Dzisiaj byłam mało w domu. Jest brat i po pracy miałam "wychodne" z tej okazji. ale to co widzę - koteczka trochę więcej wychodzi z transporterka na mój widok, rano nawet wskoczyła na stołeczek. nie jest jeszcze tak naprawdę pogodna ani zabawowa, ale trochę bardziej ożywiona. I bardzo smakuje jej purina pro plan (acana nie bardzo). niestety na jutro nie mam. sróbuję jej dać taką próbkę włoskiej karmy, też super premium. Wiem, rozpuszczam małą, ale ona taka chudziutka, kręgosłupek jak płotek.
Pokazałam wczoraj TZ-owi to zdjęcie:
http://img408.imageshack.us/img408/2738/milka39go.jpg Stwierdził: 'Przecież to nasza Lilo' i dlugo nie dawał się przekonac, że jest inaczej. Milusiu, musisz znaleźć dobry, bardzo dobry domek.
Do góry, śliczna dziewczynko.
Milusia została wczoraj wypuszczona przez brata na pokoje. skoro już wyszła, to już nie zamykam.
Depresja mija, mała wskakuje na kredens, prosi o mizanki, głośno woła o "dużo jeść" . Chce wszystko zwiedzać.
Nadaje się do domu z psem, bo wogóle psów się nie boi.
Domek BARDZO potrzebny.