Miałam krótką przerwę w bywaniu na miau...
Witaj Kici:)
Nie za bardzo rozumiem tej afery
Poszłam tam sobie poczytać...po paru stronach mi przeszło....
Doszłam do wniosku, że jak już chciano ścinać głowy to nie osobom opiekującym się porzuconymi, bezpańskimi zwierzętami a należało darczyńcom (pierwsza nadstawiam swoją, tylko chwila....najpierw polec umyć szyję )
Przecież pomagamy poprzez takich ludzi jak wymienione panie w tamtym wątku, nie rękami kosmitów
Tak jak napisała Kropka, nigdy nie wiadomo, kiedy karta się odwróci...
Ja nie prowadzę dt, nie dokarmiam kotów wolnożyjących, ale pomagam w inny sposób...i to nie od czasu zalogowania się na forum.
To ja, jako darczyńca wybieram sobie (mam takie prawo), komu, kiedy i w jakiej formie mam ochotę pomóc, i mam świadomość, że moja pomoc będzie godnie wykorzystana...i nikomu nic do tego
I chwała, że są takie osoby jak Kicia i inne, które z całego serca dbają o te wolnożyjące bidy
Nie wytrzymałam
