NA TEMAT KARMY SŁÓW KILKA....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 28, 2005 20:40

Żarcie dla psa od żarcia dla kota różni się (a przynajmniej w teorii powinno się różnić) proporcjami dwóch ważnych pierwiastków - wapnia i fosforu. Dla psa właściwy stosunek Ca:P = 1,2:1,0, a dla kota 0,9:1,0. Ten stosunek jest bardzo ważny, jego zachowanie decyduje np. o prawidłowej pracy nerek. Karmy kocie powinny też zawierać znacznie mniej sodu niż psie (też bardzo ważne m.in. dla nerek).
Poza tym karmy dla kotów zawierają z reguły znacznie więcej tłuszczu niż karmy dla psów , które z kolei zawierają znacznie więcej węglowodanów (te ostatnie nie są psom - ani kotom zresztą - potrzebne, to tani wypełniacz, którego psy znoszą w karmie znacznie więcej niż koty). Ponieważ tłuszcz jest wydajniejszym źródłem energii niż węglowodany, karmy kocie są bardziej kaloryczne i psy na nich bardzo tyją.]
A prócz tego oczywiście zawartość wszelkich składników mineralnychoraz witamin powinna być dostosowana do potrzeb psich lub kocich, te gatunki dość znacznie się różnią, jeśli chodzi o zapotrzebowanie na niektóre z nich, np. potas, żelazo, fluor, sód, witaminę A, D, E i z grupy B.


Co do napisów na opakowaniach - oczywiście nie mamy żadnej pewności, że skład wypisany na opakowaniu odzwierciedla jego zawartość, podobnie zresztą jak kupując jedzenie dla ludzi. Można jedynie założyć, że im lepsza, bardziej renomowana firma, tym bardziej będzie dbać, by tak było (potencjalne straty na reputacji będą dla niej bardziej dotkliwe niż dla firmy, która i tak jest uważana za kiepską). Ja osobiście zakładam, że skład podany na opakowaniu z grubsza odpowiada temu, co jest w środku w przypadku karm tanich i w miarę dokładnie - w przypadku drogich. Zresztą, jak słusznie zauważyła myszka.xww, na tanich karmach zwykle umieszcza się ogólniki albo takie sformułowania, które nie mówią wprost tego, co niewygodne. Zresztą drogich karm częściowo też to dotyczy, np. wszystkie podają, ile procentowo jest białka i tłuszczu, a rzadko które - ile węglowodanów. Bynajmniej nie dlatego, że jest ich mało.

Co do wyższości jednostanej diety nad urozmaiceniem dla jakiegokolwiek gatunku - pozwolę sobie się nie zgodzić :twisted: Chociaż zgadzam się, że człowiek znosi taką dietę gorzej niż pies, głownie mentalnie.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro gru 28, 2005 20:50

dzieki Bonnie :mrgreen:





















:twisted:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro gru 28, 2005 20:53 Re: wytłumaczcie mi bo nie rozumiem

nazira pisze:wybaczcie ale ta sprawa nie daje mi spokouj- chodzi o to czym należy a czym nie należy karmić kota. ostatnio dowiedziałam się ,że karma ,którą jadają moje koty jest zła i nie powinnam ich nią karmić,że powinny dostawać inną ,droższą więc może lepszą karmę. Troche mnie to zbulwersowało gdyż sądziłam,że moje koty są w dobrej formie i mają zaspokojone potrzeby. a tu jednak nie?!! Więc czy żeby kot był szczęśliwy musi dostawać drogą karmę?czy grzechem z mojej strony jest to ,że przed chwilą Gaja wsunęła plaster polędwicy zamiast kociej chrupki?

Ja jeszcze latem ubiegłego roku (po prostu z niewiedzy, nieświadomości...) też myślałam, że moja Zuzia karmiona kk i wiskasem :oops: , sporadycznie mięskiem jest żywiona prawidłowo. Była do końca w dobrej formie, bez żadnych objawów chorobowych, ale jak zachorowała, to nie było już nadziei na jej uratowanie... nerki i wątroba po usg były w tak fatalnym stanie, że wet nie dał mi nawet iskierki nadziei. Miała 10 lat, wydawała się zdrowa, każdy podziwiał jej śnieżnobiałe futerko, jedynie zapaszek z pyszczka był niefajny, co też mnie jakoś nie zaniepokoiło, choć powinno... naiwnie tłumaczyłam to sobie nalotem na zębach.
Trudno mi o tym pisać, mam ogromne wyrzuty sumienia i bardzo żałuję, że nie trafiłam na forum wcześniej i w zwiazku z tym nie wdaje się w dyskusję w wątkach o żywieniu, ale bardzo dokładnie je czytam i wyciągam wnioski, żeby znów nie popełnić błędu, którego sobie nie będę mogła wybaczyć. :(
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2005 21:03 przez Fraszka, łącznie edytowano 1 raz
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro gru 28, 2005 21:02

Kosci z kurczaka sa bardzo niebezpieczne. Ale z wielu zrodel wyczytalem, ze zyły i chrząstki są wartosciowym dodatkiem kociej diety i jesli sie ma - mozna dac kotku do zjedzenia. I kilku wetow mi to powiedzialo, i tu na forum czytalem - nie wątpie ze tak jest, chce tylko wiedziec co chrzastki i zyly dla kota (oprocz zebow, bo przeczyszczają przez te mientolenie) daja, jakie wartosci, witaminy, skladniki, co poprawia :) ?

pozdrawiam i licze na odpowiedz jak najbardziej szczegolową, bo zawsze mnie to ciekawilo (jak chrzastka i zyly moga byc tak ciekawe, tego nie wiem :lol: )
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro gru 28, 2005 21:03

hmmm po przeanalizowaniu wypowiedzi niektórych z was i PW jakie otrzymałampostanowiłam wprowadzić duże zmiany w żywieniu moich kotów, muszę znaleść jakieś dobre puszki na początek, bo mam w domku troche puriny dla juniora - suchej...może też musiałabym pójść z kotami na przegląd techniczny- tylko na co zwracać uwagę?
no i chyba sama wypróbuję tego nowego weta (na moich kotach) :?

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Śro gru 28, 2005 21:06

nazira pisze:hmmm po przeanalizowaniu wypowiedzi niektórych z was i PW jakie otrzymałampostanowiłam wprowadzić duże zmiany w żywieniu moich kotów, muszę znaleść jakieś dobre puszki na początek, bo mam w domku troche puriny dla juniora - suchej...może też musiałabym pójść z kotami na przegląd techniczny- tylko na co zwracać uwagę?
no i chyba sama wypróbuję tego nowego weta (na moich kotach) :?


jeszcze nie jestem doswiadczonym forumowiczem, ale doradze, aby wet/wetka obmacala brzuszek czy wszystko ok, niech sprawdzi uzebienie kota, uszy oraz skore - oraz niech oceni sierc - tez bardzo wazne, no i ogolna kondycje kota. Jesli kotek nie mial dawno robionych badan krwi i moczu, to proponuje a jesli jest juz troche tarczy tzn. 6-7 lat zrob z profilem nerkowym i watrobowy. Biochemie tez mozesz.
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro gru 28, 2005 21:07

A nie lepiej przestawic koty na domowe papu ?
-tansze gatunki miesa (nie musi byc poledwica de lux lub kurze cycki, dla zwierzakow zdrowsze jest miesko z tluszczykiem i zylkami),
-podroby (serca, troche zoladkow, od czasu do czasu watrobka dla smaku).
Surowe, wczesniej przemrozone albo ugotowane miesko : zalezy od kociego gustu.
Do tego troche ugotowanego ryzu plus dziennie troche dobrych chrupek, raz w tygodniu zoltko z jajka, odrobina maselka = zdrowa/niedroga dieta gotowa.

Tu nie chodzi o to, zeby pokazac swiatu jakim jest sie super opiekunem, bo przeciez podaje sie kotu 70g minipuszki z kurczaka i krewetek za "jedyne" 8zl sztuka ;)
Wiadomo, ze przy napietym budzecie portfel scisnie nam sie z zalu gdy bedziemy musieli wydac na raz na paczke kocich chrupek 70 zl,
gdy obok leza takie za 20 zl :roll: Ale to tansze opakowanie szybko nam sie skonczy i zaraz bedziemy musieli kupic kolejne.
To tak jak z karmieniem dziecka w McDonaldzie : kupisz zestaw za 10 zl a za godzine maluch znowu bedzie glodny (nie wspominajac juz o wartosciach odzywczych hamburgera, frytek i coli) ;)

Jak czlowiek wskakuje pare razy w tygodniu do supermarketu i kupuje futrom pare puszek, to wydaje mu sie ze sa tanie.
Dopiero gdy wszystko sobie podliczy, okazuje sie ze zaplacil miesiecznie o wiele wiecej niz za kupno 4 kg dobrej karmy i paru kilo miesa.

Ja za duzo pieniedzy na zbyciu nie mam, ale koty dostaja najlepsze rzeczy na ktore mnie stac. Raz na 1-1,5 miesiaca kupuje duzy worek dobrej suchej karmy, do tego tacki animondy i mieso.
Ale przyznaje, ze polskie ceny jedzenia dla zwierzakow, zwlaszcza mokrego lepszej jakosci, sa wysokie i zupelnie nieadekwatne do zarobkow :roll: Gdybym mieszkala w Polsce to musialbym calkiem przestawic koty na domowe papu + chrupki ;)

Moze nam sie wydawac, ze kot jest zdrowy i fajnie rosnie na whiskasie, wiec po co wiecej wydawac.
Dopiero jak zachoruje bo przestana mu funkcjonowac np nerki lub watroba, to pojawia sie prawdziwe wydatki, tym razem na weta, lecznie i specjalistyczna karme.

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Śro gru 28, 2005 21:12

moni_citroni pisze:A nie lepiej przestawic koty na domowe papu ?



Dopiero jak zachoruje bo przestana mu funkcjonowac np nerki lub watroba, to pojawia sie prawdziwe wydatki, tym razem na weta, lecznie i specjalistyczna karme.


nie lepiej. karma zawiera wiekszosc podstawowych skladnikow odzywczych dla kota (te lepsze), oczywiscie mozna podac wolowine alob kurczaka, jak gotujemy na obiad, ale watpie zeby takie domowe jedzenie bylo dobrym rozwiazaniem.

co do zachorowania, lepiej od razu dobrze karmic kota dobra karma, a nie czekac jak zachoruje i dopiero wtedy kupowac specjalistyczne..... lepiej zapobiegac niz leczyc, a kosz dobrej karmy na miesiac nie jest duzy i mamy z glowy dzienne przygotowanie jedzenia dla kota (ktore i tak nie jest tak wartosciowe, mimo urozmaicen).
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro gru 28, 2005 21:14

co do badań ogólnych siduś miał robione dwa tygodnie temu- podobno okaz zdrowia, gaja w maju i też podobno super, ale musze te badanie krwi i moczu zrobić :oops: .
jeśli idzie o preferencje żywieniowe- surowe mięsko jest be, ugotowany kurczak jest postrzegany jak trucizna, nie wiem jak ugotowane kurze wątróbki- na surowo wchodzą...

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Śro gru 28, 2005 21:14

nazira pisze:hmmm po przeanalizowaniu wypowiedzi niektórych z was i PW jakie otrzymałampostanowiłam wprowadzić duże zmiany w żywieniu moich kotów, muszę znaleść jakieś dobre puszki na początek, bo mam w domku troche puriny dla juniora - suchej...może też musiałabym pójść z kotami na przegląd techniczny- tylko na co zwracać uwagę?
no i chyba sama wypróbuję tego nowego weta (na moich kotach) :?


Najwazniejsze w tej chwili byloby badanie krwi. Ogolny przeglad u weta czyli tzw obmacanie najczesciej nic nie daje, bo kot moze na zewnatrz wygladac super a w srodku juz sie sypac :(

Przejdz sie do sklepu zoo i kup troche roznych karm na wage, zeby zobaczyc ktore posmakuja kotom. Wazne zeby te karmy nie byly kolorowe i zawieraly na 1. miejscu jak najwiecej miesko.
Z puszek duzych i nie strasznie drogich to np Animonda Carny.
Innych nie kojarze, bo ich nie kupuje: u mnie powodzenia maja tylko malutkie tacki, takie mam rozpuszczone koty :roll:

Tylko nie zmieniaj nagle futrom diety bo moga dostac od tego biegunki.

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Śro gru 28, 2005 21:21

alez oczywiscie, ze jest lepszym :lol: z dodatkiem np. chrupek ;)

doskonalym wyjsciem jest dawac mokre domowe i suche dobrej jakosci.

Przeciez mieso zawiera naturalna tauryne
nieprzetworzone bialko
mikro i makroelementy
naturalne witaminy, zelazo, potas

do tego zylasta wolowina swietnie czysci zeby
naturalny kolagen z torebek stawowych kuraka ma swietny wplyw na kocie stawy ;)
marchewka czy inszy seler dodany do miecha swietnie pomaga w pracy ukladu trawiennego - zwlaszcza jesli chodzi o popchanie serci w strone tylu kota ;) Ach te wlokna roslinne :lol:
Przeciez surowe zoltko raz na jakis czas to bomba witaminowa :D

Mozna rzecz jasna w swietnym zdrowiu prowadzic koty wylacznie na suchej karmie, ale nie mozna powiedziec, ze domowe papu jest be ;) Jest bardzo cacy

No chyba ze.... mowa o papu typu "miesko z zupy dobrze doprawione" - to moze kotku zaszkodzic. O. Na nereczki lub watrobke.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro gru 28, 2005 21:21

enduro pisze:
nie lepiej. karma zawiera wiekszosc podstawowych skladnikow odzywczych dla kota (te lepsze), oczywiscie mozna podac wolowine alob kurczaka, jak gotujemy na obiad, ale watpie zeby takie domowe jedzenie bylo dobrym rozwiazaniem.

Przeciez mowie : miesko plus uzupelnienie diety sucha karma i innymi dodatkami ;)
Majac na mysli "domowe papu" nie mowie o kawalku miesa wyjetego z naszej doprawionej sola zupy ;)

co do zachorowania, lepiej od razu dobrze karmic kota dobra karma, a nie czekac jak zachoruje i dopiero wtedy kupowac specjalistyczne..... lepiej zapobiegac niz leczyc, a kosz dobrej karmy na miesiac nie jest duzy i mamy z glowy dzienne przygotowanie jedzenia dla kota (ktore i tak nie jest tak wartosciowe, mimo urozmaicen).

I o to mi chodzi ;)

nazira pisze:jeśli idzie o preferencje żywieniowe- surowe mięsko jest be, ugotowany kurczak jest postrzegany jak trucizna, nie wiem jak ugotowane kurze wątróbki- na surowo wchodzą...

Moja Maya to dziwny kot ;) Kiedys jadla tylko sucha karme, a na wszystkie puszki patrzyla z obrzydzeniem.
Nagle z dnia na dzien okazalo sie ze tacki tez sa jadalne :lol: Zwlaszcza takie dojadane po pozostalych kotach, przez co Maya niedlugo osiagnie idealny ksztalt kuli :roll:
Na widok miesa kota ma mine jakby zbieralo sie jej na wymioty...

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Śro gru 28, 2005 21:24

nazira pisze:co do badań ogólnych siduś miał robione dwa tygodnie temu- podobno okaz zdrowia, gaja w maju i też podobno super, ale musze te badanie krwi i moczu zrobić :oops: .
jeśli idzie o preferencje żywieniowe- surowe mięsko jest be, ugotowany kurczak jest postrzegany jak trucizna, nie wiem jak ugotowane kurze wątróbki- na surowo wchodzą...


nie przesadzaj z watrobka - owszem, zawiera duzo zelaza, ale tez jest smietnikiem calego organizmu i gromadzi sie tam calkiem sporo rzeczy niekoniecznie najwlasciwszych. Raz na tydzien jest ok, ale nie jako podstawa diety ;)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro gru 28, 2005 21:28

watróbka bardzo rzadko- ja nie znoszę jej zapachu(nie jadam nic co ma krew). a jak postępować z kastratem? mam wykastrowanego kocurka, kotka też po styerylce- podobno normalne suche szkodzi...

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Śro gru 28, 2005 21:32

Szkodzi w nadmiarze, niezaleznie od posiadania lub nie narzadow rozrodczych.
Dobre suche i badania kontrolne moczu co jakis czas.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 38 gości