Schronisko w Jozefowie. Koty czekaja na dom, str.1

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 15, 2006 15:43

Dziś jeszcze w tym wątku- jutro założę swój.
Nakor po antybiotyku ożywił się, cudnie sie mizia, wywala brzuch, taki delikatny chłopaczek. Tylko musi się domyć, bo ani czysty ani pachnący nie jest. Wysmarkuje takie ilości i rozmiary glutów, że aż mnie ciarki przechodzą. Kilogramy normalnie ;) Po poprawie samopoczucia zaczał też jeść :) kupkę ma tylko nieładna :(

Gamina... czarna dziko-przytulaśna pantera :lol: Mizia się na potęgę, mruczy i wywala brzuch. Zakraplanie uszu nie jest złe, zakraplanie oczu odbywa się przy zawinięciu w ręcznik i celowaniu w szparę z pewnej wysokości. Podanie tabletki... nieralne :( Pyska jej się otworzyć nie da, rzuca się jak pantera i co najgorsze gryzie. ćwiczę refleks, ale dwa razy już mnie złapała :( Lek podany na łyżeczce ze smietanką- nie da wsadzić sobie łyżeczki do pyska- zrobiła blllly i opluła całą łazienkę i mnie. Strzykawki nie da sobie nawet zbliżyć do pyska- atakuje. Wołowina z tabletką jest niejadalna (wogóle jest niejadalna). Próbowałam jej mięso pensetą wsadzic do pyska, ale mnie dziabnęła :?
W końcu nakarmiłam Nakora wołowiną (żeby nie był głodny), a jej wymieszałam antybiotyk z saszetką i postawiłam na wannie- wanna to jej królestwo, Nakor tam nie wstępuje. I zostawiłam. Mam nadzieję, że najedzony Nakor tego nie tknie, a ona głodna jednak zje. Bo jak nie to czeka nas codzienne chodzenie na zastrzyk, a to jest mało ekonomiczne finansowo :roll: . Pza tym Gamina odkryła zabawy brzęczącą myszkąa :) i turlanie "jeża" (z pralki) w wannie :lol: I nadal się drze - eeejjjjmiauuuu, nooo miauuu, wróóóóóć miauuu, miziaj mnie miauuuu ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Nie sty 15, 2006 17:08

Tyle kociaków wyszło ze schroniska, ale super. :lol:
Mysza mnie wetka pokazała jak sie robi zastrzyki i przy niej w gabinecie zrobiłam pierwszy w życiu zastrzyk. Potem już w domu robiłam zastrzyki Fredzi i Mulince. Ale nie byłam sama, bo zawsze ktoś musiał te kotki trzymać :?
Tyle, że jest to skuteczne, bo zastrzyku nie wypluje, zwłaszcza po raz enty :twisted:
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Nie sty 15, 2006 18:33

ja wierze, ze sa kociaki, ktore nie daja nie opanowac
Gwiazdke to nawet D. nie za bardzo mogla utrzymac w lecznicy, bo na nia nie dzialal nawet chwyt za kark i podniesienie do gory, rzucala sie wtedy bardziej jeszcze, o ile to mozliwe :wink:

Mysza, ja robilam kuleczki z margaryny (maslo pewnie lepsze)
dwa plaskie (normalne, takie obiadowe) noze sa potrzebne
troche margaryny na czubek jednego, zebrac ta margaryna antybiotyk z talerzyka, drugim nozem nalozyc na to troche margaryny z wierzchu i delikatnie odlozyc na czysty talerzyk
to wymaga troche wprawy ale da sie zrobic
pewnie latwiej bedzie z tabletka, ja mialam proszek
robilam od razu nascie porcji i wsadzalam do zamrazarki
a potem albo wrzucalam do pysia, albo smarowalam pysio, albo lapki w ostatecznosci :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie sty 15, 2006 21:19

do pysia jej nie wrzucę bo ona nie da sobie dotknąć pysia ;)
smarowanie łap... jak nie strzepie.. no i musiałabym rozdrobnić tabletkę na proszek
Na razie wróciłam do domu i zaraz idę sprawdzić jak się moja łązienka miewa ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon sty 16, 2006 10:23

hop!
Wczoraj niestety nie udalo mi sie uzyskac zadnych informacji o szczepieniu szylkretki :( Mam zadzwonic dzisiaj...
Kicia, Milki, Max i Ares (za TM)

agis

 
Posty: 968
Od: Pon gru 13, 2004 12:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 16, 2006 10:25

Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon sty 16, 2006 11:19

agis pisze:hop!
Wczoraj niestety nie udalo mi sie uzyskac zadnych informacji o szczepieniu szylkretki :( Mam zadzwonic dzisiaj...

No i juz wiadomo :( Kotka byla tylko raz szczepiona i to w 2002 roku.
Okazuje sie wiec, ze kotka nie ma 2 lat, tylko juz prawie 4 i tyle siedzi w schronisku, poniewaz najprawdopodobniej zostala przyjeta jako malutki kociak :(
Kicia, Milki, Max i Ares (za TM)

agis

 
Posty: 968
Od: Pon gru 13, 2004 12:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 16, 2006 11:20

agis pisze:PILNIE POTRZEBNY DOM DLA TEJ KOTKI
Chociaz tymczasowy
Kotka jest chora i w schronisku ma male szanse na wyleczenie.
Kotka przebywa w schronisku od 2002 roku. Nie ma wiec 2 lat, jak wczesniej bylo napisane, tylko prawie 4. Zostala przyjeta prawdopodobnie jako maly kociak. Szczepiona byla w 2002 roku (szczepienie podstawowe) praktycznie zaraz po przyjeciu do schroniska.
Jest niewysterylizowana.

:arrow: Nr brak - SZYLKRETKA
Obrazek Obrazek
Kicia, Milki, Max i Ares (za TM)

agis

 
Posty: 968
Od: Pon gru 13, 2004 12:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 16, 2006 13:41

oj to nie za dobrze
jak miala tylko jedno szczepienie i to 4 lata temu, to chyba za duze ryzyko dla niej, zeby do mnie przyjechac :(
spytam jeszcze D.

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon sty 16, 2006 13:44

Beata pisze:oj to nie za dobrze
jak miala tylko jedno szczepienie i to 4 lata temu, to chyba za duze ryzyko dla niej, zeby do mnie przyjechac :(
spytam jeszcze D.


Beata, już gdzieś tu na forum pisano, że koty po jednym szczepieniu uodparniają się na całe życie na p. :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sty 16, 2006 13:46

Beata
mysle, ze skoro przezyla 4 lata w tym schronisku
to prawdopodobnie jest juz odporna na ta chorobe
najwiekszym ryzykiem jest zostawienie jej tam...

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Pon sty 16, 2006 13:48

he he he he
to nie pierwszy kot
nie ostatni
podobnie jak psy

Ale pani dyr. twierdzi, że WSZYSTKIE są szczepione i dlatego też wymaga takich kwot za zwierzaki

Brak mi słów
Rozumiem, ze jak wygram w totka i oddam wszystko, to będą mieć pretensje, że podatku za nich nie zapłaciłam :roll: :evil:
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon sty 16, 2006 14:41

No i jak się je nie zabierze szybko to zaraz będzie w ciąży. A ciąza przy zapaleniu górnych dróg oddechowych nie wróży dobrze ani jej ani maluchom :(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon sty 16, 2006 14:43

Beata zapytaj, ja jak nie zapomne to zapytam dziś. Tam z nią była i druga szylkretka- buro-ruda, jak Mała u eve. Ona jest młoda, bo była jakiś czas w temu w kociarni. Jesli jest zaszczepiona, to też niedawno przecież.
Obie są w baraczku z kocurem :roll:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon sty 16, 2006 14:44

azzie pisze:jak będziecie w schronisku, zwróćcie proszę uwagę na tego kota, jest w dorosłych kotach na pierwszym od prawej wybiegu. Z trudem oddychał, tak jakby dusił się.
http://foto.onet.pl/upload/15/89/_568239_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/33/52/_568240_n.jpg

kot był i nadal jest chory :(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ametyst55, Bestol, elmas, Google [Bot], Silverblue i 379 gości