Rano otwieram kotowi dziurę w drzwiach wejściowych, bo moje dziewczynki wychodzą na obchód, bo to koty wychodzące (do ogrodu). Szykuję w kuchni śniadanie, chcę przejść do pokoju, ale jakaś przeszkoda na podłodze, czyli kot przychodzący, obcy, niczyj, biedny. Cichcem przychodzi rano i bęc, taki kotek-niespodzianka

Co z nim zrobić?
Natomiast z królową matką będę dzisiaj walczyć popołudniem, ja mam uczulenie na jad owadów, raz mnie taki już dziabnął w szyję, szpital....

Ja bardzo dbam o ekosystem w ogrodzie w związku z czym wszystko sobie rośnie, ale gniazdo szerszeni ewentualne, to trochę za dużo.
Uda się, albo nie.
Ps.Obrońcom szerszeni dziękujemy
