To trzymajcie kciuki za kupala To na bank coś, co sprawia jej ból chwilowy, bo teraz, jak gdyby nigdy nic, drapie się za uchem tą łapką, co to ją wcześniej podkulała. I obrażona chodzi, za parafinę. Niedobra pańcia, futerko utłuściła.
Też trzymam za kupę Sama dziś podałam swoim mokrego whiskasa, bo to im najlepiej kupy zmiękcza. Któreś na sucho waliło, a nie wiem które A od suchego kupala dupcia boli
Dzięki po takich kciukach to już musi coś wyjść. Z Tosią jest ten problem, że ona jest wybredna i nie bardzo jest jej czym tego kupala pogonić. Od malt pasty ucieka, mokre ledwie skubnie, śmietanki czy jogurtu też nie chce. Tylko suche i woda. Fortuna - o, ta to by parafinę zlizywała ze spodka, tylko jej polać
Hmm, jednak chyba nie w kupie tkwi problem (ale ta też by się przydała ). Łapka boli, albo biodro. Ewidentnie, podczas skoków się odzywa. Przyniosłam jej chrupki, zjadła aż się uszka trzęsły.
Wróciłyśmy od weta. Nie wyszło nic, poza tym, że mięśnie ud wyglądają na zbite, ściśnięte. Najprawdopodobniej dupka się obtłukła pod naszą nieobecność i boli
Ona w ogóle tego GPSa ma nie teges, potrafi z łóżka spaść Dostała lekarstwo rozkurczowo - przeciwbólowe, na trzy dawki do pysia. Właśnie jej jedną podałam. Troszkę jeszcze osowiała, ale już siedzi chętniej ze mną w salonie i nie szuka samotności. Kuwetkuje w normie
Ostatnio edytowano Pon gru 29, 2014 17:30 przez Bryska4, łącznie edytowano 1 raz