
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Wojtek pisze:Nawet gdy moja siostra dwa razy zmieniała mieszkanie, to przyjazd do nowego mieszkania nie wywoływał żadnego niepokoju, ludzie byli "swoi" więc wszystko było w porządku.
Wojtek pisze:Dzisiaj wspomnienia wyjazdowe.
Czasami Hera i Dorinka jeździły ze mną do mojej rodziny.
Dorinka jest idealną podróżniczką - całą drogę przesypia w trasporterku.
Hera zwykle siedziała albo obok mnie, albo na moich kolanach (byłem pasażerem).
Ponieważ moją rodzinę znały dość dobrze, więc wizyty w obcych domach nie sprawiały na nich większego wrażenia. Nawet gdy moja siostra dwa razy zmieniała mieszkanie, to przyjazd do nowego mieszkania nie wywoływał żadnego niepokoju, ludzie byli "swoi" więc wszystko było w porządku.
Seria zdjęć Hery z róznych wizyt u mojej mamy i u siostry.![]()
![]()
![]()
Sesja w błękicie.![]()
![]()
![]()
Zdjęcia świąteczne.![]()
Kiedy wrócimy do domu?![]()
Ostatni rysunek wymaga omówienia.
Kilka lat temu, gdy koty były jeszcze zdrowe, pozwoliłem sobie na 3 tygodnie wakacji. Podczas mego wyjazdu kotami opiekowały się Kocurro i Jasenka. Fragment relacji Kocurro:Kocurro pisze:Przyznaję, że troche przez pierwszy tydzień trochę się z Jasenka bałyśmy, że koty mało jedzą, sikają i ruszają się. Powstała nawet wątpliwość czy Hera wychodzi z budki i została postawiona zapora z ręcznika, która wychodzący kot musiał zepsuć. (...)
A tak Jasenka poinformowała Kocurro o "zaporze":
Hipcia pisze:Dobra była !!! Mój Kocioł jak może pamiętasz ograniczał się do komiksów
anulka111 pisze:Dobra byla- ja przez Tolkiena nie potrafiłam przebrnąć![]()
Ale fantastykę lubię
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 24 gości