MOJE KOCIE BIEDY III Pożegnanie z Przyjaciółmi.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto mar 10, 2015 19:48 Re: Moje kocie biedy.Mała w drodze do kliniki

Też czekam niecierpliwie na wieści.
Mocne, mocne kciuki za Maleńką :ok: :ok: :ok:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 10, 2015 19:51 Re: Moje kocie biedy.Mała w drodze do kliniki

Tez czekam na wiadomosci, trzymaj sie koteczko!!!

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Wto mar 10, 2015 19:52 Re: Moje kocie biedy.Mała w drodze do kliniki

Ja też trzymam kciuki za Malutką Obrazek
A na FB wchodzę bez problemu, nic nie jest zablokowane.
Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26976
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 10, 2015 20:01 Re: Moje kocie biedy.Mała w drodze do kliniki

Kotka została w klinice, prawdopodobnie zjadła jakąś trutkę.
Leczenie będzie długie i mam nadzieję, że zzakończy się sukcesem.

Dobre wieści są takie, że wet wykluczył wirusówki. Pobrał krew, żeby powtórzyć badania (biochemię), bo wynik bilirubiny wydaje się przekłamany.
Jutro się okaże czy kotkę można zabrać czy musi jeszcze zostać w szpitaliku.

Teraz mniej więcej pojawiły się pewnie wyniki, ale Beata dopiero będzie dzwonić z pytaniem o nie.


Cały czas mam watpliwości czy warto pisać tu cokolwiek. Napisałam, że względy na to, że jednak sa tu osoby kibicujace kotce.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 10, 2015 20:05 Re: Moje kocie biedy.Mała w drodze do kliniki

Pisać koniecznie.Wiem,że jest dużo cichych i naprawdę życzliwych podczytywaczy.Za Rogalinkę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

MAU

 
Posty: 2742
Od: Śro paź 24, 2012 11:45

Post » Wto mar 10, 2015 20:15 Re: Moje kocie biedy.Mała w drodze do kliniki

Casica rozumiem Twoje wątpliwości, niby jest nas trochę osób kibicujących Beacie i Rogalince, ale z drugiej strony są osoby pokroju Femki co to z niczego chcą robić rozróby
i awantury. Szczególnie w obecnej sytuacji z Meg musimy trzymać się razem i razem wspierać. A tym bardziej wspierać Beatę. :ok: Obrazek
A nie wiecie czy nasi NM odblokują Meg bana. Ja do tej pory nie otrzymałam żadnej odpowiedzi na pw od Nitki Karinki.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26976
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 10, 2015 20:18 Re: Moje kocie biedy.Mała w drodze do kliniki

casica pisze:Kotka została w klinice, prawdopodobnie zjadła jakąś trutkę.
Leczenie będzie długie i mam nadzieję, że zzakończy się sukcesem.

Dobre wieści są takie, że wet wykluczył wirusówki. Pobrał krew, żeby powtórzyć badania (biochemię), bo wynik bilirubiny wydaje się przekłamany.
Jutro się okaże czy kotkę można zabrać czy musi jeszcze zostać w szpitaliku.

Teraz mniej więcej pojawiły się pewnie wyniki, ale Beata dopiero będzie dzwonić z pytaniem o nie.


Cały czas mam watpliwości czy warto pisać tu cokolwiek. Napisałam, że względy na to, że jednak sa tu osoby kibicujace kotce.

Warto, bo wiele osób tu szczerze kibicuje.

Która klinika? Brynów, czy Giszowiec? No i co z ropomaciczem? ale to już pyt do Kici pewnie.
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto mar 10, 2015 20:28 Re: Moje kocie biedy.Mała w drodze do kliniki

Ja tez kibicuje , trzymam kciuki i przesylam dobre mysli Rogalince i Beacie
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Wto mar 10, 2015 21:04 Re: Moje kocie biedy.Mała w drodze do kliniki

Trzymaj się malutka :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Wto mar 10, 2015 21:23 Re: Moje kocie biedy.Mała w drodze do kliniki

Ja czekałam na informacje, o malutkiej Rogalince. Martwię się o nią.

Kciuki i dobre, ciepłe mysli cały czas...

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Wto mar 10, 2015 21:52 Re: Moje kocie biedy.Mała w drodze do kliniki

Wróciłam...
Mała została w klinice,testy są ujemne
to najprawdopodobniej trutka,będzie dokładnie badania,jutro o 12 będę dzwonić
Mała walczy,ja też...
Dziś przeszłam samą siebie,od 6 jeżdzę z autobusu w aurobus z bus w bus
Rafał jest w zkrakowie więc sama ruszyłam
Tak cholernie się martwię,żyjęod kilku dni na kawach,zapombiałam co to łóżko
niewiem co mnie czeka jutro,
chciałabym żeby to był sen,ale nie jest
leczenie będzie długie,muszę ją z tego wyciągnąć
to są dla nas bardzo ci3zskie chwile...
kicikicimiauhau
 

Post » Wto mar 10, 2015 21:59 Re: Moje kocie biedy.Mała w drodze do kliniki

<3

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Wto mar 10, 2015 22:00 Re: Moje kocie biedy.Mała w drodze do kliniki

Beato,
jestes bardzo dzielna i bardzo silna.
Zycze wytrwalosci, sily, spokoju ducha bo bardzo sa Ci potrzebne.
Jestem z Wami i mysle o Was, trzymajcie sie.
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Wto mar 10, 2015 22:11 Re: Moje kocie biedy.Mała w drodze do kliniki

Beata, mała została pod dobrą opieką, na obecną chwilę zrobiłaś wszystko co mogłaś.
Skorzystaj z okazji, odpocznij, zbierz siły na jutro :201461
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 10, 2015 22:19 Re: Moje kocie biedy.Mała w drodze do kliniki

Beata, trzymaj się, spróbuj chociaż chwilę przespać i odpocząć.
Rogalisia jest zaopiekowana, teraz wszystko musi być dobrze :ok:

Przyznam, że na samym początku, gdy przeczytałam, jakie miała objawy, gdy ją znalazłaś, to pierwsza myśl była "trutka". To mi bardzo przypominało objawy u mojej podblokowej Czwóreczki, która też została zatruta. No ale potem były inne diagnozy, więc nie chciałam siać paniki, wbrew diagnozom wetów.
Tak czy inaczej - na pocieszenie dodam, że Czwóreczce się udało. Trochę czasu zajęło doprowadzenie jej do zdrowia, ale wyszła z tego. I tego również życzę Rogalince.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], LikeWhisper i 99 gości