gangster po adopcji potrzebuje DOMU

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 02, 2015 10:28 Re: to chyba nasz (Gang Burasów) ostatni taniec

Kiepsko :(. Czyli czekamy na info co dalej.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob paź 10, 2015 16:06 Re: to chyba nasz (Gang Burasów) ostatni taniec

to może tak po kolei

2 tygodnie temu Jasio W. miał operację - Jasiowi w zębodole kła (którego nie ma) urósł guz, rósł bardzo szybko
gdy Szef uśpił Jasia i dokładnie obejrzał tą narośl, powiedział, że na 99% jest to mięsak i ......
wiadomo co to mięsak
doszłam do wniosku, że nie zrobię tego Jasiowi i nie będzie usuwania części szczęki i chemioterapii
jednak doszłam do wniosku, że skoro Jasio jest juz poddany premedykacji, to mozna podac narkozę i usunąć ten guz - weci byli tego samego zdania
szef usunął skalpelem co się dało, z dużym marginesem (jak to Szef), resztę wypalił
jak On to zrobił, że zdołał zaszyć bardzo duzy ubytek tkanki -zostawił tylko niewielkie ujscie pomiędzy szwami, przez które wyjete zostały i wypłynęły pozostałe po wypaleniu obumierające tkanki guza- tego nie wiem, po raz kolejny potwierdził jak znakomitym i wszechstronnym jest chirurgiem
gdy siedziałam pod lecznicą w czasie operacji Jasia, myslałam tylko o jak najwiekszym komforcie Jego zycia
po operacji Szef dał mi do ręki fiolkę z guzem w formalinie i kazał zrobić histopatologię, koniecznie zrobić
nie będę opisywać jakie miałam przeprawy aby dostarczyć meteriał do laboratorium w określonym czasie - próbka musiała zostać dostarczona poniżej 48godz. od pobrania, być cały czas w temp pokojowej - inaczej badanie nie byłoby wiarygodne
w kazdym razie kotolubna osoba powiedziała, że czuje się wykozystywana gdy poprosiłam
w efekcie guza na badanie zawiozła niepełnosprawna osoba

wynik badania zaskoczył wszystkich - Jasio nie ma mięsaka, jest to rodzaj ziarniniaka ropnego
wygląda na stan zapalny
z wyników - Jasiowi siadają nerki

reszta później bo właśnie umarła mi pralka
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon paź 12, 2015 11:14 Re: to chyba nasz (Gang Burasów) ostatni taniec

płuczemy Jasia ringerem i czekamy
na żwir do pobierania moczu - paczka gdzies utknęła

szczeniory ... to inna sprawa

pomóżcie szukać im domów
proszę
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon paź 12, 2015 13:52 Re: to chyba nasz (Gang Burasów) ostatni taniec

Jakbym miała psich znajomych to jeszcze - ale u mnie albo zapsieni albo koty tylko albo w ogóle nic nie mają (astma i alergia taka, że nawet rybki nie mogą mieć, bo pokarm uczula - jak do Eli jadę z wizytą to się gruntownie odkacam - po wyjściu z domu i przed wejściem do niej) :( . A ja szczeniaka nie dam rady wziąć nawet na tymczas, bo kondycyjnie nie wyrobię (że brak miejsca pominę litościwym milczeniem).
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon paź 12, 2015 13:59 Re: to chyba nasz (Gang Burasów) ostatni taniec

Potrzbuję wmiare aktualnych zdjec szczeniorów do ogłoszeń
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 13, 2015 23:37 Re: to chyba nasz (Gang Burasów) ostatni taniec

donoszę uprzejmie, że dwie sunie w tym mama szczeniorów ciachnięte i wygojone są
od nich szczeniorów juz brak :twisted:

Jasia płuczę, żwirek juz poczta znalazła
w nocy ze srody na czwartek poluje na siuśki

i aby nie było, że same cudowności

nieobsługiwalna Kiri obsr...a sie tak, że futro jej wisi
nie wiem jak mam ja umyć
nie wiem co zeżarła/polizała/wlazła/icotamjeszcze bo tylko ona tak sie załatwiła przed chwilką :evil:
chyba ją premedykuję bo nie mam juz pomysłu
wsciekła baba z niej i do tego cuchnąca

dobranoc
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto paź 20, 2015 12:08 Re: to chyba nasz (Gang Burasów) ostatni taniec

Moje ogłoszenie wisi prawie tydzień, zajrzało ponad 200 osób, 12 wyświetliło telefon, nie zadzwonił nikt.

Moim zdaniem potrzebne są lepsze zdjęcia...Takie trochę straszą, wiem, że kiepsko z czasem ale jak da radę to poproszę o dorobienie.
Ponadto zacznę ogłaszać na Ostrołękę bezpośrednio. Zawsze łatwiej komuś iść i zobaczyć/dotknąć psa.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 01, 2016 17:42 Re: gangster Jasio W.

z jednej strony chciałam zamknąć po tym wszystkim
z drugiej - jest tutaj wiele osób, które mają prawo wiedzieć

zacznę od miejsca, w którym zatrzymałam

szczeniory nie pojechały do hotelu ponieważ jest on 400km ode mnie
po długich rozmowach z właścicielką hoteliku - przemiła i bardzo mądra Pani, która nie boi się nazywać rzeczy po imieniu, co jeszcze bardziej sprawia, że lubię ją i bardzo szanuję- doszłyśmy do wniosku, że:
- hotelik nie jest w stanie wykonywać wizyt PA i po A
- nie jest w stanie monitorować losu szczeniorów, to zadanie wydającego, a ja nie miałabym jak tego robić ze względu chociażby na odległość (od razu uprzedzam, że komentarze pod hasłem ktoś by ..., jakoś by ..... itd. nie są/będą/wydają się pragmatyczne, a tym samym logiczne w takiej sytuacji - przez ile lat i kto?)
- psy wydawane są "na czuja", reszta jest zadaniem wydającego, więc j.w., a zważywszy, że to 6 suczek to .....
- koszt utrzymania w hoteliku jednego psa byłby spory, 2 jeszcze bardziej spory tzn. ok. 400zł, koszt wszystkich, to po kosmicznych zniżkach ponad 800zł - za takie pieniądze można te psy utrzymać karmiąc bardzo dobrze, ale w warunkach dt
- do tego doszła logistyka

mniej więcej w tym czasie Madi zasponsorowała szczeniorom worek karmy 15kg oraz witaminy - 200zł

jakby tego było mało, tam gdzie były szczeniory, po donosie pojawiła się kolejno: policja, straż miejska, sanepid, UM - ochrona środ.
działo się koszmarnie, chcieli je zabrac do schronu gdzie jest ponad 400 psów a powinno byc ok. 200, panowała parwo całkiem niedawno i są zagryzienia przy braku adopcji

jak wyszliśmy z tego cało, sama nie wiem .... to graniczy z cudem
fakt, że szczeniory są gdzie były, są całe i zdrowe

jakby tego było mało, Jasio cały ten czas nie odpuszcza - choruje
wycięty guz okazał się ropnym ziarniniakiem
ale okazało się, że z jasiowym przewodem pokarmowym jest kiepsko a z nerkami jeszcze gorzej

Obrazek

Jasio miał wieeeelką ochotę odejść
były momenty, gdzie był w stanie krytycznym
jak na teraz jest 63:0 dla mnie
Jasio żyje
każdy dzień to niespodzianka i dar, walczymy o każdy kęs, brak wymiotów, niewzdęty brzuszek, siku, kupę, trochę wody .....
każdy opierdziel dla mnie jest radoscią, gdy gada do mnie i buntuje się, bo to znaczy, ze jest dobrze, ze nie zaczyna się kolejna zapaść
Jasiek ma stan zapalny przewodu pokarmowego od przełyku do odbytu, jak to powiedział znany dr od usg, do tego nerki, które podobno są wtórne do przewodu p. - i tego się trzymam rozpaczliwie

na dzień dzisiejszy żaden szczenior nie poszedł do DS
telefony, które były, rozbijały się o wizytę PA oraz umowę z klauzulą o kontroli i sterylizacji
dzwonił nawet "hodowca" piesków po jedną z suczek

wyobrażam sobie co bym zrobiła, gdyby szczeniory siedziały wciąż w hoteliku
skąd zapewne i tak musiałabym je zabrać
cieszę się, że posłuchałam właścicielki hoteliku, oraz wzięłam pod uwagę wskazówki dziewczyn z dogo
nawet pomimo tego, co się zadziało i jak bardzo odbiło się to na Krzysku i na mnie
jesteśmy z tym sami
zaszczepiliśmy łącznie 8 szczeniaków, karmimy, odrobaczamy (odrobaczenie na 250kg masy psiej) itd.
za chwilę będzie 8 sterylek

szczeniory są piękne i bardzo mądre, wesołe, nauczone czystości, kochają wolność - mają duuuży wybieg- i ludzi,

ułamek leczenia Jasia - reszta "w drodze" pewnie przez święta
http://naforum.zapodaj.net/9aa21fabab8b.jpg.html

to tak z grubsza biorąc, gdy już mam tyle czasu aby zjeść i na dodadek siedząc
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt sty 01, 2016 18:03 Re: gangster Jasio W.

Kinnia :201494
Szacun
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56013
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt sty 01, 2016 19:03 Re: gangster Jasio W.

Za Jasia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
I za domy dla szczeniorków i ich mamy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie sty 03, 2016 1:44 Re: gangster Jasio W.

Jasio na ten moment stabilny
stan ogólny tyłka nie urywa, ale w porównaniu z tym co było jeszcze chwilę temu, teraz jest dobrze

już się boję kolejnego zjazdu

szczeniory szukają uparcie domu
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto sty 26, 2016 11:57 Re: gangster Jasio W.

ratunku !

zgubiłam nazwisko prof. od kocich brzuszków , z Wawy jest
znaleźć nie mogę a strasznie potrzebuję

kto pamięta?
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro sty 27, 2016 11:13 Re: gangster Jasio W.

Czymamy :ok: :ok: :ok: za Jasia I szczeniory oraz za resztę ferajny.

Niestety żadnego dra od kociego brzucha nie znam (może to i lepiej...).
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro sty 27, 2016 11:25 Re: gangster Jasio W.

Kinnia pisze:ratunku !

zgubiłam nazwisko prof. od kocich brzuszków , z Wawy jest
znaleźć nie mogę a strasznie potrzebuję

kto pamięta?

W tym watku na 9 stronie polecają Romana Lechowskiego
viewtopic.php?p=7685776
Tak wygląda http://www.kociesprawy.pl/magazyn/porad ... echowskim/
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Śro sty 27, 2016 20:27 Re: gangster Jasio W.

Alienor pisze: ......

Niestety żadnego dra od kociego brzucha nie znam (może to i lepiej...).


zdecydowanie lepiej aby nie było potrzeby znania, a już na pewno bezpośrednich spotkań


Ewa
dzięki wielkie :201494


teraz trochę info

zacznę od Jasia
zaczęło się od słów wetki - nie wiem co mam dalej zrobić, jak leczyć, co podać
(Jasio, jak widać trzyma fason i daje ostro w kość 3 wetom - nie żałuje sobie chłopak)
ale
ale chyba się kobieta bardzo zdenerwowała ponieważ pojechała gdzieś, gdzie jest duuuużo wetow
a mnie kazała czekać na telefon - wczesniej dała kolejny antybiotyk zgodny z antybiogramem do domu, ale kazała nie podawać, czekać
więc siedzę i czekam
minął umówiony czas - dalej siedzę i czekam, w końcu usnęłam
następnego dnia, coś po południu dostaję sms - że już wie co robić
ok
idę do lecznicy i dowiaduję się, że - ilus wetów nie wiedziało jak dalej leczyć Jasia
:201429
noooo cudownie - myślę sobie
a nastepnie dowiedziałam się, że pani naukowiec - której sympozjum to było, wiedziała
Jasio będzie poddany w piątek zabiegowi, który jest banalny, ale leki w tym użyte zupełnie nowatorskie?/niestosowane? w praktyce wetowskiej
w każdym razie cała sala/aula wetów praktykujących, pierwszy raz o tym słyszała 8O
wetka lek zamowiła jeszcze przed rozmową ze mną - jutro ma być
ja jestem w szoku
pchałam w kota antybiotyki zgodne z antybiogramem i nic to nie dawało, bo kolejny posiew i kolejny antybiogram i kolejny antybiotyk i ........
a tutaj okazuje się, ze jest inna metoda, do tego szybsza, skuteczna, chroniąca kocie wnetrznosci itd.
jednak boję się
i boję się jak cholera, bo do tego trzeba Jasia będzie usypiać ...... chyba
a Jasia nerki :(
wetka mówi, że da sobie radę nawet bez sedacji 8O :strach:
jesli to się uda to istnieje szansa, że Jasio ustabilizuje się
wtedy muszę zrobić ponowne badanie krwi plus fPL koniecznie

aby nie było, że pięknie i kolorowo
to

kicia, którą wydałam do DS jako ok. 6 miesięczne kocię, wydałam jakieś ok. 8 lat temu, zaczęła chorować i to tak, że leki nie działały, lub działały ale tylko na moment
w tej chwili jest po gastroskopii na Powstańców i usg u Guru
wiemy już co jest grane, ale ja wciąż zachodzę w glowę co jest przyczyną
i nie podoba mi się perspektywa znoszenia objawów sterydami

dołożę do tego Karusię, która coś dziwna jest chwilami
i nie jest to kwestia pogody

to tak w skrócie

a, jeszcze szczeniory
co jakiś czas ktos mówi, że śliczne
ale hasło: umowa, wizyta, sterylka, nie na łańcuch ......
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], Szymkowa i 644 gości