Katarzynka01 pisze: A niektórzy nawet nie wiedzą czy to prawda czy histeria nakręcana przez fb, fora i jak zwykle media.
Histeria w dużej mierze wynika z tego że nie wiadomo co jest potencjalnym zagrożeniem. Codziennie na pp umiera masa kotów, wiemy jak paskudna jest to choroba, boimy się jej, mamy ogrom szacunku jeśli posiadamy choć minimum wiedzy i miłości do kotów. Oraz troszkę zdrowego rozsądku. Ale nie panikujemy bo wiemy co możemy zrobić by zminimalizować ryzyko. Wiemy też co robić gdyby się zdarzyła lub gdybyśmy mieli kontakt z zarażonym kotem.
Tu - totalnie nie wiadomo nic.
Trudno przejść spokojnie obok faktu że do lecznicy w Gdańsku trafiło w ciągu kilku dni prawie 30 kotów z identycznymi objawami, umierających. I gdyby to było tylko w Gdańsku to byłoby jeszcze mało niepokojące, wytłumaczeniem byłoby jakieś lokalne zatrucie, skażone czymś mięso w markecie etc. Zdarza się.
Ale takie koty, w równie ciężkim stanie trafiają także do innych lecznic i jest ich znacznie więcej niż zdarzało się to wcześniej oraz dzieje się to w całym kraju. Jest jakiś czynnik ktory sprawia że w ostatnich dniach pojawiło się tyle chorych kotów, w dodatku chorujących grupowo w domach w których jest kilka kotów, trudno to więc tłumaczyć guzem mózgu, udarem, statystycznie zdarzającą się neuroinfekcją rożnego tła.
Ja nie histeryzuję, koty mają otwarte na roścież okna, jedzą to co jadły - poza surowym mięsem.
Ale obserwuję sytuację z niepokojem, staram się śledzić co piszą lecznice, mam nadzieję że przyczyna zostanie szybko zidentyfikowana i będzie to coś na co mamy wpływ.