Perska Sówka. Pierwsze wieści z nowego domu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 13, 2006 11:52

Dzisiejszą noc spędziłam zamknięta z Cyndi. Ona znowu zaczęła się bać :( Ale w nocy słyszałam jak pije (chyba mleko), a rano zauważyłam, że z jednej z misek zniknęło trochę chrupek - czyli da się jeść nie tylko z ręki :twisted: :)


Mopsia troszkę lepiej. Pojadła, piła wodę, oczy już lepsze po maści. Nadal to nie jest ten sam wesoły kotek, który do nas przyjechał, uszy dalej mocno chore.

No i mam dylemat - jedziemy na badanie krwi Mopsi, chciałam wziąć też Cyndi, ale skoro ona znów tak się boi, a przy tym zaczęła jeść, to nie wiem, czy ten stres jej nie zaszkodzi :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lut 13, 2006 13:17

Gupia jezdem :oops: Nakarmiłam Mopsię, jeszcze się cieszyłam, że tak chętnie je :oops: No i badanie krwi przełożone na jutro (po konsultacji z wetką)... Mopsiak łazi, bawi się, napada Misia, więc przynajmniej dobrze się czuje, to nie mam aż takich wyrzutów sumienia.

A za godzinkę do Mopsi przyjedzie Aneta i będą się zapoznawać :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lut 13, 2006 18:07

Jana odbierz pw.. :)
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon lut 13, 2006 20:38

Jana, na Białobrzeskiej załatwione tak jak się umawiałyśmy.. :D

Dużo zdrówka dla puchatych panienek.. I rezydentów.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lut 14, 2006 0:41

Dziękuję aamms :1luvu:

Mopsia ma biegunkę i to porządną. Dobrze, że jutro do weta idziemy. Poza tym czuje się dobrze, łazikuje, zaczepia nas, ładnie je.

Cyndi siedzi "przy drzwiach otwartych", obserwuje życie domowe, ale boi się wyjść na przechadzkę. Jada chrupki tylko z ręki i tylko pojedynczo :twisted: Niestety kołtuni się w zastraszającym tempie, a ja czekam na specjalny grzebień zamówiony w animalii, żeby ją troszkę odkołtunić.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lut 14, 2006 7:06

Jana pisze:Dziękuję aamms :1luvu:


Na zdrówko kiciom.. :oops:

Jana pisze:Mopsia ma biegunkę i to porządną. Dobrze, że jutro do weta idziemy. Poza tym czuje się dobrze, łazikuje, zaczepia nas, ładnie je.

Cyndi siedzi "przy drzwiach otwartych", obserwuje życie domowe, ale boi się wyjść na przechadzkę. Jada chrupki tylko z ręki i tylko pojedynczo :twisted: Niestety kołtuni się w zastraszającym tempie, a ja czekam na specjalny grzebień zamówiony w animalii, żeby ją troszkę odkołtunić.


No to czekam na wieści po powrocie od weta i kolejne, jak już dotrze do Ciebie grzebień dla Cyndi..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lut 14, 2006 16:45

Wróciłam z lecznicy.

Mopsia to dzielna dziwucha, twardzielka jak powiedziała wetka. Pobieranie krwi przeszło śliczni i spokojnie, nawet nie trzeba było golić łapki.

Niestety - uszy ma w strasznym stanie. Jest wręcz gorzej niż na początku, mimo czyszczenia, zakrapiania, zastrzyków. Z uszu dosłownie leje się ropa i krew. Musimy zmienić antybiotyk, ale to zależy od stanu wątroby. Wieczorem będzie wiadomo.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lut 14, 2006 17:28

No to za wyniki :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 14, 2006 20:06

Wyników jeszcze nie ma.

Cyndi jest aspołeczna :roll: Przestajemy się z nią cackać, owszem karmimy nadal z ręki - przed chwilą zjadła garść chrupków (po jednym :twisted: ). Chyba rozuścimy tego kota jak dziadowski bicz :oops: Pokój już jest otwarty, Cyndi prycha na inne koty - trudno. Przyjechał grzebień filcak, odbyła się próba generalna, niestety bez rewelacji...

Od jutra podejmuję pracę, już nie będzie tak miodzio, pół dnia koty będą same. Dlatego przestajemy się cackać :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lut 14, 2006 21:44

Mamy wyniki - Mopsia "w środku" jest zdrowa. Wszystkie wyniki w normie i to ładnej. Jutro wchodzimy z nowym antybiotykiem, który zostanie dobrany jeszcze po konsultacji z drugą wetką. No i znów będziemy Mopsiaka kłuć... Mam nadzieję, że tym razem zareaguje ładnie i uszki zaczną się goić.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lut 14, 2006 22:08

Jana pisze:Mamy wyniki - Mopsia "w środku" jest zdrowa. Wszystkie wyniki w normie i to ładnej.


Uff.. :D
To mam nadzieję, że uszka też powoli wydobrzeją..


Jana gratulacje, że zaczynasz pracę.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lut 14, 2006 22:18

Jana, trzymam :ok: :ok: :ok:
i super, ze Mopsii "w srodku" ok :mrgreen:

i ciesze sie, ze masz prace
bardzo sie ciesze :mrgreen:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto lut 14, 2006 22:45

:ok:
Obrazek

villia

 
Posty: 510
Od: Pon wrz 12, 2005 20:56
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lut 15, 2006 0:55

też trzymam :ok:
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)

Post » Śro lut 15, 2006 10:07

Mopsia jest przesłodkim i przekochanym kotkiem. Wystarczy do niej zagadać i włącza mruczenie. Nie obraża się za czyszczenie uszu, chociaż na pewno bardzo ją bolą. Jest dzielna niezwykle. Dziś wieczorem pojadę do lecznicy po nowy antybiotyk i ustalę, czy Mopsik może już pójść do nowego domu, czy lepiej dla niej będzie zakończyć leczenie u nas. Bo Mopsia ma dobry domek, który na nią czeka 8) :D

Cyndi, również kochana, ale wypłoch. Wczorajszy wieczór spędziła pod narożnikiem w pokoju (ale w mocno wyluzowanej pozycji), dziś rano znalazłam ją w "jej" pokoiku, za kanapą. Pogłaskana mruczy i wywala brzucha (skołtunionego) do miziania, więc humor ma całkiem całkiem. Dla niej wciąż szukam domu, dobrego i doświadczonego w pielęgnacji persowego futra, bo panienka pod tym względem jest bardzo wymagająca :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 88 gości