MOJE KOCIE BIEDY cz.2 Mała Calinka ocalona przed śmiercią

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 17, 2014 21:07 Re: MOJE KOCIE BIEDY [2] Wyznania żebraczki... ~ :(

Jest tyle nieszczęścia wokół i niestety nie można nad tym wszystkim zapanować. To wszystko zależy tylko od NAS LUDZI ! Ale niestety nie wszyscy są LUDŹMI !!!!!.
Dlatego Beatko dbaj o siebie, bo bez Ciebie ten świat - KOCICH nieszczęść się zawali. ZDROWIA i kuruj się :D

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26811
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 17, 2014 23:08 Re: MOJE KOCIE BIEDY [2] Wyznania żebraczki... ~ :(

Dobrze napisala Gosiagosia,
wez, Beato, cos pod uwage,
zobacz ile osob Cie napomina.
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Wto lis 18, 2014 12:35 Re: MOJE KOCIE BIEDY [2] Wyznania żebraczki... ~ :(

Pogoda okropna,szaro i ponuro,wiatr wieje,zaczął padać deszcz :( Za oknem pod blokiem już Puchatek czeka na obiad.
Kupiłam dziś jeszcze trochę promocyjnych saszetek,ale to kropla w morzu potrzeb.
Do jedzonka biednym bezdomniakom dodaję po trochu stopionej słoninki,zawsze łatwiej przetrwać zimę..
Pada coraz bardziej :(
nędzna pogoda.
kicikicimiauhau
 

Post » Wto lis 18, 2014 14:07 Re: MOJE KOCIE BIEDY [2] Wyznania żebraczki... ~ :(

A jak Ty się czujesz, przeszło ? Ja wiem, że Cię napominamy, ale to naprawdę z troski o Ciebie, o Twoje zdrowie. Dbaj o zdrowie, bo łatwo je stracić a przy dzisiejszej opiece lekarskiej to nie daj Boże chorować!!! :strach: W Warszawie też zimni i nieprzyjemnie aż nie chce się wychodzić ja bym najchętniej zakopała się w łóżku z kotami :201461 Pozdrawiam

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26811
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 18, 2014 16:08 Re: MOJE KOCIE BIEDY [2] Wyznania żebraczki... ~ :(

Gosiu....Janinko,nadal jeszcze cierpię,pogoda też daje w kość,bo deszczowo i wietrznie,ogrzewam to miejsce butelką z gorącą wodą zawiniętą w ręcznik,kiedyś musi przejść,staruszek Panda co noc mnie wygrzewa.
Pada i pada,kotki jedzą pod parasolem,pod śmietnikiem,nastały trudne czasy :(
powoli już ubieram się do biedaków,żeby już zjadły i poszły się schować...żeby nie mokły i nie marzły.
kicikicimiauhau
 

Post » Wto lis 18, 2014 18:55 Re: MOJE KOCIE BIEDY [2] Wyznania żebraczki... ~ :(

Pogoda będzie coraz gorsza, niestety "taki mamy klimat" :D Ale ubieraj się ciepło, kocurki mają futerka i może tak nie marzną. Dbaj też o siebie. Daleko od domu masz miejsca karmień kotów? Ja może jeszcze się postaram o karmę dla kotów. Zrobię co w mojej mocy. Pozdrawiam

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26811
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 18, 2014 19:40 Re: MOJE KOCIE BIEDY [2] Wyznania żebraczki... ~ :(

Gosiu, ranne karmienie trwa około godziny,trzeba obejść wszystkie stołówki,pogłaskać,przytulić, nałożyć jedzenie, a następne karmienia po południu i wieczorem rozkładam na dwa razy, "najpierw tu, potem tam". Dzisiaj wieczorem na jednej ze stołówek Longuś był mokry,brudny i wystraszony :(
Trząsł się biedak z zimna, miałam ręcznik, którym owijam butelkę z mlekiem, abym donieść jeszcze ciepłe i rozgrzać choć troszkę ich głodne brzuszki :(
Obcierałam go i osuszałam, ręcznik był aż czarny,nie wiem co się stało,nie wiem czy to był smar czy błoto...jego przyjaciółka Dzikusia miała suche futerko :(
Martwię się, żeby nie zachorował, bo był mokry od szyi aż do ogona, a dokładnie wytrzeć się nie dał.. Jutro raniutko podam mu lek na odporność, biedny burasek...
Gosiu, bardzo Ci dziękuję <3
Dla mnie liczy się każda nawet malutka garstka karmy, każda tacka, puszka czy saszetka to prawdziwy skarb,który pozwoli mi napełnić kocią miskę.
Nie pozwólmy, aby te biedaki były głodne :(
Tak dziś lało... Daria rozłozyła Puchatkowi pod blokiem parasol, żeby zjadł sobie spokojnie, ja zrobilam zdjęcie z okna, szybciutko zjadl i pobiegł się schowac... :(
Obrazek
Obrazek
kicikicimiauhau
 

Post » Wto lis 18, 2014 20:17 Re: MOJE KOCIE BIEDY [2] Wyznania żebraczki... ~ :(

Strasznie masz ten watek depresyny, smutny,dolujacy. Nie moglabym tak zyc coddziennie z takim podejsciem.
Koty wolnozyjace sobie dobrze poradza w taka pogode. Maja juz swoje zimowe futerko. U mnie wolnozyjace tez mokre jak diabli dzisiaj ale nic im nie jest. Niektore specjalnie siedza na deszczu czekajac przy mysich norkach az jakas myszka wyjdzie. Dostaja ciepla wode i cieple jedzenie dwa razy dziennie. A wiekszosc dnia i tak spia.
Za bardzo sie przejmujesz i przepraszam ale wkrecasz sobie same dolujace smutne rzeczy.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lis 18, 2014 20:28 Re: MOJE KOCIE BIEDY [2] Wyznania żebraczki... ~ :(

Beato,
CatAngel ma racje, moim zdaniem.
Pozdrawiam Ciebie i Kociaki
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Wto lis 18, 2014 20:50 Re: MOJE KOCIE BIEDY [2] Wyznania żebraczki... ~ :(

Kicikicimiauhau, a jesteś przekonana, że dla kotów wolnożyjących dobre jest takie oswajanie, wycieranie ręcznikiem? Uważasz, że jest to dla nich bezpieczne w pełni?
Obrazek

"Nigdy nie jesteśmy tak bardzo bezbronni wobec cierpienia jak wtedy, gdy kochamy, nigdy nie jesteśmy bardziej narażeni na nieszczęście niż wtedy, gdy utraciliśmy ukochany obiekt"
Teodor 1997 (?) - 02.03.2013

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lis 18, 2014 20:59 Re: MOJE KOCIE BIEDY [2] Wyznania żebraczki... ~ :(

Dziewczyny piszę to co czuję...
Nie potrafię się śmiać, moje serce nadal płacze po utracie ukochanego kota.
Nic na to Kochane nie poradzę, może kiedyś ten wątek będzie weselszy, radośniejszy...
Zobaczymy co przyniesie życie i jaki napisze scenariusz.
Ewaa6,one uciekają od obcych, a mnie znają.
Widząc, że jest brudny i mokry osuszyłam go trochę.
kicikicimiauhau
 

Post » Wto lis 18, 2014 21:13 Re: MOJE KOCIE BIEDY [2] Wyznania żebraczki... ~ :(

Ja cie bardzo dobrze rozumie bo sama stracilam ukochane koty. Stad moj wczesniejszy post, zebys zauwazyla co sie dzieje.
Po stracie bliskiej osoby,zwierzaka trzeba isc dalej inaczej mozesz sie tak zalamac ze juz sie nie podniesiesz. I na tym ucierpisz Ty a potem koty. Jak bedziesz caly czas smutna bedziesz coraz wiecej tego smutku przyciagac...
Wstan jutro i idz zadowolona do kotow.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lis 18, 2014 21:18 Re: MOJE KOCIE BIEDY [2] Wyznania żebraczki... ~ :(

CatAngel...bardzo Ci dziękuję <3
kicikicimiauhau
 

Post » Wto lis 18, 2014 21:24 Re: MOJE KOCIE BIEDY [2] Wyznania żebraczki... ~ :(

Tak musimy sie nauczyć cieszyć z małych rzeczy , koty na dworze i tak maja szczęście że je karmisz inne tego nie maja .....A to już w te dni duzo regularne karmienie , doglądanie :ok: Masz tu u siebie wiele przyjaciół , każdy do ciebie pozytywnie nastawiony :ok: ....To wiele inni tego nie maja...Po zimie przyjdzie wiosna , słońce dłuższe dni , będzie lepiej .Byle jakoś do stycznia potem juz z górki :ok:

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto lis 18, 2014 21:32 Re: MOJE KOCIE BIEDY [2] Wyznania żebraczki... ~ :(

tak, ja zawsze czekam na ten styczeń, bo już jest nadzieja na wiosnę :D
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], Majestic-12 [Bot], sherab i 296 gości