Czarna Górny Śląsk+PL , jest tymczasowy, stały na oku, JE!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 03, 2006 13:06

Czarnulko, posyłam "JEDZ".

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt mar 03, 2006 15:41

JEDZ CZARNA
BO BEDZIESZ CHUDA I MARNA
JEDZ
JEDZ
ja tez jem obiad...na klawiaturze...i moje kociska jedza...i moje psiska jedza...i gekon w terrarium je...i moja sowa w budce na modrzewiu je...WSZYSCY JEDZA...
caty
 

Post » Pt mar 03, 2006 23:20

JEST TRAGICZNIE!!!! POMOCY!!!!

Jeszcze nie miałam takiego kota! Do dzisiaj rana karmiłam Czarną bez większych oporów. Po południu horror. Zeby ją nakarmić trzeba zaskoczyć lub stoczyć walkę. :crying: Kot jest zestresowany i ucieka, a za chwilę chodzi po pokoju i interesuje się zabawkami.

Rana na karku znowu rozdrapana. Sprawia jej cierpienie, bo często drapie się i warczy z powodu tej rany. Znów zadziałał alergent. Być może mleko w białym serku, który podałam wczoraj i dziś, oprócz innej karmy.

Praktycznie nie da się karmić inaczej niż strzykawką. Dać jej dwie duże to wyczyn. Właśnie podałam raz i udało mi się wcisnąć może łyżkę mokrego. Teraz czekam aż się uspokoi, może uda mi się podać drugą strzykawkę. Jestem podrapana i podchodzę do niej już tylko w ękawicach, ale cienkich, bo w grubych ją nie utrzymam.

Poradżcie co zrobić? Może krople Bacha? Totalna rozpacz. Jeśli tak dalej pójdzie to trzeba będzie zastosowaać eutanazję, bo kot nie je sam, a ja nie dam rady. :crying:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt mar 03, 2006 23:27

Matko, nie wiem, nie poradzę :( .
Bo tak gdybając - kotka nie je ze stresu prawdopodobnie. Ponieważ jeść musi, więc karmisz ją siłą. To pogłębia i tak duży stres. Koło się zamyka. Właściwie najlepiej byłoby dać jej trochę czasu na spokojne oswojenie się z sytuacją. Ale to może jej zaszkodzić z powodu nie jedzenia. Błędne koło.
A na tę ranę na karczku może jej załóż nogawkę skarpetki, jak ktoś w jej wątku radził z własnego doświadczenia.
Pozostaje mi trzymać kciuki. Biedna koteńka i biedna Ty :crying: .

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt mar 03, 2006 23:34

Nie mam szans nałozyć jej czegokolwiek na kark! Mam znów stoczyć walkę?!

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt mar 03, 2006 23:40

To ona nie tylko nie pozwala się karmić, ale wogóle robić coś przy sobie :( ?
Ona strasznie dużo przeżyła, straciła dom, potem lecznica, potem podróż, znowu nowe miejsce. Jest strasznie biedna :( . Ale problem zostaje problemem - co robić?
Przynajmniej wiesz, że prawdopodobnie uczula ją nabiał.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt mar 03, 2006 23:49

Tak sobie jeszcze myślę - w tej sytuacji chyba bym zaryzykowała i z jeden dzień dała koteczce spokój. Zostawiałabym jak najbardziej pachnące jedzonko, ale nie zmuszała. Ja wiem, że to nie dobrze. Ale może wtedy uspokoi się, wyciszy, i nawet sama zacznie jeść.
Nie wiem, może głupio gadam, ale tak jakoś myślę.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob mar 04, 2006 0:01

Bardzo mi przykro, że z mojej przyczyny Zakocona ma takie problemy:(
Stres to jedno, ale nie mozna ryzykować podrapania czy pogryzienia ze strony kota, o którym prawie nic nie wiadomo. Nawet jezeli trochę "spuści z tonu" to nie wiadomo czy w nowym domku nie byłoby to samo, a kto chce agresywnego kota? Przepraszam wszystkich, pewnie znowu wywołam burzę, ale jeżeli nic się nie zmieni to będę za eutanazją.
Na podłożu nadal nic nie rośnie, ale to jeszcze nie wyklucza grzyba. Ale czy aż taki intensywny świąd przy grzybie?
Caty - już sama nie wiem czy w takim przypadku prosić domek żeby czekał :cry: nie wiem czy starsza pani da radę z takim kotem i czy będzie go chciała?
WWW Wiejski Wątek Wycinankowy - zajrzyj koniecznie i pomóż! http://forum.miau.pl/viewtopic.php?uid=6671&f=1&t=168251&start=0
Gabinet weterynaryjny EWAWET Rydułtowy http://www.ewawet.pl Klikając na stronę pomagasz mi pozycjonowaniu i promocji mojego gabinetu :) Pomożesz?
Obrazek

bluerat

Avatar użytkownika
 
Posty: 5797
Od: Sob lis 26, 2005 16:34
Lokalizacja: Rydułtowy

Post » Sob mar 04, 2006 1:03

A może faktycznie zostawić ją samą. Skoro i tak nie je to nic to nie zmieni. Kobra nie jadła tydzień. Kompletnie nic. Ryśka poradziła whiskasa bo to ma taki paskudny zapach a dla nich to nęcące. Zjadła i ruszyło.
Mocno trzymam kciuki. Taką wielką walkę stoczyła ta kotka, może jeszcze nie wszystko stracone.
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Sob mar 04, 2006 2:37

Danusiu - sprobuj z tym whiskasem w miseczce.
Nic dziwnego ze ona walczy - jeżeli jest wrażliwa, to zmuszanie na siłę do jedzenia tylko pogarsza sprawę. Sprobuj bez przemocy, tylko głaski i zabawa. Niech ona znowu poczuje się kotem - jeżeli, jak piszesz, interesuje się zabawkami to juz coś. A z dobrym humorem moze i apetyt wróci.
Trzymam za to kciuki.

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Sob mar 04, 2006 7:36

Zakocona, bardzo współczuje :( .
Biedna kotka.
Ja tez zastosowałabym metode zostawienia jej w spokoju przez jeden dzien. Nie powinno to jej az tak zaszkodzic. W razie czego pojedziecie na kroplówke.
Nie ryzykowałabym karmienia whiskasem. Kot najprawodpodobniej uczulenie a whiskas jest jedną z bardziej uczulających karm.
Pisałam juz o persie znajomych, który miał podobne problemy. On moze jesc tylko lecznicze saszetki RC. Po kazdym innym jedzeniu pojawiają sie rany.
Moge dzisiaj zajrzec do lecznicy i jesli beda to kupic te saszetki i wysłac.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob mar 04, 2006 8:10

Jedzonko dla alergików jest chyba smakowite. Miałam jakiś czas u siebie alergiczną Pesteczkę. Też jadła tylko dla alergików, mokre, suche, różne. Inne koty koniecznie chciały jej to kraść. Czasem trochę zostawiłam, jadły z dzikim apetytem. Czyli - dobre. To produkuje kilka firm. Ja kupowałam u weta suche RC.
Ewentualnie trochę mięska (wydaje mi się, że wołowe mniej uczula niż drób, jak co to poprawcie) ugotować i podawać ciepłe, wtedy bardziej pachnie.
Bluerat, mnie się wydaje, że to nie jest jakaś kotka o spaczonym charakterze, a tylko kotka po ciężkich przejściach i potrzebuje dużo spokoju i miłości. Karmienie to w jej odczuciu przemoc. Broni się.
W ostateczności, jak ktoś napisał, dostanie kroplówkę. Ale potrzebuje czasu i spokoju.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob mar 04, 2006 9:42

Danusiu, trzymam wielkie kciuki za apetyt kici.
Nie chce mi się wierzyć, ze u Ciebie ktoś mógłby nie jeść :(
Tez zostawiłabym kicię na dzień, dwa, zupełnie samą, z różnymi smakołykami.A pije? bo może wywar z mięska jej zasmakuje, to zawsze jakieś jedzonko
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob mar 04, 2006 10:46

Po nocy kurczaczek, whiskas i RC nie ruszone. :(

Dzisiaj rano ranka zbielała, a więc chyba powodem uczulania było mleko. Chyba, że jest to zasługa maści, którą znów posmarowałam kotkę.

Koteczka nie warczy i nie drapie się, a to już dobrze.

Niestety jedzenie znów podałam siłą. Nie było aż takiego dramatu jak wczoraj. Dzięki temu wcisnęłam jej więcej jedzonka.

Wiem, że karmienie siłowe pogłębia jej stres, ale ona już nie może chudnąć, bo i tak jest chudziutka. Bardzo. Jesli będzie tak dalej taka zdenerwowana to może jutro lub pojutrze faktycznie nic nie podam. Może się przełamie i zacznie jeść. Wczoraj była szczególnie zestresowana, bo swędziała i piekła ją rana.

Też myślę o karmie dla alergików. W poniedziałek kupię saszetki dietetyczne. Odstawię też maść, bo jest ze sterydem i przejdę na maść
alantoinową.

Czarna siedzi za wersalką, a wczoraj chodziła i bawiła się. Syczy na mnie. Chyba jej sters pogłębia się. Może dzisiaj nie będę jej karmić? Nie wiem. Zobaczę. :(

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob mar 04, 2006 14:55

Wasze czary podziałały!!!! :D :dance: :dance2: :dance2: :dance2:

Przed chwillą poszłam do salonu. Czarna leżała na parapecie, prawie brzuszkiem do góry i nie syczała na mnie. Pomiziałam ją po lebku i zaczęła po raz pierwszy MRUCZEC. Pobiegłam po animondkę i suche.
ZJADŁA!!!! Musiałam dołozyć jej jeszcze garść chrupków.

Jak się cieszę, aż się poryczałam. Czułam, że dzisiaj będzie przełom. Ona ma inny pyszczek niż wczoraj., Jest bardziej rozluźniona, spokojniejsza, bo ranka nie swędzi.

Będzie dobrze!!!

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 86 gości