HorseThesecond W DOMU!!!!!!!!!!!!!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 15, 2006 9:12

tylko nie wolno sie poddawac, bo byc moze czeka gdzies i potrzebuje pomocy :( Kordoniu, jestes wspaniala! jestesmy z Toba :)
Obrazek

Blair ♥

EeBe

 
Posty: 303
Od: Pon paź 10, 2005 17:46
Lokalizacja: Puławy/Warszawa

Post » Nie sty 15, 2006 9:37

A może to było tak, że kot podrapał dziecko oni się zdenerwowali, ale kolega rzeczywiście wziął Horsika. Nie wywiązali się z umowy z Kordonią, że jakby co Horsik wraca do niej i dlatego kręcili. Kolega reprezentuje ten sam poziom intelektualny jak Ci państwo i przez przekorę i złośliwość nie chcą ulec Kordoni i oddać kota. Kontaktowanie się w sprawie kota tylko podsyca im złe emocje i dlatego tak reagują.
Mam skrytą nadzieję, że podli i niekontaktowi są jedynie wobec ludzi, a Horsik żyje i ma się dobrze.

Swoją drogą co za ludzie :evil:

To takie moje przypuszczenia. Kordonia jestem z Tobą.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Nie sty 15, 2006 10:52

Bo co prawda ja jestem zwykle pesymistką, ale tutaj nawet gdybym chciała wykrzesać z siebie odrobinę optymizmu, to jednak przeciwko temu, ze oni faktycznie oddali go znajomemu przemawia choćby to, ze on twierdzi, ze to było w niedzielę, a ona z całym przekonaniem, ze w sobotę tuz po moich telefonach.
Takich niescisłosci mogę wyliczyć kilka :(

Trzymajcie za mnie kciuki, zeby mi nerwy nie puściły, i żebym na tej policji wyszła na powazną, rzeczową i zrównowazoną osobę.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie sty 15, 2006 10:56

kordonia pisze:
Trzymajcie za mnie kciuki, zeby mi nerwy nie puściły, i żebym na tej policji wyszła na powazną, rzeczową i zrównowazoną osobę.

nie mam co do tego watpliwosci
ale trzymam
:ok: :ok: :ok:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 15, 2006 11:01

:ok: trzymam, Horsik wracaj! :ok:
Obrazek

Blair ♥

EeBe

 
Posty: 303
Od: Pon paź 10, 2005 17:46
Lokalizacja: Puławy/Warszawa

Post » Nie sty 15, 2006 11:24

Kordonia, sluchaj - mam pomysl :)
Odnosnie policji.
Nie masz Ty przypadkiem jakiejs takiej ledwo zarosnietej ranki?

Bo jesli masz- to powiedz ze kocurek Cie pogryzl przed oddaniem, na wscieklizne nie byl szczepiony a Ty sie teraz boisz ze mogl byc wsciekly (mozesz miec fobie, prawda? ;), moglo Ci sie np. przysnic ze zachorowalas lub wrozka Ci wywrozyla).
Zadzwonilas do jego nowych wlascicieli zeby spytac jak sie czuje - i dowiedzialas sie ze go nie maja, jestes przerazona ze umarl na wscieklizne, oni cos kreca, nie wiesz co sie dzieje.
Na dokladke dowiedzialas sie ze oddali go bo pogryz dziecko.

Mysle ze jesli Horsik zyje - to szybciutko sie znajdzie.
Jesli nie zyje - takoz...
A Policja w takim przypadku ma obowiazek przycisnac wlasciciela.

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sty 15, 2006 11:41

kordonia pisze:Bo co prawda ja jestem zwykle pesymistką, ale tutaj nawet gdybym chciała wykrzesać z siebie odrobinę optymizmu, to jednak przeciwko temu, ze oni faktycznie oddali go znajomemu przemawia choćby to, ze on twierdzi, ze to było w niedzielę, a ona z całym przekonaniem, ze w sobotę tuz po moich telefonach.
Takich niescisłosci mogę wyliczyć kilka :(

Trzymajcie za mnie kciuki, zeby mi nerwy nie puściły, i żebym na tej policji wyszła na powazną, rzeczową i zrównowazoną osobę.


Jak ktoś prymitywnie kłamie to łatwo się "kopnąć" w tym kłamstwie i zaplątać. Stąd mogą wynikać nieścisłości.

Kciuki trzymam za Ciebie cały czas.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Nie sty 15, 2006 12:14

Czy moze ktos podac tu jakies szczegoly historii Kotona i tej sprawy w sadzie? Linki? Gazety itp? Ciekawa bardzo jestem jak to sie rozgrywalo...

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 15, 2006 12:15

Blue pisze:Kordonia, sluchaj - mam pomysl :)
Odnosnie policji.
Nie masz Ty przypadkiem jakiejs takiej ledwo zarosnietej ranki?

Bo jesli masz- to powiedz ze kocurek Cie pogryzl przed oddaniem, na wscieklizne nie byl szczepiony a Ty sie teraz boisz ze mogl byc wsciekly (mozesz miec fobie, prawda? ;), moglo Ci sie np. przysnic ze zachorowalas lub wrozka Ci wywrozyla).
Zadzwonilas do jego nowych wlascicieli zeby spytac jak sie czuje - i dowiedzialas sie ze go nie maja, jestes przerazona ze umarl na wscieklizne, oni cos kreca, nie wiesz co sie dzieje.
Na dokladke dowiedzialas sie ze oddali go bo pogryz dziecko.

Mysle ze jesli Horsik zyje - to szybciutko sie znajdzie.
Jesli nie zyje - takoz...
A Policja w takim przypadku ma obowiazek przycisnac wlasciciela.

To by był jakiś pomysł, ale jednak w pewien sposób "kombinowany". Jednak pójdę i złożę doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestepstwa. Podobno, jeśli zostanie spisany protokół, nie moga mnie zlekcewazyć, jełsi mimo to nie zajmą się tym, z wnioskiem wkroczy tez pani z TOZ-u.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie sty 15, 2006 12:19

kordonia pisze:
Blue pisze:Kordonia, sluchaj - mam pomysl :)
Odnosnie policji.
Nie masz Ty przypadkiem jakiejs takiej ledwo zarosnietej ranki?

Bo jesli masz- to powiedz ze kocurek Cie pogryzl przed oddaniem, na wscieklizne nie byl szczepiony a Ty sie teraz boisz ze mogl byc wsciekly (mozesz miec fobie, prawda? ;), moglo Ci sie np. przysnic ze zachorowalas lub wrozka Ci wywrozyla).
Zadzwonilas do jego nowych wlascicieli zeby spytac jak sie czuje - i dowiedzialas sie ze go nie maja, jestes przerazona ze umarl na wscieklizne, oni cos kreca, nie wiesz co sie dzieje.
Na dokladke dowiedzialas sie ze oddali go bo pogryz dziecko.

Mysle ze jesli Horsik zyje - to szybciutko sie znajdzie.
Jesli nie zyje - takoz...
A Policja w takim przypadku ma obowiazek przycisnac wlasciciela.

To by był jakiś pomysł, ale jednak w pewien sposób "kombinowany". Jednak pójdę i złożę doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestepstwa. Podobno, jeśli zostanie spisany protokół, nie moga mnie zlekcewazyć, jełsi mimo to nie zajmą się tym, z wnioskiem wkroczy tez pani z TOZ-u.

Dzieki Bogu, nie z warszawskiego.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie sty 15, 2006 12:29 Horsik

Wiem, co przezywasz. 9 kwietnia ubieglego roku zostala podstepnie wywieziona z mojego domu kotka imieniem Inka. Zrobil to ktos, komu sie narazila - nasikala mu do kapci...zreszta, gdybym byla kotem, tez zrobilabym to samo. Ta osoba nienawidzila Inki, przy byle okazji robila kotce na zlosc. No i w koncu stalo sie. Spalam, gdy wywozono ja w niewiadomym kierunku :( i do dzis nie moge sobie tego wybaczyc, ale czy normalnie myslacy czlowiek jest w stanie przewidziec taka podlosc ? Szukalam wszedzie. Dawalam ogloszenia, codziennie przegladam kocie strony, pisze. I nic. Nie trace nadziei , bo wierze, ze ludzie sa jednak ludzmi...Mam jakas pewnosc, ze Ona zyje, ze ma nowy dom...tylko, ze wolalabym, zeby byla z nami. to stalo sie w okolicach Wieliczki - tam mieszkam - albo troche dalej ... moze w promieniu 100 km. Jesli ktos cos wie - pomozcie, bo ja juz wyczerpalam wszystkie mozliwosci. Inka jest czarna, ma biale stringi i bialy trojkaik pod brodka. sypia opierajac sie czolem o podloze, albo na pleckach. Lubi psy. Jest drobna i filigranowa.
Ktokolwiek widzial...ktokolwiek wie...
caty
 

Post » Nie sty 15, 2006 12:34

Ja bym nie kombinowała z tą historyjką z podejrzeniem o wściekliznę. Jeśli go znajdą, to będzie po kocie, bo będą go chcieli zbadać.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie sty 15, 2006 12:39

[quote="kordonia']To by był jakiś pomysł, ale jednak w pewien sposób "kombinowany". Jednak pójdę i złożę doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestepstwa. Podobno, jeśli zostanie spisany protokół, nie moga mnie zlekcewazyć, jełsi mimo to nie zajmą się tym, z wnioskiem wkroczy tez pani z TOZ-u.[/quote]

Ja sie boje jednego - ze uslyszysz pytanie: jakiego przestepstwa?
Bo my mozemy byc wzburzeni, znamy sytuacje, kochamy koty etc.
Dla przecietnego policjanta - jakie przestepstwo zostalo popelnione?
Kot byl oddany bez zadnej umowy, nowi wlasciciele twierdza ze dali go komus innemu.
Mieli pelne prawo. Teoretycznie. To byl ich kot.
Moga w kazdej chwili powiedziec ze kot im uciekl ale nie chceli Cie martwic. I tez koniec sprawy.
A jesli zlozysz jedno doniesienie - ze skrzywdzili kota (nie masz zadnego dowodu), ze nie chca Ci go oddac - to potem zamkniesz juz sobie droge.

Mi sie wydaje ze lepiej byloby pokombinowac - i ich z miejsca przycisnac.
Tym bardziej ze w historyjce z wscieklizna nie ma zadnego haka na Ciebie - mogloby tak byc.
Jesli Horse zyje i ma sie dobrze - to tak zostanie a Ty sie dowiesz o tym.
Jesli nie zyje - to w interesie faceta bedzie zeby jego cialo sie znalazlo, tym bardziej jesli wmieszane w to bedzie takze dziecko.

Mozesz powiedziec - w temacie tego ze oni pierwsi zadzwonili - ze powiedzieli Ci ze kocurek pogryzl dziecko - a od nastepnegodnia niby go oddali, a Ty sie boisz ze umarl.

Ja wiem ze to kombinowane (wcale nie az tak bardzo) - ale mysle ze skuteczniejsze niz doniesienie o przestepstwie (jakim?).

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sty 15, 2006 12:51

Zakocona pisze:Ja bym nie kombinowała z tą historyjką z podejrzeniem o wściekliznę. Jeśli go znajdą, to będzie po kocie, bo będą go chcieli zbadać.


Dlaczego po kocie?
2 tygodnie kwarantanny - moze byc w mieszkaniu.
Malo ktory policjant wie ze kot zaraza tylko w takim czasie przed smiercia.
Jesli zyje i nic mu nie jest - to nic mu nikt nie zrobi.
Korodnia tez nie musi o tym wiedziec ;)
Weci - a i owszem.
Ten kot nie zostal pogryziony przez wsciekle zwierze. To Kordonia ma miec fobie ;) a doniesienie musi zostac sprawdzone.
Wystarczy ze wlasciciel okaze ze kot zyje i ma sie dobrze - nic wiecej nie potrzeba.

Uspienie kota przed wystapieniem objawow sprawia ze choroby sie nie potwierdzi ani nie wykluczy - charakterystyczne zmiany w mozgu wystepuja przewaznie dopiero gdy sa juz objawy.
Dlatego ja bym sie o bezpieczenstwo kota nie bala.

Zreszta - jestem pewna ze on nie jest komus oddany - stawiam na ucieczke lub wypuszczenie.
I dlatego uwazam ten pomysl za dobry - bo jesli facet go komus oddal - to wskaze ta osobe. Nie bedzie mial zadnego powodu zeby Policji z tym krecic.
Jesli nikogo takiego nie wskaze - to oznacza ze kot nie zyje lub jest gdzies na swobodzie.
Jesli nie zyje - to w interesie faceta bedzie pokazanie ciala.

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sty 15, 2006 12:58

Blue pisze:
Zakocona pisze:Ja bym nie kombinowała z tą historyjką z podejrzeniem o wściekliznę. Jeśli go znajdą, to będzie po kocie, bo będą go chcieli zbadać.


Dlaczego po kocie?
2 tygodnie kwarantanny - moze byc w mieszkaniu.
Malo ktory policjant wie ze kot zaraza tylko w takim czasie przed smiercia.
Jesli zyje i nic mu nie jest - to nic mu nikt nie zrobi.

Blue, wystarczy, ze kot bedzie przestraszony podczas lapania i wykaze agresje - moga go uspic bez kwarantanny przy podejrzeniu wscieklizny.
W dodatku, jesli to by sie roznioslo, kazdy bezdomny zwierzak w najblizszym czasie bylby przy najmniejszym objawie agresji - nawet jak najbardziej uzasadnionej - lapany i usypiany.
Lepiej nie igrac ze smiercia.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 105 gości