

Szylunia w nowym domku ciężko wystraszona

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
lilianaj pisze:Szylcia potrzebuje czasu, żeby pokochać nowy domek. Na nieznanym terenie każdy czuje się niepewnie i obco. Minie troszkę czasu i dziecko się przyzwyczai. Oby tylko rezydentka nie dała jej popalić... Ale skoro domek jest ogarnięty, to Twoje dziecko będzie na pewno w nim bezpieczne.
Pewnie, że to przykro, jak kociak wyjeżdża, wynosi się z płaczem do nowego życia i człowiek zostaje bez niego. Ale taka jest kolej rzeczy. Idź do niani Kudłasia, on Ci ukoi skołatane nerwy, bo to idealny ukajacz jest.![]()
![]()
![]()
genowefa pisze:dorcia44 pisze:a co chcesz ogłaszać???
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=169449
dorcia44 pisze:Dobrze było by z ponowną sterylką poczekać ,narkoza za narkozą to może za duże obciążenie..
lilianaj pisze:dorcia44 pisze:Dobrze było by z ponowną sterylką poczekać ,narkoza za narkozą to może za duże obciążenie..
Też bym się obawiała, szczególnie jeśli chodzi o nerki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Majestic-12 [Bot] i 81 gości