Z doswiadczenia wiem, ze koty pamietaja poprzednie zycie i ze jak nam, przeszkadza ono im w zyciu dzisiejszym, mecza je wspomnienia. Macius 2 lata nie umial otrzasnac sie po roku w schronisku. Mimo ze bylo ok to zapadal sie czesto w sobie. Dopiero po tym okresie zaczal odzywac az stal sie pewnym siebie rezydentem. Ale do konca zycia meczyly go koszmary.
Marysia szybciej sie otrzasnela po bezdomnosci ale do dzisian ma koszmary. Budzi sie i krzyczy. Wola mnie. Uspokaja sie po utuleniu i wycalowaniu lepka, kiedy jej mowie, ze nic jej juz nie grozi i ze jest w swoim domu.
Dla odmiany Kitusia i Tosia - ktore bezdomnosci i schroniska nie znaja - nigdy nie miewaly koszmarow, ani razu.
Bardzo wspolczuje, ze wyniki poszly w dol, ale badzmy dobrej mysli. Nie raz ida w dol a potem odbijaja. Przytulam Was. Bardzo Wam kibicuje. Zuza robisz wszystko co mozesz i jeszcze wiecej.
