Czarne Diabły Tasmańskie VIII - życie codzienne DT i śmierć

**Adopcje: 10 >>**

Wszystkiego naj..., naj...
Mało oryginalnie ale prawdziwie życzę by w Święta było pełno radości i smakołyków.

Przespałam się chwilę a tu niedziela i jutro do pracy :twisted:

Dzwoniła Delfinka - Delfinka przewala się po łóżkach i śpi na telewizorze (stary model, z duża doopą). Dała sobie obciąć pazurki w przednich łapkach

Szaleje z bananem

Pani zachwycona, kot szczęśliwy, oby tak dalej.
Mały bury wypłoszony Jagiellon stał się mruczącym przytulaskiem w nowym domu, jego nowa Mama i Jej rodzina rozpływa się w zachwycie :lol:

.
U nas leniwie - w czwartek wdepnął Mikołaj i szukał grzecznych kotów. Poradziłam mu, żeby poszukał gdzie indziej no ale miął już nas na rozpisce i powiedział, ze strasznie dużo zachodu jest z nieodebranymi prezentami ... no to przyjęłam :wink:

. Koty zaaprobowały

Magenta powoli się socjalizuje, troszkę ją pilnuję z głaskaniem przy każdej okazji. Ma swoje ulubione legowiska

Małe Warzywka wciąż są leczone ale siłę do rozrabiania mają :mrgreen:

fszysskie

Smutno dziś. Rudy sikun, przytulasta oferma, przegrał z rakiem

. Nie miał biedak fartu, z powodu sikania stracił dwa domy i ja też nie mogłam sobie dać rady. Najlepiej funkcjonował u Iwony66 :1luvu:

i zastanawiałam się, czy jakimś cudem uda się mu jednak zaleźć dom, gdzie nie będzie sikał ... Niestety, rak był szybszy. Rudaofermo, pozdrów tam Gołąbkę, Babcię, Marę i inne nasze koty. Na pewno czeka tam na Ciebie Rodzina z którą będziesz szczęśliwy ...

**Adopcje: 10 >>**

Magda, nieustanni jestem wdzięczna za dom i opiekę jaką dałaś Rudemu.
Bardzo dziękuję. :1luvu:

Rudziku [*]

Czeka tam na niego kolega Blusik.

Może to sikanie to już były objawy raka?

ASK@ pisze:Magda, nieustanni jestem wdzięczna za dom i opiekę jaką dałaś Rudemu.
Bardzo dziękuję.
Rudziku [*]

Czeka tam na niego kolega Blusik.

Może to sikanie to już były objawy raka?

ASK@, nie ma za co dziękować, to normalna kocia robota ... żałuję, że nie dałam rady zrobić więcej

**Adopcje: 10 >>**

Jest, jest... zresztą wiesz.

Wspomnienia związane z Rudym i jego kolegami wróciły.Wraz z jego śmiercią , ściągnięte zostały inne osoby związne z chłopakami. Domek Blusia [*] napisał . I burasików też się odezwał.

Nosz cholera jasna, ile tych śmierci :placz:

Rudy [*]
i inny Rudy [*] jeśli mogę pozwolić sobie tu...

Pewnie, że możesz, o nim

tez myślałam, jak dziś pisałam . Jakaś hekatomba

ASK@ pisze:Jest, jest... zresztą wiesz.

Wspomnienia związane z Rudym i jego kolegami wróciły.Wraz z jego śmiercią , ściągnięte zostały inne osoby związne z chłopakami. Domek Blusia [*] napisał . I burasików też się odezwał.

W takiej sytuacji wszystko wraca ... dobrze, ze buraski zdrowe i bezpieczne

['] [']

Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Rudi [']i Rudy [']

Kochani podczytywacze, wiem, że ostatnio wpisy są mało regularne, ale obiecuję poprawę. Takie noworoczne postanowienie :wink:

Dziękuję wszystkim, którzy są ze mną, wspierają lub choćby myślą pozytywnie

Dziś ważna noc w roku ... w Warszawie pewnie nie obejdzie się bez fajerwerków

. Szkoda zwierząt, ale jak widzę rozbłyski na niebie, to zawsze sobie wyobrażam Gołąbkę polującą na światełka

. W tym roku musi pokazać małemu Mito, jak to się robi. Ciekawe, czy Babcie Nova i Strzałka przyłączą się do zabawy, czy zalegną na podgrzewanych podusiach i będę obserwować pobłażliwie harce młodszych. Chętnych do zabawy będzie więcej - Wiolinek, Neo, Rudi ... tylko z kilku ostatnich dni a ile odeszło przez cały rok

. Byczek Fernando, kilka chory dzikusków, działkowy Ojciec Chrzestny ...
W noc sylwestrową zawsze myślę o tych, które jej nie doczekały ... i o nadchodzącym roku.

Kochani, życzę nam wszystkim dużo sił i pogody ducha. Obyśmy zdołali godzić nasze zycie zawodowe, prywatne i wolontariat z czasem i przestrzenią dla samych siebie. Naszym kotom dobrych, odpowiedzialnych domów. Fundacjom wolontariuszy, darczyńców i inspiracji. Sobie życzę zdrowia i energii, bo tego jakoś ostatnio nie staje :wink:

Każdemu, czego najbardziej potrzebuje.

Nowy Rok przyszedł, życie toczy się dalej. Dyńka i Cukinia mają dołożony antybiotyk i zaproszenia na czwartek na konsultację i może RTG kontrolny.
Ku wielkiej kociej ekscytacji obyła się Ceremonia Rozmrażania Lodówki :twisted:

. No, coś tam na tym zyskały, nie powiem :wink:

Po czyichś noworocznych porządkach odziedziczyłam klatkę na gryzonie, w niezłym stanie, do użytku. Stała uprzejmie w komorze śmietnikowej, z boczku, dla chętnych. Odmoczyła się i teraz schnie. Będzie, tfutfu, do pacyfikacji jakichś wyjątkowo mikrych gnojów :twisted:

. Oby nie moich :twisted:

Kabaczek dorobi się kariery jako gulasz :evil:

Czarne Diabły Tasmańskie VIII - życie codzienne DT i śmierć

Kto przegląda forum