poturbowana czarnulka Nuka- zostaje ze mną.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 02, 2006 12:08

dzięki Happy :flowerkitty: potrzebuję wsparcia bo tak pokochałam maleństwo, widzę poprawę ale tak mnie serce boli jak widzę, że nie może pobiec :(

moje kocice ją zaakceptowały już, nie syczą na nią dają się pacać łapką Nuce :lol: wiedzą chyba że jest niepełnosprawna i nie krzywdzą jej, Sroka jest trochę zazdrosna gdy miziam i przytulam maleńką, ale potem przychodzi jej kolej i jest ok
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lut 03, 2006 8:40

dziś jedziemy do wetki :strach: boję się co powie ale mam wielką nadzieję i wierzę że malutka będzie chodzić...już troszeczkę zaczyna, stawia prawdziwe, nieczołgane pierwsze kroczki :dance: najczęściej zaraz się przewraca, ale to już zawsze coś, jak sobie przypomne jak leżała nieruchomo to postęp naprawdę jest ogromny :D

wczoraj była znów wizyta w kibelkowej kuwecie i sikanie bez siadania w żwirek!! :D za to kupka nie wylądowała w kuwecie

moje kotuchy zaczynają sie z nią bawić, nie może się z nimi ganiać, ale one latają wkoło niej albo pacają się zza mebli

i chyba podjęłam decyzję, pewnie nierozsądną, ale Nukuś zostaje u mnie...niezależnie od tego czy będzie sprawna, zakochałam sie tak, że dopóki będę miała czym karmić 3 panienki nie rozstanę się z nimi... :oops: także chyba proszę przenieść na koty...
oczywiście boję się co będzie jak nagle wyskoczy coś niespodziewanego i nie będzie mnie stać np na leczenie itp...boję się ale teraz nie potrafię postąpić inaczej
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lut 03, 2006 11:54

Amelka, strasznie sie ciesze :D :D :D

Nuka, bedziesz miec wspanialy domek :ok:
Obrazek

Happy

 
Posty: 2832
Od: Śro lis 19, 2003 2:36
Lokalizacja: Bayreuth, Niemcy

Post » Pt lut 03, 2006 11:56

Gratulacje! Miziaki i wszystkiego dobrego dla Was! :1luvu:
Obrazek

livy

 
Posty: 1537
Od: Pon paź 03, 2005 13:15

Post » Pt lut 03, 2006 12:04

dziękujemy i prosimy nas przenieść na koty :D

a wiecie jak ja się cieszę :D to taki cudniasty kocio...
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lut 03, 2006 12:05

amelka pisze:dziś jedziemy do wetki :strach: boję się co powie ale mam wielką nadzieję i wierzę że malutka będzie chodzić...już troszeczkę zaczyna, stawia prawdziwe, nieczołgane pierwsze kroczki :dance: najczęściej zaraz się przewraca, ale to już zawsze coś, jak sobie przypomne jak leżała nieruchomo to postęp naprawdę jest ogromny :D

wczoraj była znów wizyta w kibelkowej kuwecie i sikanie bez siadania w żwirek!! :D za to kupka nie wylądowała w kuwecie

moje kotuchy zaczynają sie z nią bawić, nie może się z nimi ganiać, ale one latają wkoło niej albo pacają się zza mebli

i chyba podjęłam decyzję, pewnie nierozsądną, ale Nukuś zostaje u mnie...niezależnie od tego czy będzie sprawna, zakochałam sie tak, że dopóki będę miała czym karmić 3 panienki nie rozstanę się z nimi... :oops: także chyba proszę przenieść na koty...
oczywiście boję się co będzie jak nagle wyskoczy coś niespodziewanego i nie będzie mnie stać np na leczenie itp...boję się ale teraz nie potrafię postąpić inaczej


W taki wlasnie sposob mieszkamy teraz z piatka.
I wiesz jak jest fajnie:)))
Tylko mam nadzieje, ze nie stane sie "milosniczka"
Serdecznie gratuluje i trzymam kciuki, zeby mala zaczela chodzic a wlasciwie biegac. Cudowny widok ganiajacych sie futer:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lut 03, 2006 12:10

ja właśnie też mam nadzieje, że nie zostanę miłośniczką...rodzina się bardzo boi, od początku się bali że wzięłam kolejnego kota...ze u mnie zostanie, zarzekałam się że nie...i byłam tego pewna, że to za wiele, że nie dam rady opiekować się taką biedulą...ale ona sama sobie dobrze radzi- już prawie nie muszę jej kąpać :wink:
mam nadzieje że będzie ganiać z Brendą i Sroką...narazie tylko te dwie wariatki galopują po domu i ugniataja mnie w nocy, czekam kiedy Niusia dołączy do nich

dzięki wszystkim za miłe słowa :flowerkitty:
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lut 03, 2006 12:28

JA od trzeciego za kazdym razem zarzekam sie, ze ten nastepny pojdize do adopcji, ale poki co zanadto sie przywiazuje. I nie wyobrazamy juz sobie zycia bez nich:))

Byle tylko cofnal sie ten niedowlad.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lut 03, 2006 12:37

mam nadzieję że się cofnie i że malutka będzie mogła grasować po meblach i parapetach ja starsze koleżanki :twisted: ale w sumie zależy mi na tym, żeby mogła sobie żyć po prostu i nie cierpieć, tylko być dalej takim radosnym kociorkiem
to niesamowite ile w niej radościi energii mimo kalectwa...braki w tylnych nadrabia przednimi łapkami i wspina się na pufy robiąc sobie z nich drapak :lol: jest bardzo dzielna, od kiedy nie daje jej juz wit b piekącej tylko nivalin nawet przy zastrzyku mruczy 8O :1luvu:
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lut 03, 2006 14:19

Bardzo się cieszę, że kicia zostaje w Twoim kochającym domu :D

A to jest wątek aamms o jej kotach, m.in o Nikusiu z niedowładem tylnych łapek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=25072

Życzę zdrówka dla Nuki :ok:
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30705
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt lut 03, 2006 14:43

Powodzenia :D
Obrazek
Obrazek

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Pt lut 03, 2006 14:49

dziękujemy, mrmr...
o Nikusiu trochę czytałam ale wygląda na to, że on był na początku w takim stanie jak Nuka teraz...i nie był uszkodzony przez psa...ale będziemy walczyć o sprawność, może jakieś naświetlanie lampą- mamy taką żarówkę dla konia, może dla koci też się nada :wink:
trzymajcie kciuki za wizytę u wetki dziś...
dzięki raz jeszcze
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lut 03, 2006 15:25

Mnie się obiło o uszy, że w Lublinie przyjmuje jakis dobry wet, chyba w lecznicy Azorek, ale niestety kompletnie nie pamiętam nazwiska... na imię ma chyba Przemek, ale nie dam głowy za to...
Zapytaj może Kasię D.
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30705
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt lut 03, 2006 15:55

chodzę z maleńką do wetki w lecznicy NOE-Kasia mnie tam zaprowadziła :D także mam nadzieję że mała ma dobrą opiekę :D
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lut 03, 2006 16:04

Ja nic nie wiem - nigdy nie byłam w Lublinie :oops:
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30705
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 602 gości