Sorrek dziś ma badania więc o kciuki poproszę.
Pierwsze to by udało się krew pobrać. To trudny zawodnik. Stres powoduje ,że krew zatrzymuje się. A w niego wstępuje lew.
Drugie, by wyniki były ok.
KuKu zakukał mi telefon. SMS! Nie odebrałam bo coś tam robiłam.
KuKu...
KuKu...Ruszyłam się i zajrzałam.
Ktoś pisze z numeru nie zapisanego
Nagotowałam kurzych łapek Archiemu ,chcesz?
Coś mi ten Archi mówi ale za diabła nie mogę skojarzyć.
Idę kończyć robotę dając sobie czas na zastanowienie.
KuKu...KuKu...To chcesz czy nie chcesz? Chcę!Zawsze chcę tylko kurcze kto to jest
Musi być blisko ,dedukuje mój umysł ociemniały
Biorę na sposób
Ja do ciebie czy ty do mnie?Przyjdź ty!I raptem
MAM!
Sąsiadka spod 8 ma psa Archiego. Młokosa.
Ufff
Zaraz zejdęBiorę pojemnik i złażę. Deczko wystrachana czy aby dobrze rozszyfrowałam nadawcę.
Dobrze!
Piesio, młodzik jeszcze, cieszy sie z gościny.
Deczko gadamy. Ona tłumaczy się ,że mięsa nie je. Oskubać Archiemu nie oskubie. Co sugerowałam. Wet i "hodowca" kazali małego poić takowym wywarem bo mu ...uszy nie stoją jak należy.

No, jedno. Drugie pozbierało się.
Archi cały czas domaga się uwagi. Wyraźnie nadpobudliwy. Fajny gówniarz ale smutne bardzo jest to, że on całe dnie siedzi sam wiec odrobina ludzia mocno go podnieca. Płacze wiele godzin z tęsknoty. Głaszczę, bawię się ale musze lecieć. Gary stoją na ogniu.
Odchodząc dziękuję mówiąc, że moje dziki chętnie spożyją takie delicje. Szczególnie te w lesie.
Gdy chwytam za klamkę za moimi plecami pada nieśmiałe
Czy mogę o coś zapytać?
Nioo
A jak ty te dziki będziesz karmić? To takie niebezpieczne zwierzęta