MOJE KOCIE BIEDY III Pożegnanie z Przyjaciółmi.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 20, 2015 21:36 Re: MOJE KOCIE BIEDY III Pomóż pomagać... Podaruj serce...

Nie jestem w stanie tego zrozumieć, dlaczego niektórzy wyrzucają to, co inni zostawiają dla bezdomnych zwierząt. U mnie jest to samo. Zaniosę zwierzaczkom jedzenie, a za chwilę śladu nie ma po pojemnikach :( Komu to przeszkadza. Komu zawadza. Wszędzie wala się pełno śmieci wywalanych gdzie popadnie. Tego nikt nie usuwa, nie sprząta. A pojemniczki z karmą znikają natychmiast :(
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 20, 2015 21:42 Re: MOJE KOCIE BIEDY III Pomóż pomagać... Podaruj serce...

wiesiaczek1 pisze:Obrazek Obrazek
widok z mojej sypialni późnym popołudniem, :1luvu:
różnica względem widoku od Janiny :D

- czyli mieszkasz gdzies przy glownej albo ruchliwej ulicy? ja tez, tylko, ze moje miasto jest duze jak na tutejsze warunki ale male chyba jak na polskie (taki Ciechanow n.p.)
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Wto sty 20, 2015 21:45 Re: MOJE KOCIE BIEDY III Pomóż pomagać... Podaruj serce...

Bulba,u mnie to samo,są tacy,których to bardzo kłuje w oczy...
nie dają,a wyrzucają,a potem pierwsi do kościoła idą...
dla mnie to niesprawiedliwe i okrutne...biedne dostają jedzonko,a ktoś przyjdzie i pełną miskę wrzuci celowo do śmietnika :(
Ach...smutne
kicikicimiauhau
 

Post » Wto sty 20, 2015 21:48 Re: MOJE KOCIE BIEDY III Pomóż pomagać... Podaruj serce...

Myszolandia pisze:Właśnie,miałam pytać,janino,Wy te 50 km dzień w dzień do pracy pokonujecie ?


- tak, Myszolandia, dzien - w - dzien
ale to nie jest straszne, wyjezdzasz za miasto, "ustawiasz" bieg "5" i juz tak mozna spac az do samej pracy.
W Polsce, mieszkajac na Pradze a majac prace we Wlochach "kosztowalo" mnie 1,5 godz. jazdy z domu do pracy a z pracy do domu czasem i dwie i...
caly czas hamulec i gaz...a ile paliwa?
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Wto sty 20, 2015 21:53 Re: MOJE KOCIE BIEDY III Pomóż pomagać... Podaruj serce...

kicikicimiauhau pisze:Lidka wiesz ja podroby czy puszki mieszam z ryżem lub makaronem...wtedy mają więcej...zimą ugotowane i ciepłe trochę rozgrzewa im brzuszki,w mrozy pomaszczę słoniną...a suchą karmą daję obok,najpierw jedzą gotowane,a suche dochrupują potem no i mleko...
staram się,a i tak niektórzy jak odejdę to wywalą...i to jest najsmutniejsze :(
Wiesiu,ładnie u Ciebie...podoba mi się...


- a wiesz?
ja probowalam z makaronem, podejrzalam u Ciebie (na foto) ale Okruszek pluje makaronem, nie chce.
Za to marchew juz "przejdzie" do tunczyka albo ryby albo kurczaka.
Pomysl marchwi wzielam z tego forum, wiele pomyslow stad sciagnelam
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Wto sty 20, 2015 21:57 Re: MOJE KOCIE BIEDY III Pomóż pomagać... Podaruj serce...

bulba pisze:Nie jestem w stanie tego zrozumieć, dlaczego niektórzy wyrzucają to, co inni zostawiają dla bezdomnych zwierząt. U mnie jest to samo. Zaniosę zwierzaczkom jedzenie, a za chwilę śladu nie ma po pojemnikach :( Komu to przeszkadza. Komu zawadza. Wszędzie wala się pełno śmieci wywalanych gdzie popadnie. Tego nikt nie usuwa, nie sprząta. A pojemniczki z karmą znikają natychmiast :(


- bulba,
w jakiej dzielnicy mieszkasz?
to, co napisalas, to Matrix ale wiem, to nie ma zwiazku z miejscem zamieszkania,
z ciekawosci zapytalam bo pochodze tez z W-wy
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Wto sty 20, 2015 22:00 Re: MOJE KOCIE BIEDY III Pomóż pomagać... Podaruj serce...

111janina pisze:- bulba,
w jakiej dzielnicy mieszkasz?
to, co napisalas, to Matrix ale wiem, to nie ma zwiazku z miejscem zamieszkania,
z ciekawosci zapytalam bo pochodze tez z W-wy

Mokotów, Dolny Mokotów. Jest tu wiele osób kochających i dokarmiających zwierzęta, ale jest też wielu wrogów naszych małych przyjaciół :(
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 20, 2015 22:06 Re: MOJE KOCIE BIEDY III Pomóż pomagać... Podaruj serce...

Janinka,moje jedzą i z makaronem i z ryżem...
Bardzo im smakuje,one nie wybrzydzają,fajnie wszystko jedzą...
kicikicimiauhau
 

Post » Wto sty 20, 2015 22:09 Re: MOJE KOCIE BIEDY III Pomóż pomagać... Podaruj serce...

111janina pisze:
Myszolandia pisze:Właśnie,miałam pytać,janino,Wy te 50 km dzień w dzień do pracy pokonujecie ?


- tak, Myszolandia, dzien - w - dzien
ale to nie jest straszne, wyjezdzasz za miasto, "ustawiasz" bieg "5" i juz tak mozna spac az do samej pracy.
W Polsce, mieszkajac na Pradze a majac prace we Wlochach "kosztowalo" mnie 1,5 godz. jazdy z domu do pracy a z pracy do domu czasem i dwie i...
caly czas hamulec i gaz...a ile paliwa?

O kurka,to piękne macie te drogi,jak tak,na 5 to prawie nic nie spalasz ,a u nas zanim na tę 5 przełączysz,to ze trzy razy staniesz
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Wto sty 20, 2015 22:18 Re: MOJE KOCIE BIEDY III Pomóż pomagać... Podaruj serce...

bulba pisze:
111janina pisze:- bulba,
w jakiej dzielnicy mieszkasz?
to, co napisalas, to Matrix ale wiem, to nie ma zwiazku z miejscem zamieszkania,
z ciekawosci zapytalam bo pochodze tez z W-wy

Mokotów, Dolny Mokotów. Jest tu wiele osób kochających i dokarmiających zwierzęta, ale jest też wielu wrogów naszych małych przyjaciół :(

- napisalam Praga ale wlasciwie mam mieszkanie na Bialolece, na Mokotowie mialam znajomych i bywalam u nich.
W moim miejscu zamieszkania, ponad 10 lat temu nie bylo osob dokarmiajacych koty ale i takich kotow raczej nie bylo, nie kojarze przynajmniej,
natomiast bardzo razilo mnie wypuszczanie psow bez smyczki, samopas.
Ja mialam wtedy psa, Amira, bardzo byl wojowniczy w stosunku do innych psow i dlatego spacery odbywal glownie noszony na rekach, haha
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Wto sty 20, 2015 22:26 Re: MOJE KOCIE BIEDY III Pomóż pomagać... Podaruj serce...

Ja mieszkam na Ochocie i w mojej okolicy nie widzę bezdomnych kotów, czasami tylko jakiś przemknie. Kiedyś były blisko przedszkola i komuś tam bardzo przeszkadzały bo jakaś "dobra duszyczka" :mrgreen: je usunęła. Pozdrawiam

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26909
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 20, 2015 22:27 Re: MOJE KOCIE BIEDY III Pomóż pomagać... Podaruj serce...

Myszolandia pisze:
111janina pisze:
Myszolandia pisze:Właśnie,miałam pytać,janino,Wy te 50 km dzień w dzień do pracy pokonujecie ?


- tak, Myszolandia, dzien - w - dzien
ale to nie jest straszne, wyjezdzasz za miasto, "ustawiasz" bieg "5" i juz tak mozna spac az do samej pracy.
W Polsce, mieszkajac na Pradze a majac prace we Wlochach "kosztowalo" mnie 1,5 godz. jazdy z domu do pracy a z pracy do domu czasem i dwie i...
caly czas hamulec i gaz...a ile paliwa?

O kurka,to piękne macie te drogi,jak tak,na 5 to prawie nic nie spalasz ,a u nas zanim na tę 5 przełączysz,to ze trzy razy staniesz


- no nie...prawie nie spalam, dobry samochod mam...Auris Toyote, 5l/100 (smieje sie, oczywiscie, piszac ze "dobry" ale nawet spisuje sie dobrze jak na warunki miejskie. Chcac sie "przejechac" musimy wynajac jakis taki "na cztery kola napedzany"), paliwo ma porownywalne ceny
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Wto sty 20, 2015 22:30 Re: MOJE KOCIE BIEDY III Pomóż pomagać... Podaruj serce...

111janina pisze:- napisalam Praga ale wlasciwie mam mieszkanie na Bialolece, na Mokotowie mialam znajomych i bywalam u nich.
W moim miejscu zamieszkania, ponad 10 lat temu nie bylo osob dokarmiajacych koty ale i takich kotow raczej nie bylo, nie kojarze przynajmniej,
natomiast bardzo razilo mnie wypuszczanie psow bez smyczki, samopas.
Ja mialam wtedy psa, Amira, bardzo byl wojowniczy w stosunku do innych psow i dlatego spacery odbywal glownie noszony na rekach, haha

Białołęka to w miarę nowa dzielnica jest :) Faktycznie, z 10 lat temu mogło tam jeszcze nie być bezdomnych kotów. Dzisiaj to ogromne blokowisko jest. Ale nie wiem, jak sytuacja, bo właściwie tam nie bywam. Mokotów, wiadomo, stareńka część Wawki. Już jako dziecko znosiłam do domu bezpańskie psy i koty - ku przerażeniu moich rodziców :wink: Rodzice mieli z kolei działkę, też na Mokotowie. Tam to dopiero roiło się od bezpańskiej zwierzyny :(
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 20, 2015 22:34 Re: MOJE KOCIE BIEDY III Pomóż pomagać... Podaruj serce...

Bulba...od małego miałaś szacunek do biednych,porzuconych zwierząt <3
kicikicimiauhau
 

Post » Wto sty 20, 2015 22:49 Re: MOJE KOCIE BIEDY III Pomóż pomagać... Podaruj serce...

Ja zamieszkalam na Bialolece w 1987 roku, nazywala sie ona wtedy Praga-Polnoc a w 1992 roku zostala oficjalnie Bialoleka, dzielnica wydzielona z Pragi, wczesniej mieszkalam w moim domu rodzinnym na Zoliborzu
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 154 gości