Właśnie wróciłam z Bungiem do domu.
Ogólnie w niezłym stanie, obszedł pokoje, polizał karmę, wysiusiał się. 
Weflon miał ciasno owinięty, więc zdjęłam, a pod spodem - krwiak, bąbel o średnicy 1,5 cm. 
Wetka kazała masować, ale na razie go nie ruszam, bo zasnął.
Potem będziemy dumać, co dalej.
Zdaje się, że kot jest w ciut lepszej formie niż ja.
Blue - piękne dzięki za pomoc w środku nocy  
