Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Bardzo mi przykro, ale na noc Nadia i Wituś muszą być zamykane w kuchniI jedno i drugie najchętniej spałyby w łóżku, ale dochodzi do konfliktów, nie mogę na to pozwolić. Przyznaję, że są coraz rzadsze, ale są. Chodzi o Nadię, nie Witusia. Ten to żywe sreberko, kochany koci chłopczyk. Mięsożerca i nabiałożerca z niego
To problem, naprawdę. Żadna puszka, żadna saszetka nie wchodzi w grę. Pierwszy raz się z czymś takim spotykam. Wczoraj Nadia i Wituś dostały serek bieluch z żółtkiem jajka. Były po kolacji, a mimo wszystko cała porcja zniknęła z prędkością światła.
Moja balkonowa sąsiadka zauroczona Witusiem, nawet znajomym opowiada, jakiego fajnego kotka ma po sąsiedzku. On do niej podbiega na zawołanie, reaguje na swoje imię.
W objęciach mamy
Przesłodkie, prawda?
ewar pisze:Ale się zrobiło gorąco i parno. Będzie lało, ale teraz to już przesada, naprawdę.
Nakarmiłam, co się dało. Domowe koty, ptactwo na podwórku i bezdomniaki. Dzisiaj Lila i kocia mamusia były pod podłogą. Tam są dwie miski, myślę, że się najadły. Sreberko też była bardzo głodna, odjechałam, zostawiłam ją w stołówce. Jadzia mnie martwiPrzyszła dzisiaj, wąchała mięso, ale jakoś nie mogła/nie chciała jeść. Miałam wołowinę i bardzo tłustą kaczkę. Saszetkę felixa też tylko skubnęła, przymierzyła się do suchej karmy i zrezygnowała. Jak odjeżdżałam to leżała w krzaczkach. Czyżby problem z ząbkami? Dam jej unidox, to jedyne, co mogę. Mam w domu, nie muszę kupować. Biedna kotka, tak ją teraz los doświadcza
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości