Kolejny dylemat...

Mam nadzieję, że tym razem ktoś mi coś odpowie...
Prawdopodobnie już w tym tygodniu będę musiała zabrać kitkę do siebie, od rodziców. Problem jest taki - nie chciałabym żeby moja nowa kanapa wyglądała tak jak ta u rodziców (wyszła chyba z założenia, że pazury mogą byś ostre tylko po użyciu boku kanapy).

Inna rzecz, że Kropa uwielbia skradać się z jej tyłu i wskakiwać na górę oparcia, wbijając w nie pazury i tak strasząc ludzi...

Kocha też włazić na oparcie kanapy po jej boku, zaczepiając się i tak wciągając do góry...
Błagam, doradźcie co zrobić, żeby nowego mebla nie polubiła?!
Nie chcę jej szukać nowego domu, ale obawiam się że tak to się może skończyć, jeśli do listy zniszczonych rzeczy dojdzie jeszcze wypoczynek za grube pieniądze... A mnie TŻ albo przeklnie albo wymelduje...
Pomyślałam o odstraszaczu, nie wiem tylko czy to działa... Czy ktoś próbował, czy jest sens to kupić???