Superhiperultraelitarny klub kotów niewychodzących

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 16, 2005 21:34

Kocurro pisze:
Dymcio pisze:
MariaD pisze:

tak, ale to tylko niewielka cząstka przepięknie "zagraconego" balkonu. :D Kocurro, pokaż resztę. :D

Kocurro no pokaż resztę, proszę :P !

zrobię zdjęcia i pokażę
mam piekny kufer

Minął miesiąc a zdjęć zagraconego balkonu ani widu, ani słychu :roll: :wink: .
I wogóle klub padł :( .
Obrazek

Dymcio

 
Posty: 398
Od: Czw lis 25, 2004 16:09
Lokalizacja: Podkowa Leśna/okolice Warszawy

Post » Czw cze 16, 2005 21:35

Trzeba przycisnac Kocurro :twisted:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88148
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw cze 16, 2005 21:49

No to ja podrzucam nasze dzieło - okupowane przez nasze niewychodzące kotuchy. Prezentowałam je co prawda w "Drapakach" ale co tam - naszarpałam się to się teraz bedę chwalić -a co! Drzewko stanęło na osiatkowanym tarasie.
Podstawa kwadratowa z otworem do umieszczenia pnia ma ułatwić późniejsze położenie płytek na posadzce i słuzyć za dodatkowe mocowanie drzewka. Pień - suchy po wycince przytaszczony z lasu i osobiscie przezemnie okorowany i szlifowany w pocie czoła. Półki - klejone z desek i szlifowane. Całość zabezpieczona bezbarwnym drewnochronem. Mocowania półek na profile i wkręty.
Do lewej dolnej półeczki mamy zamiar dorobić sprytną drabinkę a pod poziomym konarem nad posadzką umieścić na zaczepach bujaczek wiklinowy.
Proszę wbaczcie bałagan na tarasie i widoczne deski i inne odpadki - pozostałości po montowaniu mebelków. Płytek się jeszcze nie doczekałam więc nieco surowo to wygląda :roll:

http://upload.miau.pl/1/18239.jpg
http://upload.miau.pl/1/18240.jpg
http://upload.miau.pl/1/18241.jpg
http://upload.miau.pl/1/18242.jpg
http://upload.miau.pl/1/18243.jpg
http://upload.miau.pl/1/18244.jpg
http://upload.miau.pl/1/18245.jpg

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

Post » Pt cze 17, 2005 1:39

To ja się wdrapię pod Elizowy drapak z moim Frodkiem i nowym Stworem Yukonem. Mamy kocie drzwi, które prowadzą na duży, osiatkowany ganek. Koty wygrzewają się na słońcu, obserwują ptaki w karmniku i poidle, tudzież przemykające chyłkiem chomiki i "roje" wiewiórek. Ganek pomyślany był raczej dla ludzi niż dla kotów- siatki chronią przed owadami. Ale są wystarczająco mocne, więc odporne na wszelkie próby wyrwania się na wolność, których dotychczas nie stwierdzono :D
Przesyłamy miziania!
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Śro sty 04, 2006 20:09

Zima na balkonie...

Czarna od czasu do czasu domaga sie otworzenia drzwi, wacha intensywnie powietrze, po czym z ciezka pretensja wraca na fotel ogrzewany przez kaloryfer ;)

Pozostale Sabinki nawet sie nie domagaja otwierania balkonu ;)

Za to Guzik tesciowej od czasu do czasu bryka na sniegu wzbudzajac niezadowolenie suni, ktora uwaza, ze zima sie na balkon nie wychodzi i juz i sie denerwuje, ze kot sie tam pcha ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88148
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro sty 04, 2006 20:12

oczywiscie moja kotka Tatra zglasza sie do klubu :D
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sty 04, 2006 20:15

witamy :mrgreen:

Moja czworca stwierdzila, ze swiat wyglada pieknie za oknem
:twisted:


Simba zas gral w hokeja na sniegu - na balkonie :lol:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro sty 04, 2006 20:19

Moje trzy futra na wyścigi gnają na balkon.
I nie przeszkadza im zbytnio aura panująca na dworze.
A jaka radocha była, jak spadł świeżutki śnieg.
To dopiero były gonitwy z poślizgami :P .
Problemy miałam jedynie z wyłapaniem ich, ale się zmądrzyłam. Grzechoczę puszką z pochrupkami i koty tak szybko jak wyszły, wracają po nagrodę :P :P :P . A ja mam ubaw po pachy :D .
Obrazek

Dymcio

 
Posty: 398
Od: Czw lis 25, 2004 16:09
Lokalizacja: Podkowa Leśna/okolice Warszawy

Post » Śro sty 04, 2006 20:21

Okropnie zimowa pogoda brzydzi moje futrzaki ;)
Mają na balkonie budke i półeczki z grubymi dywanikami, ale i tak jest fuj.
Czaaaseeem, w bardzo słonecznej chwili Shaela wyjdzie na moment, pogapic sie na wróble. Borysa otrząsa, nawet gdy powietrze z uchylonych drzwi go doleci :twisted:
Strasznie to smiesznie wygląda, bo - piecuch - ma taaakieee futro, ze wyglada, jakby Syberia mu straszną nie była ;)
Ostatnio edytowano Śro sty 04, 2006 20:22 przez Olat, łącznie edytowano 1 raz

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39514
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Śro sty 04, 2006 20:21

Dymciu - masz przesliczny karnawalowy zwierzyniec :lol:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88148
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro sty 04, 2006 20:22

A ja mam dylemat
Kissa na snieg niekoniecznie, owszem, ciekawe to biale cos, ale przeciez nie na tyle, zeby dotknac lapa :twisted:
Ale teraz stopnialo
Kota chce na balkon, na chwile ja puszczam
potem sama wraca.

Zastanawiam sie, czy sie nie przeziebi :roll:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro sty 04, 2006 20:25

Ani, z moich doswiadczeń wynika, ze wazne jest "wietrzenie futra" w miare regularne. Zeby organizm sie nie rozhartował ja urządzam moim kotom "spacerniak balkonowy", codziennie 15 minut bez względu na pogode.
Jesli Ci pomysł nie pasuje - to rzeczywiscie potem ostrożnie i powoli trzeba kota z powrotem przystosowywac do balkonowania ;)

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39514
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Śro sty 04, 2006 20:26

O, dopiero odkryłam ten wątek!

Zgłaszam do klubu koty niewychodzące, sztuk dwie, przy czym jedna (Lola) jakby mogła to zamieszkałaby na balkonie, natomiast Kaszmir jak narazie absolutnie nie zamierza narażać się na jakikolwiek kontakt ze śniegiem, w związku z tym w chwili obecnej spogląda jedynie wzrokiem pełnym zadumy (politowania raczej) na młodą taplającą się w topniejącym śniegu, jak na dorosłego, czteroletniego kota przystało. Zobaczymy czy latem zmieni taktykę (jest u nas dopiero trzy tygodnie, więc nie wiem jakie ma letnie zwyczaje) :D
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Śro sty 04, 2006 20:28

A my nie zapisani do klubu...
Zatem zapisujemy się:

trzy niewychodzące (Dipli, Miś i Bambi) + dwa wychodzące (ja i TŻ)

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 04, 2006 20:29

Witaj, bechet :D

Moje latem spędzają na balkonie mnóstwo czasu. Szczególnie wieczory i noce są fascynujące, bo cmy i inne latające paskudztwa lgną do szyb i jest odlotowa zabawa w polowanie :twisted:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39514
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 74 gości