Gosiu, ranne karmienie trwa około godziny,trzeba obejść wszystkie stołówki,pogłaskać,przytulić, nałożyć jedzenie, a następne karmienia po południu i wieczorem rozkładam na dwa razy, "najpierw tu, potem tam". Dzisiaj wieczorem na jednej ze stołówek Longuś był mokry,brudny i wystraszony

Trząsł się biedak z zimna, miałam ręcznik, którym owijam butelkę z mlekiem, abym donieść jeszcze ciepłe i rozgrzać choć troszkę ich głodne brzuszki

Obcierałam go i osuszałam, ręcznik był aż czarny,nie wiem co się stało,nie wiem czy to był smar czy błoto...jego przyjaciółka Dzikusia miała suche futerko

Martwię się, żeby nie zachorował, bo był mokry od szyi aż do ogona, a dokładnie wytrzeć się nie dał.. Jutro raniutko podam mu lek na odporność, biedny burasek...
Gosiu, bardzo Ci dziękuję

Dla mnie liczy się każda nawet malutka garstka karmy, każda tacka, puszka czy saszetka to prawdziwy skarb,który pozwoli mi napełnić kocią miskę.
Nie pozwólmy, aby te biedaki były głodne

Tak dziś lało... Daria rozłozyła Puchatkowi pod blokiem parasol, żeby zjadł sobie spokojnie, ja zrobilam zdjęcie z okna, szybciutko zjadl i pobiegł się schowac...
