Hera i Dorinka cz.2. Odświeżam zdjęcia.

http://dragcave.net/user/JagaP

Znakomity rysunek poglądowy :lol:

Zaporę z ręcznika też pamiętam, Kocurro na pewno też, bo czasem o niej wspomina

Wojtek pisze:Nawet gdy moja siostra dwa razy zmieniała mieszkanie, to przyjazd do nowego mieszkania nie wywoływał żadnego niepokoju, ludzie byli "swoi" więc wszystko było w porządku.

bo to ściema jest że koty przyzwyczajają się do miejsca
przeprowadzaliśmy się z kotami i nigdy nie było problemu
swoi ludzie = swój dom

Też pamiętam i zaporę z ręcznika i liczenie chrupek w miskach.

Wojtek pisze:Dzisiaj wspomnienia wyjazdowe.

Czasami Hera i Dorinka jeździły ze mną do mojej rodziny.
Dorinka jest idealną podróżniczką - całą drogę przesypia w trasporterku.
Hera zwykle siedziała albo obok mnie, albo na moich kolanach (byłem pasażerem).
Ponieważ moją rodzinę znały dość dobrze, więc wizyty w obcych domach nie sprawiały na nich większego wrażenia. Nawet gdy moja siostra dwa razy zmieniała mieszkanie, to przyjazd do nowego mieszkania nie wywoływał żadnego niepokoju, ludzie byli "swoi" więc wszystko było w porządku.

Seria zdjęć Hery z róznych wizyt u mojej mamy i u siostry.

Sesja w błękicie.

Zdjęcia świąteczne.

Kiedy wrócimy do domu?

Ostatni rysunek wymaga omówienia.
Kilka lat temu, gdy koty były jeszcze zdrowe, pozwoliłem sobie na 3 tygodnie wakacji. Podczas mego wyjazdu kotami opiekowały się Kocurro i Jasenka. Fragment relacji Kocurro:

Kocurro pisze:Przyznaję, że troche przez pierwszy tydzień trochę się z Jasenka bałyśmy, że koty mało jedzą, sikają i ruszają się. Powstała nawet wątpliwość czy Hera wychodzi z budki i została postawiona zapora z ręcznika, która wychodzący kot musiał zepsuć. (...)

A tak Jasenka poinformowała Kocurro o "zaporze":

Pomysłowość kociarzy jak oswoić swoje lęki jest niezmierzona :ryk:

Cudownie stworzonko :1luvu:

Dziękuję.

Hera czytelniczka.
Czytała Tolkiena "Księgę zaginionych opowieści", usnęła przy "Kortirion pośród drzew".

Dobra była !!! Mój Kocioł jak może pamiętasz ograniczał się do komiksów

Dobra byla- ja przez Tolkiena nie potrafiłam przebrnąć :oops:

Ale fantastykę lubię :wink:

Hipcia pisze:Dobra była !!! Mój Kocioł jak może pamiętasz ograniczał się do komiksów

Miałaś to w podpisie, dobrze pamiętam?

anulka111 pisze:Dobra byla- ja przez Tolkiena nie potrafiłam przebrnąć

Ale fantastykę lubię

To tak jak ja. Przeczytałem tylko "Władcę pierścieni", reszta tytułów stoi na półce i czeka, może kiedyś po nie sięgnę?

PS
Jeszcze o książkach trudnych do przebrnięcia.
Pamiętam jak w liceum zabierałem się za "Maskę" Lema. Dwa lub trzy razy zaczynałem i po kilku stronach rezygnowałem. Po jakimś czasie spróbowałem jeszcze raz i przeczytałem całość na jednym oddechu. Od tamtej pory uważam to opowiadanie za jedno z lepszych w dorobku Lema.

Widac sa ksiazki,które muszą poczekac ,az przyjdzie na nie czas

Hera nauczyła mnie obsługiwać komputer jedną ręką, lewą.

A tę poduszkę przynosiła ze sobą ? :wink:

Jeśli nie było poduszki, to siadała przed klawiaturą i nic nie mogłem robić.

cfaniarka wytresowała Cię

Hera i Dorinka cz.2. Odświeżam zdjęcia.

Kto przegląda forum