i teraz nie wiem od czego zaczac pisanie, Julcia jest u nas od piatku, przez ten czas przyspozyla nam troszke nerowo(weszla w najmniejsza szczeline, miedzy lóżkiem i meblami i nie umiala wyjsc

)trzeba bylo odsuwac meble, łózko i dopiero wtedy udalo sie ja wyciagnac, biedulka cala byla wystraszona,
W sobote bylismy u pana weterynarza, stwierdzil ze Julka ma świerzb, dzisiaj idziemy znowu po antybiotyki, dopiero jak bedzie calkiem zdrowa, bedzie mozna ja zaszczepic.Julka jest kotkiem ktory chce rzadzic, ale po 3 ugryzieniach znalazlam na nia sposob, zaczepiam ja najpierw zabawka i jak nie prycha to ja dopiero glaskam, RAZ NAWET WYSTAWILA BRZUSZEK DO MYZIANIA, ale to tylko raz, mruczec jeszcze nie mruczy, ale czuje ze to bedzie kot pieszczoch, wczoraj jadla juz normalnie, sucha karme, no i gerbera.Wczoraj biedulka sie wystraszyla i nie wiedziala gdzie uciekac no i ze strachu zrobila mi siku na poduszke

.