Kocia po przejsciach,agresja. Kociego psychologa mi potrzeba

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 19, 2005 12:28

:(
Z tego co piszecie bardzo poważnie to wygląda...
Beliowen, ciąża odpada. Jest u mnie 6 tyg., byłoby coś widać.

Ropomacisze, powiadacie...
W sumie nie mamy pewności, ze blizna jest po sterylce...

Pytałam weta kilka razy - zdrowa macica jest tak malutka, ze - jak sie wyraził - nie ma fachowca, który by ją wypatrzył na usg.
W kwestii rtg wypowiedział sie inny wet (mojemu dopiero rtg pokażę), ze niepowiekszonej na zdjeciu nie widac.

Nie wiemy, czy nie np. resztka jajnika ropieje? Moze kicia nie ma macicy...

Boże... no chyba sie bez operacji nie obejdzie... :( Bo jakie badania mozna by jeszcze wykonać...

Mnie zastanawia, ze Funia była spokojna podczas badania. NIe dawała oznak bólu. I temp. miała prawidłową... :?
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro paź 19, 2005 13:56

Na tym wlasnie polega podstepnosc ropomacicza - czesto kotka nie daje zadnych wyraznych objawow do samego pekniecia macicy.
Czasem jest to tylko np. zwiekszone pragnienie.
Czasem niechec do bycia brana na rece.
Goraczka wystepuje bardzo rzadko.
Znamienny jest wysoki poziom leukocytow.

Jesli u tej kotki ani na zdjeciu RTG ani na USG nie widac mocno wypelnionej ropa macicy - to oznacza ze stan nie jest jeszcze jakis bardzo powazny.
Mozliwe tez ze ropa wyplywa i kotka ja zlizuje gdy nie widzisz - przy otwartym ropomaciczu choroba rozwija sie znacznie dluzej niz przy zamknietym.

Moze byc tez tak ze - jak Beliowen napisala - macicy jako takiej nie ma ale jest kikut i to on zropial.

A moze to nie ropomacicze - ale cos innego - jednakze leukocytow jest na tyle duzy ze jest o co sie martwic. I nie mozna tego zlekcewazyc.

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro paź 19, 2005 14:15

Blue pisze:Na tym wlasnie polega podstepnosc ropomacicza - czesto kotka nie daje zadnych wyraznych objawow do samego pekniecia macicy.
Czasem jest to tylko np. zwiekszone pragnienie.
Czasem niechec do bycia brana na rece.
Goraczka wystepuje bardzo rzadko.
Znamienny jest wysoki poziom leukocytow.
(...)
Moze byc tez tak ze - jak Beliowen napisala - macicy jako takiej nie ma ale jest kikut i to on zropial.
(...)
A moze to nie ropomacicze - ale cos innego - jednakze poziom leukocytow jest na tyle duzy ze jest o co sie martwic. I nie mozna tego zlekcewazyc.

Ja dodam, ze te podwyzszone paleczki swiadcza za ropomaciczem, jak dla mnie, o ciazy napisalam zatobliwie, bo dla zaawansowanej ciazy jest to rowniez charakterystyczne, ale i dla miejscowego silnego stanu zapalnego rowniez.
Mamy przekrwiony srom z jednej oraz leukocytoze, trombocytopenie i neutrocytoze z drugiej strony.
Dodatkowo wysoki hematokryt przy prawidlowych innych parametrach krwinek czerwonych.
W moczu obecne bialko i krwinki - byc moze a nawet prawdopodobnie pochodzace ze sromu.

Jesli nie ma mozliwosci ustalenia istnienia macicy w badaniu palpacyjnym oraz w USG i zdjeciu RTG, rozwazylabym laparotomie.
Albo pobranie wymazu z pochwy i wykonanie posiewu - co mozna zrobic niezaleznie - i zastosowanie antybiotykow, ktore wskaze antybiogram.
I odlozenie laparotomii na potem.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro paź 19, 2005 18:25

Czy kotka dalej dostaje Sedalin?
Może to nie ma związku, ale niedawno łapałam z pomocą Sedalinu kotkę na sterylkę i po jakichś dwóch godzinach pojawilo się niewielkie krwawienie z dróg rodnych. Srom wyglądał podobnie. Sedalin zwiększa wydzielanie prolaktyny - hormonu odpowiedzialnego za laktację, ale być może nagły jego wzrost w organizmie moze dawać takie objawy? Albo składnik tego leku w inny sposób je powoduje ?

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Czw paź 20, 2005 7:20

Jolu, nie dałam Funi ani jednej tabletki Sedalinu. Wstrzymałam sie do wyjaśnienia, czy nie chodzi o infekcję.

Musze jak naszybciej z nią pójśc do weta. Moze udałoby sie w sobotę (niestety mąż zajęty, a ja nie prowadzę samochodu...).

Póki co Funia czyni postepy w przyjaźni z rezydentami, co mnie bardzo cieszy. :D Z Ptysiem juz prawie zgoda, scigają się często. Wczoraj jakaś nic porozumienia została zawarta z Dyziem 8) , bo sie trochę poganiały bez fuczenia.
Czyli zachowanie Funi uległo zdecydowanej poprawie. Ale mamę wczoraj podrapała, nie daje sie miziac, warczy...

Na samym początku pobytu Funi u nas wydawało mi sie (ale absolutnie nia mam pewności, bo ona nie pozwala sie do siebie zbliżyć i porządnie pooglądać :? ), ze jakby białą strużkę widać u dupci. :? Funia kuli sie właściwie cały czas, ogonek ma zawsze na dół, nie byłam w stanie sie przyjrzeć. Przez kolejne dni próbowałam pozagladać i niczego juz nie widziałam. Uznałam, ze mi sie przywidziało, że tak mogło jej sie ułożyc futro, które na dupci tez ma białe.
Ale z tego co pisałyście, dziewczyny, moze wynikac, ze jednak mi sie nie przywidziało i mogła to być ropa... :cry:
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw paź 20, 2005 12:50

Salamandra pisze:Na samym początku pobytu Funi u nas wydawało mi sie (ale absolutnie nia mam pewności, bo ona nie pozwala sie do siebie zbliżyć i porządnie pooglądać :? ), ze jakby białą strużkę widać u dupci. :? Funia kuli sie właściwie cały czas, ogonek ma zawsze na dół, nie byłam w stanie sie przyjrzeć.


Mam nadzieje,ze zdajesz sobie sprawe jakim zagrozeniem dla zycia kici jest ropomacicze, ze kazda godzina jest na wage jej zycia :( :( Nie wspomne juz o uszkodzeniu nerek itd. nie odwracalnym :( :(
Nie mozesz pojechac chociazby taxi do weta, poprosic kogos znajomego o transport? :? :?
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Czw paź 20, 2005 13:19

Jakbym czytala o mojej Czarnuli.Wprawdzie nie mam takich klopotow z jej zdrowiem ale z zachowaniem owszem.Generalnie nie mam mozliwosci sama wykonywac prostych zabiegow pielegnacyjnych-musi mi towarzyszyc kilka osob a i tak ktos wychodzi bardzo poszkodowany.Czarnula jest agresywna jak za dlugo sie ja glaszcze,drapie i gryzie.Niestety w dalszym ciagu goni Kicie.Pytalam weta o jakies srodki na uspokojenie-zeby jej podac jednorazowo jak np.musze obciac jej pazurki,a on mi ja kazal oddac,bo nie ma sensu jej faszerowac chemia,a jej agresja wynika z tego ze nie zgadza sie z Kicia.Ale podalyscie tu kilka nazw lekow wiec moze poprostu pojde i poprosze o konkretny?
W kazdym razie trzymam kciuki za Funie :ok: .Sliczna z niej panienka :D
:>
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Ank_a

 
Posty: 323
Od: Czw lut 10, 2005 15:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 20, 2005 14:34

Anielu, oczywiście, ze sobie zdaję sprawę... :(
Badania Funi na profil nerkowy wyszły wzorcowo. O to jestem spokojna.

Niestety wybieram popołudniami zabiegi rehabilitacyjne i pewnych rzeczy nie jestem w stanie pogodzić.
Mam do przebadania trzy koty. Nie poradze sobie bez męża.
Ostatnio jeździłam taksówką, ale z duszą na ramieniu. :? Funia za pierwszym razem, gdy ją chciałam zabrac do weta, dostała ze stresu takiej biegunki, ze musiałam sie z windy wracac do domu, modląc sie, zeby nikt nie zechciał wejść, bo ... smród zabijał.
Jakbym zdązyła wejśc do taxi i wtedy dostała tej biegunki? :? Nawet nie chce myśleć...

Poza tym lab wet, w którym mogłabym wykonac posiew ze sromu jest czynny tylko do 18.00. Po pracy mam zabiegi i jakbym jeszcze chciała jeździc taksówką do weta i potem do labu, to nie dość, ze i tak bym nie zdążyła, to wydałabym taką kase, która starczyłaby mi pewnie na same badania...

Jak napisałam, Funia jest w dobrym nastroju, nawiązała kontakt i z Ptysiem i z Dyziem, jest coraz spokojniejsza. Poza tym dziś dzwonię do Azorka do Lublina i chciałabym pójśc z Funią uzbrojona z wiedzę od wetów, którym bardzo ufam, bo pomogli Dyziowi.

Naprawdę, Anielu, nie lekceważe zdrowia Funi. To co napisałam nie jest pewne. Naprawdę mogło mi sie wydawac - choć to, co napisałam brzmi to bardzo poważnie. Chcę pojechac jak najszybciej, ale na uszach nie stanę... :(
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob paź 29, 2005 12:47

Salamandro, co z Funia, wszystko ok, wyjasnilo sie? :?
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Śro lis 02, 2005 18:11

Salamandra! napisz cos :pisanie:
wszyscy jestesmy ciekawi :conf: i troche sie martwimy :strach:

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Czw lis 03, 2005 8:25

Juz piszę, już... :D
Miałam "niechcieja" 8) do forów i musiałam odetchnąć.

Otóż...
To co w przerażeniu wzięłam za strużkę wyciekającą z dupci Funi to nic innego jak paseczek białej sierści. :D Obejrzałam dokładnie, wymacałam. To sierść. Uff.... Ona jest bardzo malownicza :? i na czarnej dupinie ma prawie niewidoczną pionową kreseczkę z białej sierści.

Co do badań... Niestety nie zrobiłam, bo ... utraciłam płynność finansową :? . Ale spokojnie. Nie zrobiłam, bo byłam spokojna o zdrowie Funi. Dlaczego? Ano dlatego, ze zrobiła sie cudowną kocią, łasą na mizianki, coraz lepiej dogadującą sie z gżdylami 8) .
Postanowiłam powtórzyć badania krwi i moczu w przyszłym tygodniu (jak sie portfel zasili). Żeby miec pewność.

I uwaga, uwaga...
Dziś rano, gdy szykowałam sie do pracy i piłam poranną kawę, Fuństwo wlazło mi na kolana, tuliło się, patrzyło z miłością w oczy i ... ugniatało. :1luvu:
Prawie sie do roboty spóźniłam, bo nie miałam sumienia jej zdjąc z kolan.

I z mężem podjęliśmyh męską decyzję 8) : Fuksja vel Funia vel FuFu zostaje z nami! :1luvu:

Moi mili.... mamy 4 koty. :D
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw lis 03, 2005 8:35

Sal :!: :king: :D Bardzo, bardzo się cieszę. :D I to zarówno z powodu dojścia do siebie Funi, jak i Waszej decyzji. :D :D :D Gratuluję pięknej, miziastej koteczki. :D :D :D

Wawe

 
Posty: 9501
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw lis 03, 2005 8:37

:1luvu: Sal, gratuluję.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola


Post » Czw lis 03, 2005 9:12

Nie będę twierdzić, ze to przewidywałam.... 8)

Miałam telefony w jej sprawie, ale albo nie zadzwoniły powtórnie, albo ja stwierdzałam, ze nie oddam, bo...

To taka biedna kicia, ze nie mam sumienia jej skazywać po raz kolejny na stres zmiany domu. Oddałabym ją z czystym sumieniem tylko komuś ze znajomych kociarzy albo forumowiczowi, ale przeciez prawie wszyscy z nas mnogo zakoceni, a ryzykowac oddanie takiego wrażliwca obcej osobie... :(

Jak przepowiedziała agnes_czy - Funia jeszcze pokaże, jak potrafi kochać... A dziś dała próbkę miłości i... normalnie mi skrzydła urosły. :D :D Niewiele mi widac trzeba do szczęscie w życiu... 8)
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agwena, Google [Bot], kasiek1510, label3, puszatek i 136 gości