanie inwazyjne jedynym kłopotem jest tu znieczulenie. Ale u kota z dobrymi wynikami i zdrowym sercem nie powinno to stanowić problemu. Wrzody u kotów mogą występować, nie muszą być to wrzody, czasem wystarczy podrażnienie śluzówki od długotrwałych wymiotów, stąd może być krew.
Właświwym byłoby zrobienie badania RTG jamy brzusznej możesz także wykonać USG. Profilaktycznie podaj pastę odkłaczającą czasem takie działanie wystarczy w zupełności, odrobaczenie to oczywiście podstawa.
Maciek

Cancerek

 
Posty: 62
Od: Pt gru 02, 2005 12:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów/Bielany

Post » Wto mar 07, 2006 0:22

Sarenka - błagam - nie rób podstawowego błędu, jakim jest żywienie kota kit-e-katem, łiskaczem i innymi supermarketowymi swiństwami - mój kot chorował przez to całe życie , bo zanim się dowiedziałam, ze to tak wyniszcza koci organizm, a głównie wątrobę i nerki ( multum barwników, konserwantów, aromaty, 4 procent "mięsa" łącznie z wymionami , kopytami i kośćmi,, a reszta to mielone trociny i inne nie-wiadomo-co) było za późno. W tym momencie nie mam czasu poszukać, ale znajdą się posty i watki na ten temat. Poki co mozesz zacząć przestawiac kota na karmę ze sklepu zoologicznego (dodając ją stopniowo do tego, co podajesz teraz). wydaje się, ze takie karmy są duzo droższe -ale w ostatecznym rozliczeniu koszty są podobne - bo podajesz kotu dużo mniejszą ilość żarła ze względu na dużą zawartość mięsa i potrzebnych do prawidłowego rozwoju substancji.
Przepraszam, ze wtracam się w wątek Pana Maćka, ale sama zafundowałam mojemu kotu krótsze życie przez takie karmy i czuję się w obowiązku przekonywac innych, że jest to zły wybór.

GlorRriA

 
Posty: 291
Od: Pon gru 05, 2005 0:17
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto mar 07, 2006 8:01

dzięki za dpowiedź Chodzi mi jednak o apele w sprawie BEZDOMNYCH KOTÓW o ich obronę przed przepędzaniem z miejsc w których bytują, zabranianiem dokarmiania domowe kotki cały czas są bronione i mówienie o zachowaniu środków ostrożności bez argumentów w obronie BEZDOMNYCH jest wyrokiem na nie CIĄGLE MÓWI SIĘ, ŻE WYSTARCZY NIE WYPUSZCZAĆ KOTÓW Z DOMU ALE TE BEZDOMNE NIE MAJĄ DOMU A TERAZ ZOSTANĄ POZBAWIONE SCHRONIENIA I PRZEŚLADOWANE. CHODZI O PRZEDSTAWIENIE JAK NIEWIELKA JEST MOŻLIWOŚĆ ZARAŻENIA LUDZI PRZEZ BEZDOMNE KOTY I KONKRETNE APELE W CH OBRONIE ALE TO MUSZĄ ROBIĆ PUBLICZNIE KOMPETENTNE OSOBY np weterynarze. domowe koty są bezpieczne to ja wiem dobrze wybacz ale mam wrażenie,że poprostu mnie zbyłeś oględne teksty w stylu to trudny problem słyszałam już nieraz w sprawie bezdomnych kotów i zawsze były wyrokiem na nie, czyli nic się nie zmienia
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto mar 07, 2006 11:11

Dołączam się do apelu Iwony.

Dziś rano w programie I Polskiego Radia podano, iż ludzie przychodzą ze swoimi kotami do lecznic wet. z prośbą o uspienie ZDROWYCH zwierząt.
W Polsce ( w Toruniu ), ale też i w Austrii.
To zupełnie jak średniowieczne polowania na czarownice.
Jestem przerażona!!!

Jola
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4828
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Wto mar 07, 2006 15:07

GlorRriA pisze:Sarenka - błagam - nie rób podstawowego błędu, jakim jest żywienie kota kit-e-katem, łiskaczem i innymi supermarketowymi swiństwami - mój kot chorował przez to całe życie , bo zanim się dowiedziałam, ze to tak wyniszcza koci organizm, a głównie wątrobę i nerki ( multum barwników, konserwantów, aromaty, 4 procent "mięsa" łącznie z wymionami , kopytami i kośćmi,, a reszta to mielone trociny i inne nie-wiadomo-co) było za późno. W tym momencie nie mam czasu poszukać, ale znajdą się posty i watki na ten temat. Poki co mozesz zacząć przestawiac kota na karmę ze sklepu zoologicznego (dodając ją stopniowo do tego, co podajesz teraz). wydaje się, ze takie karmy są duzo droższe -ale w ostatecznym rozliczeniu koszty są podobne - bo podajesz kotu dużo mniejszą ilość żarła ze względu na dużą zawartość mięsa i potrzebnych do prawidłowego rozwoju substancji.
Przepraszam, ze wtracam się w wątek Pana Maćka, ale sama zafundowałam mojemu kotu krótsze życie przez takie karmy i czuję się w obowiązku przekonywac innych, że jest to zły wybór.


przecież w sklepach zoologicznych tez jest whiskas.
A czy znasz sie tez na lAMS-ie albo Hill's-ie? Bo ja kupuje saszetki tych firm, dla mojego kotka.

krokodylek

 
Posty: 127
Od: Sob lut 18, 2006 23:19

Post » Wto mar 07, 2006 22:18

Witam, mam pytanie do Cancerka: mam 11-to letnią kotkę, właściwie ma już ona prawie 12 lat. W lutym przechodziła zapalenie pęcherza. Oto kuracja: jednorazowo baytril i vetacortyl, potem 5 dni enrobioflox 1x dziennie tabletka, potem przez 4 dni enrobioflox w płynie dopyszcznie 1x dz 1/2 ml, potem przez 8 dni enroxil w zastrzykach po 1/2-1 ml. Po leczeniu wyniki badania krwi: GPT 56.1 U/l, GOT 44.2 U/l, CREA <44.2 micromol/l, UREA 3.44 mmol/l. Lekarz mówi że są super, mi nic nie mówią. Sików nie dajesobie złapać, sika tylko jak mnie nie ma w domu albo w nocy jak śpię. Czy to dobre wyniki? Od czasu antybiotyków kicia nie ma apetytu, wyraźnie schudła i jest troszkę osowiała. z drugiej strony ładnie się myje, zimny nosek i uszka, czasem zabawa myszką. Na boku, w miejscu gdzie dostawała zastrzyki, zrobiła jej się rana ok. 1,5 cmx 5 cm. Lekarz mówi że to pozastrzykowy odczyn alergiczny, bo któryś zastrzyk się nie rozszedł- kazał smarować maścią z wit. A. Czy to wystarczy? rana jest przyschnięta, ale wygląda paskudnie, jak parch, nie swędzi koty i nie boli, pozwala sobie normalnie bok dotykać. Proszę o rady. Aha, z pysia nie śmierdzi, myślałam może że brak apetytu jest skutkiem zapalenia dziąseł, ale kota nie daje sobie do paszczy zajrzeć. Proszę o sugestie
zutor
Obrazek
Pusia 14.03.2006, Kizia 01.11.2012, Złociutki 18.03.2022, Karolek 25.09.2022, Misia 09.10.2022 :( moje Słoneczka będziecie zawsze w moim sercu :( Więcej kotów nie będzie.
Gwizdusiowa [*] 16.04.2007 Kacperek cioci :( 14.04.2017 Blondasek cioci 09.2021 :(
Wynajmę mieszkanie we Wrocławiu od września/października 2019-koty mile widziane! kliknij!

zutor

 
Posty: 2043
Od: Sob maja 31, 2003 22:55
Lokalizacja: Wrocław/czasem Bielany Wrocławskie

Post » Wto mar 07, 2006 23:26

Witam

Nie słyszałem jakiegokolwiek głosu przedstawiciela Inspekcji Weterynaryjnej, który namawiałby do planowej eksterminacji kotów czy innych zwierząt z powodu ptasiej grypy. Wytyczne inspekcji mówią jedynie o uboju drobiu gospodarskiego w promieniu 3 km od potwierdzonego przypadku wystapienia wirusa H5N1.
Koty bezdomne nigdy nie miały łatwego życia, teraz ich los zapewne jeszcze bardziej się pogorszy, ale czy to tylko zależy od lekarzy weterynarii? Nawet w Warszawie panuje ogólna psychoza, zrozumcie, że do ludzi nie dociera co muszą robić by zagrożenie zminimalizować. Jednocześnie nikt kto jest odpowiedzialny za walkę z tą chorobą nie może powiedzieć, że zagrożenia nie ma.
Jeśli ktoś chce zebrać odpowiednie informacje to wystarczy poczytać prasę lub pooglądać telewizji. Wystarczy przeanalizować proste fakty i wiedzieć, że ryzyko jest dość małe, lecz jednak istnieje.
Uważam, że informacja ze strony służby weterynaryjnej jest dość jasna i klarowna co należy robić by zminimalizować ryzyko infekcji i dalszego rozprzestrzeniania choroby. Te apele i wypowiedzi są dość często powtarzane i tylko od nas samych zależy czy te wyjaśnienia są dla was wystarczające.

Dla Zutor.

W tym przypadku badanie moczu to podstawowa sprawa, na samym badaniu krwi mozna się odnieść co do stanu ogólnego i nerek, jednak zapalenie pęcherza najlepiej diagnozować badaniem moczu.
Takie zmiany po zastrzykach czasem się zdarzają, goją się dość dobrze i raczej nie stanowią poważnego problemu.
Wyniki jakie przedstawiłaś są dość wycinkowe można jedynie powiedzieć, że stan wątroby i nerek jest dobry, brak jest morfologii i rozmazu krwi.
Brak apetytu często wynika z zarobaczenia lub zakłaczenia, jeśli to można wykluczyć to namawiam na wykonanie USG jamy brzusznej, można wtedy też dobrze obejrzeć pęcherz moczowy.
Maciek

Cancerek

 
Posty: 62
Od: Pt gru 02, 2005 12:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów/Bielany

Post » Śro mar 08, 2006 10:09

potrzebuje wyjasnienia teortycznego
jest kot, z ewidentnym problemem z ukladem nerkowym, tudziez moczowym (nie moj kot)
kot nie chce sie zalatwic do kuwety kiedy ktos sie kolo niego kreci, a jak mu sie zdarzy, bo nie wytrzyma to zalatwia sie na dywan.
Oczywiscie analiza moczu przy jego problemie jest absolutniue konieczna. Wet nie umie "wycisnąć" moczu - tzn nie robil tego nigdy. czy zmona by napisc jak to w teorii powinno wygladac, moze wet sie sie przekonac i zrobi wg instrukcji.
Strawa jest o tyle pilna i powazna, ze widac iz kot cierpi - kot zdrojowy z mojego podpisu
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro mar 08, 2006 10:15

Wolnożyjący Kumpel ma świeżba, zaawansowanego: wydrapane krwawe rany za uszami, uszy pełne ciemnej woskowiny.
Pozwala sie dotykać ale tylko mi, tylko przy karmieniu i nie po głowie.
Jedyne co mi w tej sytuacji przychodzi do głowy to stronghold, ale przy takim zaawansowaniu świeżba mam watpliwości czy podziała.
Są jeszcze jakies sposoby?

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Śro mar 08, 2006 11:00

Witaj - pozdrawiam z Wrocławia

Mój ukochany ulicznik ma białaczkę, jest po leczeniu sterydem, jest nawadniany, ma podawane witaminy i minerały. Cofnęła sie zółtaczka, ładnie zaróżowiły dziąsełka, niestety zaczęła wypadać mu sierść.
Choroba zaatakowała nagle, bardzo wychudł, wazy ok 2-3 kg, ale zaczął jeść.
Chciałabym wejść z podawaniem interferonu, weci z lecznicy, gdzie jest nie mają doświadczeń z tym lekiem.
Myślę o podawaniu ludzkiego interferonu, czy mógłbys mi podpowiedzieć coś na ten temat ( rodzaj interferonu, dawkowanie, badania ) Samo działanie leku znam - przez pół roku podawałam go bliskiej mi osobie.
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź, bo bardzo zależy mi na tych 2-3 kocich kilogramach, zakończonych smutnymi, zielonymi oczami.
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 08, 2006 14:15

carmella pisze:potrzebuje wyjasnienia teortycznego
jest kot, z ewidentnym problemem z ukladem nerkowym, tudziez moczowym (nie moj kot)
kot nie chce sie zalatwic do kuwety kiedy ktos sie kolo niego kreci, a jak mu sie zdarzy, bo nie wytrzyma to zalatwia sie na dywan.
Oczywiscie analiza moczu przy jego problemie jest absolutniue konieczna. Wet nie umie "wycisnąć" moczu - tzn nie robil tego nigdy. czy zmona by napisc jak to w teorii powinno wygladac, moze wet sie sie przekonac i zrobi wg instrukcji.
Strawa jest o tyle pilna i powazna, ze widac iz kot cierpi - kot zdrojowy z mojego podpisu

Cewnik?
Wet powinien umieć zacewnikować zwierzę.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro mar 08, 2006 15:08

Jak najlepiej odrobaczać koty wychodzące i polujące?
Czy dobrze jest stosować przemiennie środki odrobaczające, oraz czy fenbenat, polecany ze względu na smak(a raczej bez smak:) jest skuteczny?
Jeszcze pytanie o dawkowanie Aniprazolu:
Dawka 1 tab./10kg podawana przez 3 dni
....czyli kot 5 kg / 0,5 tab.- codziennie przez 3 dni czy 0,5 tab. dzielone na trzy dni ?

Apis

Avatar użytkownika
 
Posty: 9
Od: Pt sty 06, 2006 14:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 45 gości