
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:WOW !!! Nadia zjadła 3/4 saszetkiZa smakiem, ale musiałam jej zanieść miskę na posłanko. Polałam to odrobiną tego creamy snack Sheby z łososiem. Jakoś wyjątkowo to kotom smakuje. Muszę dokupić. Drogie, bo 4 szt. kosztują ok.10 złotych. Kupiłam kiedyś dwa zestawy, bo była wyprzedaż po 3 zł. Przydało się. Aha, Nadia ładnie się umyła po jedzeniu, a zawsze słyszałam, że jak kot je i myje się to nie jest źle.
ewar pisze:Tak, to jest miłość w czystej formie. Rzadko się taka więź zdarza. Koty się lubią, owszem, ale takie parki, które rozdzielić byłoby grzechem to Daszka i Piksel, Benia i Mimek oraz właśnie Nadia z Witusiem. Bałam się jak będzie z nawykiem ssania u Witusia, ale kocie dziecko zrozumiało, że mamie trzeba dać spokój i nie ma problemu. Ona jest jeszcze obolała, przeszła poważną w końcu operację, ale już dba o Witusia. Myje go, przytula, jak dawniej, ale prawie nie rusza się z posłanka. Jedzenie dostaje "do łóżka". Nie wiem, czy to dobrze, może powinnam ją zmuszać do jakiegoś ruchu, ale jeszcze jutro dam jej czas. Ostatni dzień dostanie tolfedinę, bierze dwie tabletki na raz. Antybiotyk ma brać dziesięć dni, dwa razy dłużej niż przy zwykłej sterylce. Co by było, gdyby nadal była wiejską kotką? Ile takich właśnie kotek umiera w męczarniach? O losie kociąt już nie wspomnę. A sterylka to przecież jednorazowy wydatek.
Koty dostały kolację wcześniej, bo musiałam wyjść z pieskiem na spacer. W drodze powrotnej nakarmiłam moje czarne cudo. Kot chyba czeka długo, boi się, że posiłek go ominie? Byłam o 19.30, a to już czekało przycupnięte na murku. Głodne nie będzie na pewno. Zawsze dostaje surowe mięso, trochę mokrej i suchej karmy.
mir.ka pisze:gdyby była wiejską kotką to podejrzewam ,ze już by jej nie było
a tak to ma dobrze życie dzięki Tobie![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości