wczoraj zdecydowałam się wreszcie na przypięcie zasłony bo jedna żabka się odpieła, mieszkanie mam bardzo wysokie, wdrapałam się po oparciu fotela na szafę, zapięłam ale niestety miałam nie lada problem z zejściem z szafy...Psotka wskoczyła na oparcie fotela i zaczęła się na mnie gapić swoimi wielkimi oczami ze zdziwieniem co ja tam robię w ogóle
ja: nie patrz tak tylko pomóż mi zejść
psotka gdyby umiała mówić: to po coś tam wlazła, ja bym zeskoczyła na Twoim miejscu
ps. historia skończyła się szczęśliwie gdy po 5 minutowym obmyślaniu planu udało mi się zleźć
