Perska Sówka. Pierwsze wieści z nowego domu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 10, 2006 9:46

Co za horror, bardzo współczuję kiciakom i Tobie. Śledzę wątek i trzymam kciuki za szczęśliwe szybkie tego dramatu. U Księżniczki wydaje się, że wszystko w jako takim porządku.

nina B.

 
Posty: 320
Od: Czw gru 22, 2005 13:33
Lokalizacja: Warszawa samo centrum niestety

Post » Pt lut 10, 2006 10:20

Moje odwiedziny zostaly odwolane z przyczyn niezbyt milych...nauka nauka nauka...
Szlag, ze tez mi wlepili ta matme koszmarna..:(


Mam nadzieje ze Mopsi i Cyndi, a takze reszta twojego stadka wyzdrowieje Jana..
trzymam za to kciuki...bardzo mocno...

nezumi

 
Posty: 1316
Od: Pon sty 31, 2005 22:19

Post » Pt lut 10, 2006 17:45

Wróciliśmy z lecznicy. Cindy dostała kroplówkę i steryd. No niestety. Musi zacząć jeść. Wetka stwierdziła, że problem jest w głowie Cindy - ona tak tęskni, tak przeżywa to, co jej się przytrafiło. Fizycznych przyczyn anoreksji nie ma.

Miś też był, tak na wszelki wypadek. Dostał kroplówkę - tak na wszelki wypadek, bo mimo choroby jest w całkiem niezłej formie, tylko jelitka bolą... Ale zaraz po powrocie Miś poszedł do miski i podjadł sobie, co mnie bardzo cieszy :)

Dostałam receptę na gentamycynę w maści, królewnom paprzą się oczka i trzeba je podleczyć. No, to już na pewno mnie pokochają :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lut 10, 2006 21:37

Jak kociaste?



Szkoda Cyndi.. Pisałam, że może lepiej ich nie rozdzielać z Felixem.. Qrcze, nie wiedziałam, że aż tak to przeżyje.. A co u Felixa?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt lut 10, 2006 22:51

O rety, widzę, że dzieje się, a dzieje :?
Strasznie mi żal Cyndi, ale z drugiej strony ma szczęście, że nie została w schronie (bo tam na bank szybko byłoby po niej). I że trafiła na tak cierpliwych ludzi, jak Wy.
Wierzę, że wyjdzie z tej cholernej depresji.
Że zacznie jeść.
Że pozwoli, aby o nią zadbać.

Że skończy się epidemia pawiowania (swoją drogą, co za cholerstwo?)
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 10, 2006 23:40

Niestety nie mam dobrych wiadomości.

Cyndi dała w siebie wlać jedną strzykawke mleka kociego i nic ponadto. Czekamy na poprawę do niedzieli, jeśli nic się nie zmieni jedziemy na kroplówę i chyba zbadamy krew, bo już nic innego nie przychodzi mi do głowy. Mam wiadomości o Feliksie - ma się dobrze, zaczął jeść.

Mopsia cały dzień przespała, znalazłam jednego pawika z żółcią - to jej. Zaraz dostanie zastrzyk. Może spróbuję w nią wmusić trochę jedzenia. Żałuję, że będąc w lecznicy, nie pomyślałam o kupieniu convalescenca...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lut 10, 2006 23:54

Jana pisze:Niestety nie mam dobrych wiadomości.

Cyndi dała w siebie wlać jedną strzykawke mleka kociego i nic ponadto. Czekamy na poprawę do niedzieli, jeśli nic się nie zmieni jedziemy na kroplówę i chyba zbadamy krew, bo już nic innego nie przychodzi mi do głowy. Mam wiadomości o Feliksie - ma się dobrze, zaczął jeść.

Mopsia cały dzień przespała, znalazłam jednego pawika z żółcią - to jej. Zaraz dostanie zastrzyk. Może spróbuję w nią wmusić trochę jedzenia. Żałuję, że będąc w lecznicy, nie pomyślałam o kupieniu convalescenca...



Qrcze, to wszystko to za dużo dla biednego małego serduszka Cyndi.. Straciła miłość poprzednich opiekunów, dom, kumpla.. :cry:
To wygląda tak, jakby już na nic nie miała ochoty.. Jakby straciła nadzieję.. :cry:

Może najlepszym wyjściem byłoby dołączenie Cyndi do Felixa.. :?



Jak uszka Mopsi?

I jak reszta kociastych?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob lut 11, 2006 0:55

Dobra wiadomość - Cyndi zjadła kilka kawałków wołowinki :) Najpierw jadła sama, potem z ręki, w końcu się znudziła. No, ale i tak uważam, że możemy odtrąbić mały sukcesik. Ona biedna nudzi się w zamknięciu, ale jak zostawiam otwarte drzwi, to się stresuje kotami. I tak źle i tak niedobrze...

Za to Mopsia kiepściutko. Cały dzień przespała, nie chce jeść, znalazłam pawika z krwią, takimi kropkami czerwonymi - Miś raz tak rzygnął... Wyciągnęłam ją na zastrzyk, wyczyściłam uszki (jedno nadal jest bardzo biedne), zakropiłam, wepchnęłam czopka... I próbowałam dać ulgastran, żeby chronić jej żołądek, ale tak jak Miś obflukała się niemożebnie i nie było mowy, żeby to połknęła. Dziś już nie będę jej męczyć, jutro ugotuję siemię lniane, może to połknie. Co dziwne - kupa bardzo prawidłowa (znalazłam kawałek zaplątany w sierści przy tyłeczku :oops: )

Miś czuje się stanowczo lepiej, nawet poskakał chwilkę :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lut 11, 2006 1:04

To co, na razie zostawiamy zabiegi toaletowe przy Cyndi?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob lut 11, 2006 11:26

Za zdrowko wszystkich kotow mocno trzymam!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88209
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob lut 11, 2006 13:28

Tak czytam, czytam i mi tak smutno :( biedne te koty/ persy są bardzo delikatne z natury a przeciez stres mógl ujawnic przeróżne choróbska, ech nie chce mi sie już gadać :? za zdrówko moge tylko trzymać kciuki :?
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob lut 11, 2006 15:16

Jana, trzymam mocno

niech im sie wreszcie poprawi, no...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob lut 11, 2006 17:03

Cyndi rano znalazłam w garderobie :roll: :lol: Zjadła odrobinę podgrzanej Sheby, a teraz troszkę gourmeta golda, którego jej kupiłam na wystawie. Niestety, nadal jest wystraszona i szybko się płoszy. Zamknięcie w pokoju na pewno jej nie służy, ale otwarte drzwi też nie bardzo - wciąż jeszcze stresuje się kotami i boi się nawet naszych kroków (chociaż chodzimy na paluszkach).

Mopsia od wczoraj leży schowana w książkach. Na mój widok rano mruczała, ale kiedy ją pogłaskałam - wcisnęła się w kąt. Boi się nieprzyjemnych zabiegów, a za chwilę będę musiała ją wyciągnąć, wyczyścić i zakropić uszka, zaczopkować, wysmarować oczy, które już bardzo się paprzą.

W nocy Całka rzygnęła :? więc mamy kolejną zawodniczkę, ale teraz jest w dobrej formie, tak samo Szczurek, może obędzie się bez antybiotyku. Mis już w porzo, je, dokazuje z Niunią. Mam nadzieję, że Mopsi też szybko przejdzie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lut 11, 2006 22:12

Od pięciu godzin cisza w wątku.. :(

Co tam u kociastych? Jak się czują?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie lut 12, 2006 0:46

właśnie co kociaków :?:
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 81 gości