Kotka, a zastrzyk antykoncepcyjny

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 04, 2022 22:00 Re: Kotka, a zastrzyk antykoncepcyjny

Ja tak mniej zdrowotno, bom laik:
Jeśli chcesz, żeby kotka zaspokoiła swój instynkt macierzyński to wystarczy młodziutki kociak. Miałam kotkę - jedynaczkę - nie tolerowała żadnego kota w pobliżu. Jak musiałam "przechować" kilka godzin 6-tygodniowego oseska to rwała się do niego, chciała niańczyć, opiekować się nim. Może to dobre rozwiązanie? Są kociaki bez rodziców. Kto wie, może zamiast powoływać na świat nowe kociaki uratujesz jakiegoś, który już jest i, na dodatek, ma marne szanse na życie?
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
4 - W imieniu Dropsa - Maciej + koty!

Amorka i Mumiś

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 8884
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Pt lut 04, 2022 22:01 Re: Kotka, a zastrzyk antykoncepcyjny

E tam, podejrzliwości odnośnie trollingu się nie przejmuj - w czasie ferii i wakacji dzieciaki się nudzą i mamy wtedy wysyp prowokacyjnych tematów zakładanych przez znudzone dzieciaki. Nauczyliśmy się pewnej podejrzliwości :roll: .

Zbadaj ja porządnie pod kątem problemów cukrzycowych. Namiętność do warzyw (nie występujących w kociej diecie w naturze!) budzą u mnie podejrzenia.

Cały czas unikasz odpowiedzi (albo ci pytanie umknęło, jak pisałam - jesteśmy podejrzliwe w tym okresie :twisted: ) w typie jakiej rasy jest twoja kotka. Bez tego nie powiemy ci czy krycie nie będzie dla niej niebezpieczne że względu na rozmiary potencjalnego reproduktora. Zdjęcia bohaterki tematu też nas ucieszą, bo przede wszystkim - jesteśmy wielbicielami kotów :1luvu: .
A firmy reklamuje! Tula (znowu ona :lol: ) też jest paskudnym niejadkiem, chętnie powymieniam się pomysłami jak koty zmusić do jedzenia :ryk: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt lut 04, 2022 22:19 Re: Kotka, a zastrzyk antykoncepcyjny

Nie unikam, tylko piszę w Wordzie, żeby mi znowu nie zniknął cały post jak wczoraj (wrrrr)

Uwaga, będzie reklama ;)
Milcia z mokrych uwielbia Gourmet a la Carte (najbardziej te brązowe - "Wybór szefa kuchni" czy coś takiego) i Cosma Nature (najchętniej te w małych porcjach - 50g). I ostatnio dorwałam też coś co się nazywa "Catit Divine Shreds" - wsunęła aż miło :)
Suche najchętniej Royal Canin Bengal lub Purizon (ryba z sarniną to była chyba ulubiona wersja, ale te Purizony to wszystkie chętnie wcinała).
Sierra, chyba mieszkasz w UK, to jest chyba brytyjskie jedzonko.

Po drugie – rzekoma „rasa”.

Milka jest niby bengalem marmurkowym. A raczej - "w typie" marmurkowego bengala :D
Co nas o tym przekonało? Umaszczenie, sierść (tak zwany "glitter" bengalski, czyli coś jakby sierść błyszczała się pod słońcem), długie tylne nogi, skoczność, ustawienie uszu i oczu, znaki na twarzy, kropki na brzuchu, pręgowany ogon - no dużo tego jest. Do tego całe to umaszczenie jest bardzo symetryczne (jak siedzi to widać, że cętki na łapkach są dokładnie w tym samym miejscu). Poza tym zachowanie – dużo się bawi (ale to pewnie jak każde młode kocię), bardzo dużo wokalizuje (jest cicho tylko jak śpi), jest mądra (umie już bardzo dużo sztuczek), nie boi się wody, wręcz uwielbia się nią bawić. Ze spacerami na razie nie próbowaliśmy, bo ciężko ją przyzwyczaić do szelek.
Btw imię "Milla" pochodzi właśnie od pani Joanne Mills - pierwszej hodowczyni kotów bengalskich :)

Podkreślę - mi na tym rodowodzie czy "rasowości" nie zależy. Naprawdę. Nie upieram się przy tym. Jak bym chciała mieć rasowego kota, to kupiłabym z hodowli i tyle. Sama zresztą uważam, że buraski są najpiękniejsze – dla mnie im mniej „wymyślny” kot, tym lepiej :D
Szukaliśmy kotka do adopcji. Planowaliśmy odwiedzić schronisko. Dowiedzieliśmy się o kotce, która prawdopodobnie po jakimś porwaniu przebywa w nieludzkich (i niekocich) warunkach, więc ta cała historia z rodowodem nie miała znaczenia. Podobieństwo do kota bengalskiego może być przypadkowe. Albo po prostu jakiś bliski przodek Milki jest rasowym bengalem. Tego właśnie chcieliśmy się dowiedzieć przez badanie kociego DNA. Jakiś wolontariusz spotkany przypadkiem w lecznicy powiedział nam, że można kotu zrobić badanie genetyczne (krwi lub wymazu z policzków) i na tej podstawie wyrobić, potwierdzić albo mieć rodowód. Powiedział, że można to zrobić w LaboKlinie, dał nam ulotkę. Sprawdziliśmy - koszt to 400 złotych plus opłaty dla związku, więc aż tak bardzo nam na tym nie zależy, żeby wydawać tyle pieniędzy na zaspokojenie zwykłej ciekawości i nic z tym dalej nie robić. I nie drążyliśmy tematu. Bo rasa Milki to kwestia z tylnych rzędów, w pierwszych jest jej szczęście i zdrowie :)

Nie zamierzam zakładać hodowli, pseudohodowli, ani rozmnażać kocicy na siłę. Chciałam tylko jakoś uprzyjemnić jej egzystencję, zaspokoić jej instynkty, sprawić, by choć minimalnie poczuła, że jest kocicą, mimo że mieszka w bloku i "prawdziwy świat" widzi tylko przez okno, ewentualnie zobaczy go na smyczy, jak uda się przekonać do noszenia szelek. Mam świadomość, że wszystkie te procedury związane z rozrodem są nieprzyjemne (nawet samo zapłodnienie boli - sick!), mają duże ryzyko powikłań, ale przekonywały mnie argumenty, że to jest naturalne. Natomiast dzięki temu forum zrozumiałam, że antykoncepcja to nie przelewki, tak samo ciąża, poród, połóg, laktacja.

dkp21

 
Posty: 22
Od: Czw lut 03, 2022 11:55

Post » Pt lut 04, 2022 22:37 Re: Kotka, a zastrzyk antykoncepcyjny

NIE CHCESZ TEGO :strach: .

Bengale, tak jak hodowane przez mojego TZa Savannah, są rasą hybrydową. To nie jest kot domowy, tylko mieszanka kota domowego z dzikim kotem bengalskim (będącym osobnym gatunkiem). Uwierz mi na słowo - okres ciąży i porodu jest o niebo bardziej popaprany (Sierra typowo robi sobie w połowie porodu przerwę na 1-2 dni, ma to po serwalu... A ja w tym czasie nie śpię, podłączam sobie kroplówki z kawą i co 5 minut sprawdzam czy NA PEWNO nie trzeba jechać do weta :placz: ). Naprawdę, zwykły koci poród to jak spacerek po łączce w porównaniu z porodem hybrydy! Absolutnie konieczny jest przy tym ktoś z dużym doświadczeniem! Do tego pamiętaj, że duży kocur (one osiągają nawet 9-10 kg!) może najnormalniej w świecie zabić twoją kotkę przy kryciu. W ostateczności* szukaj drobnego chłopaka do max 5-6 kg.
Później jest odchów kociaków, u których potrafią się odezwać dzikie geny i... musisz zajmować się "dzikim" kociakiem. Poziom demolki mieszkania przemilczę :strach: . Niech ci wystarczy, że żaden materac w łóżku nie przeżył odchowu miotu - rozrywają to na strzępy (tak samo zasłony, firanki, okazjonalnie poduszki czy nie schowane ubrania :twisted: )

Badania genetyczne faktycznie mogą potwierdzić "radowośc" twojej kotki, gdyż mówimy tutaj o określeniu w jakim stopniu jest ona kotem domowym, a w jakim bengalskim. Zupełnie inny temat niż u rasy pochodzenia w 100% od kota domowego. Jednak nie uchroni ciebie to przed ryzykiem chowu wsobnego ani nie jest podstawą do wyrobienia rodowodu.

Po dwóch miotach Savannah z wrzaskiem zwiałam (wyprowadziłam się) i ze łzami szczęścia w oczach marzę o miocie spokojnych i łagodnych syberyjczyków :1luvu:

*Możemy pisać ci swoje zdanie, przekonywać i tłumaczyć, ale to zawsze będzie twoja u tylko twoja decyzja... Z wszystkimi konsekwencjami!

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt lut 04, 2022 23:08 Re: Kotka, a zastrzyk antykoncepcyjny

Ja dodam jeszcze jedno - Twoja kotka jest spokojna. Wesoła i gadatliwa ale nic ponadto. Może to bengal a może ma w sobie trochę genów tej rasy lub po prostu tak wygląda.
Czy osoby które tak chętnie deklarują wzięcie kociaków po niej - mają świadomość i możliwość zaspokojenia potrzeb tak specyficznej rasy? Czy oczekują kopii Twojej kotki? Wizualnej i z zachowania?
Tym bardziej jeśli maluchy charakterem wrodzą się w tatę - powiedzmy, naprawdę rasowego bengala?
Czy wiedzą jak temperamentne mogą być to koty, jak wymagające, potrzebujące bodźców, możliwości rozładowania energii? I co robią gdy te potrzeby nie są zaspokojone? Jak łatwo zniszczyć ich psychikę samotnością i niemożliwością zaspokojenia potrzeb fizycznych i psychicznych? To nie są koty którym wystarczy człowiek wracający do mieszkania wieczorem który je pomizia, da jeść i siądzie przed komputerem a potem pójdzie spać.
Zestresowane bengale potrafią zasikać całe mieszkanie z góry na dół. Nudząc się - mogą je demolować. Nie ze złośliwości. Po prostu desperacko będą próbowały znaleźć sobie zajęcie - to koty bardzo inteligentne i potrzebują aktywności, zajęcia, rozwoju.
Twoja koteczka waży 3 kilo i jest to waga ok dla bengalskiej dziewczyny. Ale kocury spokojnie dochodzą 10 kilo.
10 kilowy kot rozmontowujący chałupę... Ma duże możliwości.
Co jeśli po pół roku/roku zestresowane, wynudzone, skrzywdzone brakiem zaspokojonych potrzeb koty zaczną do Ciebie wracać?
Jesteś gotowa wszystkie przyjąć?
Super. Tylko weź pod uwagę że mogą się nie pokochać.
A znalezienie domu dorosłemu pobudliwemu kotu który sika na prawo i lewo nie jest łatwo.

Żeby nie było - bengale to cudowne koty :1luvu: .
Ale nie każdy jest w stanie dać im to czego potrzebują by były szczęśliwe.
I branie sobie bengala kierując się jedynie jego urodą - to przepis na nieszczęście.

A, jeszcze jedno - Cosma to filetowka, wygotowane mięso i bulion. Bez suplementacji.
Nadaje się jako przysmak, nie na ważny składnik codziennej diety.
Gourmet to nienajlepsza jakościowo karma.
Royal Canin... Pominę milczeniem.
Warto by było pięknocie nieco dietę poprawić :)

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lut 04, 2022 23:15 Re: Kotka, a zastrzyk antykoncepcyjny

Też wnioskowałam z Twoich postów, że kotkę bardzo kochasz, że ci na niej zależy i mam nadzieję że oszczędzisz jej niepotrzebnej ciąży!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70002
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 04, 2022 23:18 Re: Kotka, a zastrzyk antykoncepcyjny

dkp21 pisze:Po pierwsze - Milka i jej waga.
Zważona dzisiaj – waży 3 kilogramy i 100 gramów.
Jest chudym Kocim Cudem i niejadkiem od czasu pierwszej rui. Drób, cielęcinę w odpowiednich do wieku ilościach, potem gotowe jedzenia "dla kociąt". Jako kocię jadła wszystko i wszędzie. Potem jej się zmieniło.
Dostaje jedzenie 3 razy dziennie – 2 razy małe porcje mokrego (40-50gram) i 1 raz suchego (35-40gram), które dojada na raty. Jest wybredna bardzo. Preferuje jedną markę, góra dwie (nie będę robić reklamy) :D Nienawidzi pasztetów – wyłącznie kawałeczki w sosie lub zupki (im więcej wilgoci tym lepiej). Nigdy nie dojada wszystkiego. Pomiędzy posiłkami czasami przysmaki z liofilizowanych rybek (najchętniej) – jako nagroda do sztuczek albo po prostu przekąska.
Raz w tygodniu daję jej surowe mięso (wątrobę lub serca drobiowe, cielęcinę lub po prostu kurczaka „Zagrodowego” – kawałek piersi lub mięso z udka). Próbowałam dawać żółtko jajka (surowe lub ugotowane na miękko), ale nie była zainteresowana. Białka nie można, wiem :)
Wodę pije chętnie, po posiłkach lub w trakcie zabawy.
Aaaa i uwielbia warzywa :D Często się z niej śmieję, że to „wege-kot” :D Kapusta, sałata, marchewka, ogórki, kalafior :D

Co do miksów – kupowałam taurynę w proszku i jeszcze jakiś preparat multiwitaminowy „dla kociąt” (bez tauryny oczywiście), dodawałam do posiłków.


Mam w typie bengala kota w domu.
Bardzo specyficzny typ, nie widze tego x miot, z cala aktywnoscia i rozrzutem zachowan.
A nasz jest z bardziej wyciszonych, po niefajnych przejsciach, kiedy forum ratowalo mu zycie podpowiedziami.

Sposob zywienia jest, bez obrazy, droga na zaglodzenie i dalsze deficyty organizmu.
Aktywna, mlodziutka kotka, rujkujaca co chwile, dostaje niemal glodowe porcje.
U nas na niespelna 5 kg kota, ktory sporo spi w ciagu dnia, idzie ok.150-200 g miesa z suplementacja, do tego czasem uzupelnienie puszka/saszetka.
I nie, nie jest tlusty, jest zaledwie w dobrej formie ;).
Sucha karma jest zbedna i przede wszystkim malo zdrowa na dluzsza mete.
Wspomniane gourmety smakuja kotom, bo sa na wypelniaczach chemicznych, z sola i cukrem, mocno zapachowe. Cosma jest karma uzupelniajaca i tez nienajwyzszych lotow. Podobnie Catit.
Jesli kotka ma dziwne upodobania 'wege', to najprawdopodobniej ma duze niedobory mikroelementow i ratuje sie jak potrafi.
Moze warto przemyslec przestawienie na normalne, zdrowe jedzenie, dobrej klasy karmy badz po prostu mieso z suplementacja (rozne typy mies), do tego zoltko (mozna zaczac od odrobiny np. zmieszanej z miesem), twarog, jogurt, ryba, tran itp. uzupelniacze?

PS.Przerabialam 'wege' kota, gdy mial problem z trzustka i byl po prostu dramatycznie chudy (wtedy szukalismy przyczyny zachowania, jedynym objawem bylo lanie po calym domu).
Jadl rozne warzywa, owoce, chipsy, zaskakiwal wyborami.
Dalszym skutkiem bylo odwapnienie i posypanie sie zebow po kilku latach.
Obecnie kot nie ma zadnego zeba, tylko jeden kiel w calej paszczy nadawal sie do zostawienia, tylko nie mialo to sensu.
Ostatnio edytowano Pt lut 04, 2022 23:22 przez FuterNiemyty, łącznie edytowano 1 raz

FuterNiemyty

 
Posty: 4942
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Pt lut 04, 2022 23:20 Re: Kotka, a zastrzyk antykoncepcyjny

Jak chcesz kotu umilić życie to adoptuj jej kociego towarzysza :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88323
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt lut 04, 2022 23:28 Re: Kotka, a zastrzyk antykoncepcyjny

Oj tam zaraz "znudzony bengal zdemoluje i zasika* mieszkanie"... Wystarczy, że właściciel wymęczony 8 godzinami zabawy po pracy w końcu padnie na pysk :twisted: .
Przez pierwszy rok ze Sierrą nie przespaliśmy całej nocy, gdyż zabawa z kotem kończyła się koło północy, a zaczynała o 4-5 rano. W przeciwnym razie darła się takim głosem, że było ją słychać na parkingu ok. 200 m od domu przy zamkniętych oknach 8O . Wymienialiśmy się, inaczej byśmy nie przetrwali :lol: .
Z rozmów z hodowcami bengali wyszło nam, że takie zachowania są typowe dla wszystkich hybryd :twisted: .

O ile hodowcy starają się (w większości :roll: ) rozmnażać spokojniejsze, bardziej "cywilizowane" osobniki, o tyle nie gwarantuje to, że dzieciaki też takie będą. Na 9 kociąt po Sierze tylko 1 w mojej opinii nadawał się do dalszej hodowli (a drugi zdaniem mojego TZa, zeszłoroczna kotka została z nim do dalszej hodowli). Niestety, nową właścicielką Oczka nie miała takich aspiracji i chłopak został wykastrowany. Moje hodowlane serce łka do tej pory - był przecudny i miał niesamowicie proludzki charakter :placz: .

*U tych kotów potrzeba znaczenia potrafi być silniejsza, nam trafiła się jedną kotka, co znaczyła od 2 miesiąca życia. Zdrowa, taki jej urok po dzikim przodku. Jak udało się ją sprzedać to świętowaliśmy :twisted: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt lut 04, 2022 23:30 Re: Kotka, a zastrzyk antykoncepcyjny

FuterNiemyty pisze:Jesli kotka ma dziwne upodobania 'wege', to najprawdopodobniej ma duze niedobory mikroelementow i ratuje sie jak potrafi.


No niestety - zgadzam się z Tobą i Sierrą.
Tego typu namiętne zachcianki często są objawem niedoborów, nieprawidłowości w funkcjonowaniu organizmu.
Moja cukrzycowa Czarna okresowo szalała na widok ugotowanych ziemniaków, marchewki. A gdy wchodziła w niedokrwistość - wylizywała mi całą podłogę w łazience.

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lut 04, 2022 23:35 Re: Kotka, a zastrzyk antykoncepcyjny

Może to też być wynik złego żywienia w dzieciństwie (czyja kotka na forum kocha kanapki z dżemem, bo to ją ratowało od śmierci głodowej w dzieciństwie? Gdzieś to czytałam...), ale ogólnie temat jest bardzo poważny, ryzyko, że to objaw choroby bardzo duże i trzeba to koniecznie zbadać!

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt lut 04, 2022 23:39 Re: Kotka, a zastrzyk antykoncepcyjny

Kochac jeden typ jedzenia, ktory sie poznalo w kociectwie, to raz.
Dwa, jesli kot preferuje rozne rodzaje pokarmow, zupelnie nietypowe dla swojego gatunku.
I to by wskazywalo na znaczne braki. Do tego sposob karmienia, suplementacja w ciemno i dosc specyficzna.
Badania swoja droga, a normalne zywienie na juz.

FuterNiemyty

 
Posty: 4942
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Pt lut 04, 2022 23:49 Re: Kotka, a zastrzyk antykoncepcyjny

Na kocich ciążach się nie znam, więc się nie wypowiem. Powiem tylko, że podziwiam jak zniosłaś rok ciągłego rujkowania. Ja wytrzymałam pierwszą rujkę mojej kotki (bo głupi wet mi wmówił, że przed się kotek nie kastruje) i natychmiast po popędziłam umawiać zabieg. Za to wypowiem się na temat karmienia. Bardzo dobrze, że podałaś nazwy, bo karmisz kotkę za przeproszeniem syfem. Wiem, że nieświadomie i chcesz jak najlepiej, bo ja też przez lata myślałam, że Royal Canin to super karma, bo nie najtańsza, koleżanka mi poleciła i jest w każdym gabinecie weterynaryjnym. Ale w składzie ma nie wiadomo co, oprócz tego, że wiadomo, że są tam też zboża, których żaden kot jeść nie powinien. Gourmet w składzie jak RC czyli nie wiadomo co, w tym 4% mięsa z tytułu puszki, "roślinne ekstrakty białkowe" i cukier, który dla mnie jest absolutnie niedopuszczalny w karmie. Cosma, jak już napisała Blue to filetówka, czyli karma uzupełniająca. Można podawać, ale jako urozmaicenie z raz czy dwa w tygodniu,a nie jako karmę podstawową. Jedynie Purizon z tego towarzystwa jest ok. Weź sobie wpisz w wyszukiwarkę tu na miau "spis karm dla kota", tam znajdziesz coś co twoja dziewczyna polubi i będzie jej lepiej służyło. Dobra karma powinna być bezzbożowa, bez cukru i mieć jak najwięcej mięsa (prawdziwego, z konkretnego zwierza, a nie "produktów pochodzenia zwierzęcego").

Necz

 
Posty: 944
Od: Nie wrz 03, 2006 11:06
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 05, 2022 0:21 Re: Kotka, a zastrzyk antykoncepcyjny

zuza pisze:Jak chcesz kotu umilić życie to adoptuj jej kociego towarzysza :)

:ok: Albo towarzyszkę. :201461
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob lut 05, 2022 0:22 Re: Kotka, a zastrzyk antykoncepcyjny

A, i dodam w imieniu wszystkich - my ciebie za karmę, plany rozmnażania* czy brak przebadania kotki na wszystkie możliwe sposoby nie osadzamy. Każdy z nas kiedyś miał pierwszego kota (30 lat temu, karmionego puszką od psa i wychodzącego na dwór :twisted: ) posiadał. Po prostu jesteśmy bandą zdrowo rąbnietych ludzi, wierzących, że każdy chce wysłuchać naszych dobrych rad :mrgreen: .

*No, za to może trochę, ale rehabilitujesz się braniem udziału w dyskusji zamiast obrażenia się :wink: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 105 gości