Cosia Czitka Balbi i dachowce.TEN DZIEŃ. Cud narodzin!

szerszenie to chyba królowe, szukające miejsca na siedlisko - też dziś widzialam :evil:

Moje koty też cały dzień zalegały w trawce, która wybujała ponad miarę i prosi o koszenie. Ale ja lubię wiosenną, taką soczyście zieloną, wysoką...a w tej trawie i szczaw, i mlecze, i koniczyna...

Ja się boję bardzo szerszeni, może taka pułapka? :roll:

też się ich boję...
nie wiem, czy taka pulapka na królową podziala. Ona ma jedno zadanie - znalezienie miejsca na gniazdo i zniesienie jaj, z których wykluje się kolejne pokolenie robotników i wojowników. To one znoszą jedzenie do gniazda i one wpadają w takie pulapki.

Na szerszeniach się nie znam, ale fotka ziewajacego Paśka jest super

Rano otwieram kotowi dziurę w drzwiach wejściowych, bo moje dziewczynki wychodzą na obchód, bo to koty wychodzące (do ogrodu). Szykuję w kuchni śniadanie, chcę przejść do pokoju, ale jakaś przeszkoda na podłodze, czyli kot przychodzący, obcy, niczyj, biedny. Cichcem przychodzi rano i bęc, taki kotek-niespodzianka :strach:

Co z nim zrobić?
Natomiast z królową matką będę dzisiaj walczyć popołudniem, ja mam uczulenie na jad owadów, raz mnie taki już dziabnął w szyję, szpital.... :roll:

Ja bardzo dbam o ekosystem w ogrodzie w związku z czym wszystko sobie rośnie, ale gniazdo szerszeni ewentualne, to trochę za dużo.
Uda się, albo nie.
Ps.Obrońcom szerszeni dziękujemy :evil:

czitka pisze:

Mmmm..... cudny! :1luvu:

Pakować?

czitka pisze:Pakować?

Nie wiem dlaczego, ale jego baryłkowatość mnie niesamowicie ujmuje! Jest przesłodki z tym wywalaniem brzuszka w tej swojej okrąglutkiej, idealnej kulistej postaci

Precz z szerszeniami

Łapiemy na jasne piwo :evil:

I na ciemne :evil:

Urobek wieczorem

Zadzwoń po straż, niech je zlikwidują. A Paskud, cóż. Cudowny :mrgreen:

Profanacja dobrego piwa

Moli25 pisze:Zadzwoń po straż, niech je zlikwidują. A Paskud, cóż. Cudowny

Jakby było gniazdo, to bym dzwoniła, a tutaj tylko czasem taki wielki lata :roll:

i to wielkie się nie złapie. One mają w głowie tylko jedno - potomstwo. Są zapłodnione jesienią, teraz muszą znieść jaja. Jedzenie dostarczą robotnicy, jak już się wylęgną.

Rozważam pułapki piwne na ślimaki. Ale biorąc pod uwagę ilość ubiegłoroczną - chyba musialabym browar kupić .Winniczki i inne skorupiaste już są, nagich - jeszcze nie. Mam nadzieję, ze mrozy polączone z brakiem śniegu oraz bardzo nagłe duże ocieplenie - trochę przetrzebiły te potwory.

Szerszenie omijały pułapkę, może jutro :ok:

A to balerony, tak cały dzień

Ślimaków gołych jeszcze nie ma, winniczki są. I małe pisklaki u sąsiadów wypadają z gniazd, kukułka się chyba panoszy i jajka składa gdzie może.
Burza jest, ale taka na sucho, szkoda. Lubię burze.

Cosia Czitka Balbi i dachowce.TEN DZIEŃ. Cud narodzin!

Kto przegląda forum