Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw cze 22, 2023 17:12 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

A może to nie o mięso chodzi tylko o suple dodawane do niego? Może to z nimi jest coś nie tak?

Mam problem, mój jest mięsny. Żadne puszki czy gotowane mięso nie wchodzi w rachubę.
Mogę teoretycznie przerzucić się na chrupki, ale to by mu nie wyszło na zdrowie. Nie wiadomo ile to będzie trwać.
Zostaję przy mięsie wołowym. Waham się co zrobić z drobiem (indyk, kaczka).

Balkon mam otwarty. Przy 28st w mieszkaniu, ostatnim piętrze i zachodnim oknie byśmy padli.
Staram się by kociasty nie łapał żuczków, ciem itp. Nie wiadomo co mogą przenosić.
I nie wypuszczam kota na klatkę schodową.

Buty zostawiam tak by kot ich nie miział. Co nie zmienia faktu, że się chodzi w butach po podłodze. Przebieram się po przyjściu do domu. I oczywiście dokładnie myję ręce.

W zaleceniach pisano by buty zostawiać przed wejściem do domu. Moim zdaniem jest to nierealne. Szczególnie w bloku. W domku jednorodzinnym tak.
Ostatnio edytowano Czw cze 22, 2023 17:27 przez usia83, łącznie edytowano 1 raz

usia83

 
Posty: 115
Od: Sob cze 17, 2017 22:15

Post » Czw cze 22, 2023 17:16 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

tabo10 pisze:Tylko?
Edit: No tak,ale były gdzieś też zmarłe koty na puszkach.

Jedna dziewczyna pisała "różnie czasem Royal, Josera, Dolina Noteci". Teraz na tej grupie, którą ktoś podlinkował wcześniej zrobili Google Spreadsheet, żeby ludzie mogli wstawiać info. Póki co jedna osoba wrzuciła Felix Junior, suchy Royal Urinary, mięso drobiowe, wieprzowe, ryby.
link - mam nadzieję, że ludzie będą uzupełniać.

ziuku

Avatar użytkownika
 
Posty: 711
Od: Nie wrz 11, 2022 11:31

Post » Czw cze 22, 2023 17:19 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Gdyby to było zatrucie permetryną - było by także wiele lżejszych przypadków, z ewidentnymi neurologicznymi objawami, charakterystycznymi dla tej trucizny - ale koty dawałyby się z tego wyciągnąć, przeżywają koty (nie wszystkie) które zostały potraktowane bezpośrednio preparatem z tą substancją, co dopiero takie które miałyby kontakt z odrobiną przyniesioną na butach czy przyniesioną przez wiatr.
A tu koty które chorują - od razu mają objawy dramatyczne i umierają nie reagując na nic.
Możliwe że część kotów które mają do czynienia z tym czynnikiem chorują łagodniej i są po prostu nie zdiagnozowane, ale nie ma łagodniejszych przebiegów z lżejszymi, mniej destrukcyjnymi objawami które obserwuje się obecnie. Gdy pojawiają się objawy neuro - to są masywne, identyczne niemal, zabójcze.
Gdy jest w domu kilka kotów - czasem 2-3 chorują z typowym przebiegiem, pozostałe nie mają żadnych objawów. Gdy jakiekolwiek się pojawią - koty umierają.
To jest dziwne.

Szkoda że nie ma żadnej mapki gdzie byłyby zaznaczone miejsca gdzie pojawia się więcej takich przypadków - może by się to układało w jakiś sensowny schemat - np. miasta wzdłuż jakiejś rzeki etc.

Blue

 
Posty: 23960
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw cze 22, 2023 17:20 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

usia83 pisze:(...)
Mogę teoretycznie przerzucić się na chrupki, ale to by mu nie wyszło na zdrowie. (...)

Ale,zakładając że truje mięso,będzie ŻYŁ.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Czw cze 22, 2023 17:30 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

usia83 pisze: Czy wiewiórki mogą mieć toxo?


Mogą. Wszystkie ssaki (w Polsce, nie wiem jak zagraniczne) i ptaki (tu nie wiem czy wszystkie) mogą.

Blue

 
Posty: 23960
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw cze 22, 2023 17:33 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Rozmawiałam z koleżanką, której mąż przez wiele lat był powiatowym lekarzem weterynarii. Miał do czynienia z różnymi choróbskami w tym z ptasią grypą. Po wysłaniu do Puław padłych ptaków wynik był następnego dnia. Nie sposób tego nie stwierdzić czy pomylić.

Poza tym odnoszę wrażenie, że sprawa się rozkręca i nakręca. Nie jestem pewna czy komunikat ze strony Specvetu jest odpowiedzialny. Bo w zasadzie można go streścić w ten sposób - bójcie się choć nikt nic nie wie.
Martwię się o koty wolno żyjace, czy cała ta sytuacja nie odbije się na nich.
PODFORUM MEDIÓW PRAWICOWYCH, ZAPYTAJ POPRZEZ PW

Katarzynka01

 
Posty: 9265
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Czw cze 22, 2023 17:36 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

tabo10 pisze:
usia83 pisze:(...)
Mogę teoretycznie przerzucić się na chrupki, ale to by mu nie wyszło na zdrowie. (...)

Ale,zakładając że truje mięso,będzie ŻYŁ.

Mam mieszanki jeszcze w zamrażalniku. Też tylko wołowe. Problem z drobiem jest bo to mi się skończyło i czy mam kupić nowe.
A chrupki daję mu na noc, tyle co nic. Jak bym miała go karmić tylko tym to 1,5kg paka poszłaby w tydz, może 2 tyg.
I z 6kg kota miałabym spaślaka 8kg z problemami zdrowotnymi.

usia83

 
Posty: 115
Od: Sob cze 17, 2017 22:15

Post » Czw cze 22, 2023 17:47 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Problem jest chyba w tym, że nie ma chętnych do opłacenia szerokich badań toksykologicznych i bakteriologicznych, których nie wykonuje się z urzędu.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15299
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw cze 22, 2023 17:47 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Poza tym odnoszę wrażenie, że sprawa się rozkręca i nakręca. Nie jestem pewna czy komunikat ze strony Specvetu jest odpowiedzialny. Bo w zasadzie można go streścić w ten sposób - bójcie się choć nikt nic nie wie.
Martwię się o koty wolno żyjace, czy cała ta sytuacja nie odbije się na nich.


Też bardzo się boję o bezdomniaki, zwłaszcza na wsiach. I mam nadzieję, że to żaden sars-cov-2 zmutowany ani ptasia grypa w wariancie, bo oczy mej bujnej wyobraźni już widzą tytuły prasowych, internetowych i telewizyjnych doniesień: Koty roznoszą śmiertelną zarazę! Nie ważne, dla kogo śmiertelną, i czy roznoszą. Bezradne dotąd władze na pewno poradzą sobie wówczas z problemem bezdomności... :strach:

Gdyby to było zatrucie permetryną - było by także wiele lżejszych przypadków, z ewidentnymi neurologicznymi objawami, charakterystycznymi dla tej trucizny - ale koty dawałyby się z tego wyciągnąć, przeżywają koty (nie wszystkie) które zostały potraktowane bezpośrednio preparatem z tą substancją, co dopiero takie które miałyby kontakt z odrobiną przyniesioną na butach czy przyniesioną przez wiatr.
A tu koty które chorują - od razu mają objawy dramatyczne i umierają nie reagując na nic.
Możliwe że część kotów które mają do czynienia z tym czynnikiem chorują łagodniej i są po prostu nie zdiagnozowane, ale nie ma łagodniejszych przebiegów z lżejszymi, mniej destrukcyjnymi objawami które obserwuje się obecnie. Gdy pojawiają się objawy neuro - to są masywne, identyczne niemal, zabójcze.
Gdy jest w domu kilka kotów - czasem 2-3 chorują z typowym przebiegiem, pozostałe nie mają żadnych objawów. Gdy jakiekolwiek się pojawią - koty umierają.
To jest dziwne.


Ale ja nie twierdzę, ani nawet nie przypuszczam, że to permetryna. Za łatwo byłoby to sprawdzić, to po pierwsze. Napisałam o permetrynie jako przykład, że to, że nie chorują psy i ludzie, nie wyklucza zatrucia. Gorączka zresztą też nie.

megan72

 
Posty: 3517
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw cze 22, 2023 17:50 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Zastanawiam się czy widuje się teraz więcej bezdomniaków, które umarły (nie u weta, tylko gdzieś na dworze). Gdyby to było coś na zewnątrz, to czy takich kotów nie powinno być więcej?
Obrazek

zapietanaguzik

 
Posty: 809
Od: Śro cze 24, 2009 17:58
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw cze 22, 2023 17:53 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Katarzynka01 pisze: Po wysłaniu do Puław padłych ptaków wynik był następnego dnia. Nie sposób tego nie stwierdzić czy pomylić.


Ale chodziło o wykluczenie/potwierdzenie ptasiej grypy?
Konkretnej choroby na którą są konkretne, szybkie testy?
Tu nie wiadomo o co chodzi i czego tak naprawdę się szuka.
Trzeba pohodować posiewy (posiew na grzyby powinien trwać co najmniej tydzień, na wiele bakterii tak samo, szczególnie tych nietypowych), porobić badania wirusologiczne na kolejne wirusy. Badanie wycinków też czasem trwa bo wymagają specjalnego przygotowania, barwienia etc.
Toksykologię też trudno zlecić "na wszystko" - to bardzo drogie badania, koszt idzie w grube tysiące, pewnie robią je po kolei, jakimiś panelami.
Ja po kontakcie z kotem który wykazywał objawy wścieklizny i zszedł biedny z tego świata wśród tychże a przed śmiercią mnie zadrapał oślinionym pazurem (a więc ryzyko dla mnie potencjalnie było duże) czekałam kilka dni (5? 6?) na wynik badania wykluczającego wściekliznę, ostatnie dwa dni spędziłam w szpitalu zakaźnym gdzie lekarze się zastanawiali czy podać mi immunoglobuliny (bo zaszczepili od razu) już, natychmiast czy czekać do ostatniego dopuszczalnego w takiej sytuacji momentu - wynik ujemny przyszedł kilkadziesiąt minut przed wyznaczonym terminem. A lekarze cały czas wydzwaniali do sanepidu o wynik, czy już jest i poganiali.
Mimo wyniku ujemnego tego podstawowego badania kot poszedł na kolejne, tzn. jego mózg - tam wynik miał być dopiero za miesiąc.
A tu chodziło o wściekliznę i kota który przed śmiercią wdrapał swoją ślinę człowiekowi pod skórę.
Dlatego mnie czekanie na wyniki sekcyjne etc nie dziwi, szczególnie jeśli przyczyna jest niejasna, nie wiadomo czego się szuka.

Blue

 
Posty: 23960
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw cze 22, 2023 17:57 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

izka53 pisze:Krzesimir, bez przesady - skierowany przeciwko kotom ?

Nie w tym sensie, że skierowany celowo przeciwko kotom.
Bardziej w rodzaju: "wyślemy im pierwszy lepszy syf i zobaczymy czy coś u nich padnie"
Wolę o tym wspomnieć publicznie, na wypadek gdyby miało się to okazać prawdą, na tyle mało realną prawdą że nikt jej nawet nie brał pod uwagę.

Bo żeby w XXI wieku, po kilkudziesięciu śmiertelnych przypadkach, nie dało się wyodrębnić patogenu, który powoduje śmierć, to zaczyna się już robić cyrk...
Może jak TVN dziś nagłośni sprawę to coś ruszy do przodu.
Najlepiej ogarniam tematy: Behawiorystyka(kot-kot + kot-ludź), FIP(leczenie + lekarstwa), Transfuzje(oznaczanie grupy krwi + banki krwi), grafika komputerowa, strony internetowe, html, css, php, bazy danych, meble ogrodowe xD

Krzesimir

Avatar użytkownika
 
Posty: 48
Od: Czw maja 25, 2023 4:02

Post » Czw cze 22, 2023 18:02 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Krzesimir pisze:
izka53 pisze:Krzesimir, bez przesady - skierowany przeciwko kotom ?

Nie w tym sensie, że skierowany celowo przeciwko kotom.
Bardziej w rodzaju: "wyślemy im pierwszy lepszy syf i zobaczymy czy coś u nich padnie"
Wolę o tym wspomnieć publicznie, na wypadek gdyby miało się to okazać prawdą, na tyle mało realną prawdą że nikt jej nawet nie brał pod uwagę.

Bo żeby w XXI wieku, po kilkudziesięciu śmiertelnych przypadkach, nie dało się wyodrębnić patogenu, który powoduje śmierć, to zaczyna się już robić cyrk...
Może jak TVN dziś nagłośni sprawę to coś ruszy do przodu.

Jeśli to patogen, to niewątpliwie da się go wyodrębnić. Tyle, że - jak pisała Blue - wymaga to czasu (i pieniędzy).
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42221
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Czw cze 22, 2023 18:03 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

mziel52 pisze:Problem jest chyba w tym, że nie ma chętnych do opłacenia szerokich badań toksykologicznych i bakteriologicznych, których nie wykonuje się z urzędu.

Bo to dla nich jest nieopłacalne. W końcu to "tylko" koty. Jakby to były świnie czy bydło to rolnicy juz by wyszli na ulicę.
Blue pisze:Gdyby to było zatrucie permetryną - było by także wiele lżejszych przypadków, z ewidentnymi neurologicznymi objawami, charakterystycznymi dla tej trucizny - ale koty dawałyby się z tego wyciągnąć, przeżywają koty (nie wszystkie) które zostały potraktowane bezpośrednio preparatem z tą substancją, co dopiero takie które miałyby kontakt z odrobiną przyniesioną na butach czy przyniesioną przez wiatr.
A tu koty które chorują - od razu mają objawy dramatyczne i umierają nie reagując na nic.
Możliwe że część kotów które mają do czynienia z tym czynnikiem chorują łagodniej i są po prostu nie zdiagnozowane, ale nie ma łagodniejszych przebiegów z lżejszymi, mniej destrukcyjnymi objawami które obserwuje się obecnie. Gdy pojawiają się objawy neuro - to są masywne, identyczne niemal, zabójcze.
Gdy jest w domu kilka kotów - czasem 2-3 chorują z typowym przebiegiem, pozostałe nie mają żadnych objawów. Gdy jakiekolwiek się pojawią - koty umierają.
To jest dziwne.

Szkoda że nie ma żadnej mapki gdzie byłyby zaznaczone miejsca gdzie pojawia się więcej takich przypadków - może by się to układało w jakiś sensowny schemat - np. miasta wzdłuż jakiejś rzeki etc.

Blue, wiesz może czy wśród tych kotów co nie przeżyły były jedynaki?

usia83

 
Posty: 115
Od: Sob cze 17, 2017 22:15

Post » Czw cze 22, 2023 18:06 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

megan72 pisze:Ale ja nie twierdzę, ani nawet nie przypuszczam, że to permetryna. Za łatwo byłoby to sprawdzić, to po pierwsze. Napisałam o permetrynie jako przykład, że to, że nie chorują psy i ludzie, nie wyklucza zatrucia. Gorączka zresztą też nie.


To nie odnosiło się do Ciebie konkretne, przewija się ta substancja w wielu komentarzach i podejrzeniach - nie tylko tu, bo daje silne objawy neurologiczne i uderza w koty ale nie psy, nie w ludzi. Więc by bardzo pasowała. W dodatku jest powszechnie używana do oprysku przeciwko kleszczom np.

Blue

 
Posty: 23960
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 252 gości